Grażyna-kg pisze:
Grażyna:
"Dora", wybacz za to "zamieszanie", ale kurcze blade co oni sobie myślą !
Człowiek chce pomóc, a oni traktują mnie jak nie wiadomo kogo, tylko z tego (chyba) powodu, że zamiast "wspomagać" podane na wstępie konto, oferowałam pomoc inaczej, realniej, dorażniej !
No, trochę też się wkurzyłam, ale też mam tego dosyć, idę spać.
Moje koty już czekają w moim łóżku.
Wiesz, cieszę się, że ta kotka jest ZDROWA ! To najważniejsze.
Jestem cholerną kociarą i chętnie pomogłabym całemu "kociemu"światu, ale NIE TAK JAK OCZEKIWANO !
Pozdrawiam.
Grażyna.
Szkoda mi tego, bo mogło wyjść coś dobrego. z tego co Pani mówiła. odrzucono Pani warunki ze względu na stan zdrowia kotki. do tej pory wet to popiera. cały czas mówi, że kot jest psychicznie wykończony. to co ona przeszła ciężko sobie wyobrazić.
Szkoda, że wszystko dla Pani rozchodzi się o pieniądze. Każda Pani oferta została potraktowana poważnie i przemyślana. Jeśli jej nie przyjęto to z konkretnych, jasno podanych powodów.
Szkoda, że trochę się Pani wkurzyła. Czym odmową?
Szkoda, bo zamiast przemyśleć rozpętała Pani wojnę, której konsekwencji bynajmniej Pani nie ponosi.
Wielu rzeczy szkoda, ale czasu się nie da cofnąć.
Życzę sukcesów w dalszej pomocy. I oczywiście miłych snów.