Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
nie ma innego i nikt poza Narojkiem nie ma do niego dostepuMarcelibu pisze:Czy można powtórzyć tomografię w innym miejscu, nie u tego "specjalisty"?
Ewik pisze:Anja...tak luźno myślę...objawy u Brucka zaostrzyły się w okresie remontu...czy jest możliwe, że on sie czyms przytruł w związku z tym?
Jak są takie blokowe remonty to zazwyczaj jest taki syf, że wszędzie wszystko się niesie...
Anja pisze:Blue zadzwonie do Ciebie za chwile, za duzo odpisywaniaa w tej chwili na moja bieda glowe.
powinno byc zrobione to badanie, ale jak widac nie zostaloEwik pisze:A ja dalej myślę, szperam, czytam...Czy weci zastanawiali się nad badaniem płynu rdzeniowo mózgowego u Brucka, skoro tomografia wyszła do bani? Może warto?
Testami na toksoplazmozę? -padaczka może pojawić się i w tym przypadku...
Senser pisze:Tak się tylko zastanawiam, czy zdjęcie, które dostaje właściciel zwierzęcia, nie jest już produktem wtórnym. Czyli: tomograf przechowuje obraz w postaci cyfrowej, lekarz to ogląda na monitorze, analizuje, a potem stawia diagnozę. Dla klienta natomiast wywoływane jest już zdjęcie odbijane z tego cyfrowego i strata jakości następuje w tym miejscu. Chodzi mi o to, że być może diagnoza jest ok i tam rzeczywiście nic nie było. A czy ktoś inny da radę odczytać coś z kliszy, to wykonujący kopię np. ma to gdzieś. Kasa przecież już wpadła...
Druga możliwość: zdjęcia na kliszy robione są równolegle z cyfrowymi i klisza jest dla właściciela zwierzęcia. Za to wersja cyfrowa zostaje w SGGW.
Nie znam się na tych urządzeniach, ale tak sobie rozmyślam.
Jeśli jednak diagnozę stawia się z kliszy i jest ona rzeczywiście spaprana, to nóż mi się w kieszeni otwiera...
Ewik pisze:A ja dalej myślę, szperam, czytam...Czy weci zastanawiali się nad badaniem płynu rdzeniowo mózgowego u Brucka, skoro tomografia wyszła do bani? Może warto?
Testami na toksoplazmozę? -padaczka może pojawić się i w tym przypadku...
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], indestructibleperson i 161 gości