Agnesko, nie jestem sama, przecież wiele osób mi pomaga - i to bardzo.

Gdyby nie forum, nie byłoby to wszystko do ogarnięcia.
A tempo wynika z faktu, że ponoć lada moment skonczą się fundusze na sterylki... Poza tym, wygląda na to, że mam przymusowy przestój w pracy i trochę więcej czasu na łapanki (mam nadzieję, że chwilowy, odpukać...

)
Właśnie wróciłam od ewuli, zawiozłam tam klatkę, Białego i ledwo wybudzoną po sterylce Olę. Ola została ubrana w kaftanik i dochodzi do siebie - mam nadzieję, że jutro już będzie ok, czekam na wiadomość od ewuli
U ewuli zastałam przedwczoraj złapaną Burasię, w świetnej formie i humorze. Koteczka jest OCZYWIŚCIE OSWOJONA

. Nawet w klatce wystawowej wydaje się zrelaksowana i szczęśliwa. Coś niesamowitego.
Zrobiłam zdjęcia, postaram się wkleić.