stosujemy; kombinujemy ostro żeby dogodzić wszystkim
robimy zamiany w nawet czasem w ciągu jednej nocy - jak zdarzy się, że Skrzypek uparty wcześniej na siedzenie w sypialni, czmycha do pokoju i tam zasypia, Rozalka szybko wraca z łazienki; rano jak zaczyna się płacz i lament pod drzwiami, już całej kociarni - znowu na wpół przytomne zamiany; i tak "w kółko Macieju"

; to wbrew pozorom nie jest specjalnie uciążliwe

martwi mnie to sikanie jednak, bo to oznacza, że coś mu nadal nie pasuje - mocno rozpieszczony gagatek

;
one sobie wyrobiły taki system nacisku; pamiętam jak najstarsza zbuntowała się o niesprzątnięte kupki w kuwecie (a przysięgam, że nie było ich wiele - tylko nie jej

) i zasikała posłanko, potem drugie do pary

; po praniu żaden już nie wszedł do tych łóżeczek, a śliczne są
no i standardem są plecaki - z tym to trzeba uważać, jak książki są w środku - w sikaniu na plecaki też celuje najstarsza Kicia - sporadycznie co prawda, jak się wkurzy, a na szczęście wkurza się rzadko
a u małego to może być poczucie odrzucenia jednak...