» Pon gru 21, 2009 15:31
Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(
Przeczytałam, trzymam kciuki za Kaczuszkę.
A jak się czują pzostale dwa kociaczki?
Co do szczepień - bazując na Waszych doświadczeniach, warszawianki, na swoich (półtora roku temu mialam epidemię pp w domu, z 12 kociąt przeżyla połowa - te, które zostaly zaszczepione praktycznie w dniu kontaktu z pp albo dzień poźniej), na doświadczeniach łódzkich wetów leczących koty z ulicy - najpierw szczepię, o ile kot jest w miarę zdrowy, potem odrobaczam. Maluszki mają wiekszą szansę przeżyć koci katar i robaczycę niż pp.
Ostatnio wymusilam szczepienia na nowym lekarzu w calodobowej lecznicy - ale to na pani odpowiedzianość, powiedział, i zaszczepił.