» Śro cze 02, 2004 7:01
Wczoraj byłyśmy u pani Ani, ale stwierdziła, ze jej pomoc nie jest juz potrzebna. Wszystko idzie swoim torem.
O 2 w nocy dałam jej w koncu relanium, bo przez jej chodzenie budziłam sie co chwilę i wziełam do soiebie do łózka.
Dospałysmy do 5.30.
Rano pieknie zjadła i znow zasnęła.
Poznaje koty z daleka. nie wiem czy po chodzie czy po zapachu, fuka na nie.