Kasia od Behemotha pisze:Ej, sprzedałam obraz, będzie na puszeczki

dzięki !!!! puszeczki idą jak woda, towar niezwykle deficytowy ponieważ dziadkowe kotki apetycik mają, zjadają na raz pół puszki na jednego

przed chwilą miałam 3 sztuki na późnej kolacji, dziś byłam 3 godziny na rehabilitacji,

trochę zgłodniałam od rana...
kolano boli ale ponoć ma się polepszyć, dzwoniłam do dziadka; dziadek mówił że były panie z naszego
Kotkowa.pl i przekazały dwa wory żwirku i karmę, bardzo dziękujemy!!!!

dziadek się rozgadał, powiedział że tylko dobrzy ludzie szanują zwierzęta, przyrodę itd...babcia chyba w szpitalu, nie zrozumiałam go dobrze przez telefon, jutro zadzwonię z rana, miałam wpaść, ale za późno, już było zgaszone światło... 3 kotki w moim ogródku przed chwilą byłam na balkonie to widziałam że siedziały pod drzewkami u mnie, seniorka z suszarni też się dziś wyszumiała, ogólnie mama mówiła że dziś całe podwórko było kotów...

czyli myszy i szczury nam nie straszne, dobrze że pełno żywopłotów i starych dużych drzew, ponieważ koty mają schronienie przed pieskami i ludźmi którzy za nimi nie przepadają...mama mówiła że dziadek chyba wypuszczał większość kotów, bo przychodził do nas dwa razy i "zbierał" swoich podopiecznych.....dzięki Bogu że mamy czym karmić te kićki, to lato do jesieni jakoś będzie a do zimy domki się znajdą!!!!
moje kotki pracowe też najedzone, a kicia ciężarna to jednak córka Kruszynki, a mama seniorka wygląda normalnie czyli żadnego brzuszka...