Fiołka odeszła ............

» Pt sie 07, 2009 8:27

villemo5 pisze:A o Fiołeczce coś więcej zdradzisz?

Też chętnie bym się czegoś więcej dowiedziała. Ale może DT chce na razie pozostać anonimowy... DT - i tak jestem Ci baaaardzo wdzięczna. :ok:

» Pt sie 07, 2009 8:29

Niech będzie anonim, byle kochał stwora

» Sob sie 08, 2009 0:47

Fiołka jest w szpitaliku :cry:

Jak wróciłam dzisiaj z pracy zastałam Fiołkę w kuwecie ze sparaliżowanymi tylnymi łapkam :cry:

Od razu wet i od razu - rtg nic nie wykazuje, czucie jakieś tam jest i obniżona temperatura - konsultacje z neurochirurgiem. Jest mocny uraz kręgosłupa i krwiomocz :cry:

Fiołka jest przepłukiwana Ringerem + sterydy + antybiotyk :cry:

Obrażenia Fiołka są charakterystyczne dla obrażeń związanych z oknami uchylnymi - tylko okna były zamknięte. Na razie nie mam siły na szukanie przyczyn .................
Najważniejsze jest zdrowie Fiołka.
Siedzę i ryczę i zadaję sobie pytanie GDZIE POPEŁNIŁAM BŁĄD - czego nie zabezpieczyłam..............

» Sob sie 08, 2009 6:03

Olu, mogła spaść skądkolwiek.

Rany...
Kciuki trzymam mocne, żeby było oki.

» Sob sie 08, 2009 6:16

NA PEWNO jest uraz kregoslupa?
Bo u kotow ostre stany zapalne nerek (ten krwiomocz...) moga powodowac porazenie tylnych lap.
Nie do konca pamietam powiazanie - bodajze jakis nerw przebiega obok nerek i gdy sa w stanie zapalnym to go poraza czasami.
Podobnie sie dzieje przy ropomaciczu.

Trzymam kciuki....

» Sob sie 08, 2009 7:41

O matko, biedna kocina... znów coś...

Z całej siły trzymam kciuki, żeby było dobrze :ok:

» Sob sie 08, 2009 11:08

Dopiero zobaczyłam

Nie wiem co powiedzieć

Biedna mała :cry:

Biedna Ola :cry:

Kciuki trzymam mocno :ok:

» Sob sie 08, 2009 11:24

Nie wyrzucaj sobie, przecież nie możesz być cały czas w domu i pilnować kotów:( Mogła spaść z czegokolwiek, stołu, krzesełka, łóżka, jakoś niefortunnie skoczyć. Człowiek potrafi się na prostej drodze przewrócić i połamać.

Trzymam kciuki :ok:

» Sob sie 08, 2009 12:44

Przekaz telefoniczny jako że Ola jest na działce i bez netu:

Fiołka miała robiony kolejny rtg, z kontrastem przez neurochirurga. Nie ma żadnych zmian kostnych, jest opuchlizna po urazie co jest do wyleczenia i ew. rehabilitacji. Rokowania więc generalnie niezłe.
Ola dziękuję za kciuki, ma świadomość, że sytuacja była nie-do-przewidzenia (nadal nie wiadomo na 100% co się wydarzyło, najbardziej prawdopodobne, że zaklinowała się w uchylonych drzwiach szafy

), pomimo to ciężko jej bardzo na duszy.

Kciuki za obie :evil: