Rozmawiałam wczoraj z Nowymi Opiekunami Loli, a więc wieści niosę:
Lola bardzo szybko się zaaklimatyzowała. Po początkowym strachu przed psem ślad zaginął. Lola pokazała wielkiemu psu gdzie jest jego miejsce kilkoma pacnięciami

Pani martwiła się tylko,że Lola grymasi przy suchym, ale szybko okazało się,że jest po prostu rozpieszczana mięskiem i innymi dobrociami więc nic dziwnego, że zaczęła kręcić noskiem na "zwykłe suche"

Ogólnie domek jest zachwycony Lolą, że miziasta i pieszczoch i na kolana.. a ja cieszę się niesamowicie
