Muszę chyba trochę zdjęć wrzucić

Krótki raport. Maciunio jaka d... był taka d... jest. Niedługo minie pół roku od kiedy Kostecki i Bąbalina z nami są, a on dał się im całkowicie zdominować. I jakoś nie dociera do tej małej łepetyny że jest od nich większy i silniejszy. Oddaje bez protestu swoją miskę, miejsce na fotelu gdzie smacznie przed chwilą spał, ostatnio zauważyłam jak sie z kuwety cofnął, bo Księżniczka akurat musiała skorzystać

Straciłam nadzieję, że z niego kiedyś będą porządne koty

A przy tym nadal wydaje mu się że jest malusim kiciusiem i dziwi się czemu, jak wlezie komuś na kolana to mu tyłek zjeżdża
Kostecki ma charakter histerycznego miziaka. Chodzi za człowiekiem i tak długo i upierdliwie miaukoli aż ktoś się wreszcie schyli i go zacznie głaskać lub weźmie na ręce. Ale nie ma że jeden głask i spokój - Kosteckiemu trzeba poświęcić minimum dziesięć minut. Potem ma się spokój na kolejne dziesięć minut i zabawa zaczyna się na nowo. O ile Maciuś miauczy subtelnie i delikatnie, Kostek wydaje z siebie miaukot godny menela spod budki z piwem. A największą ochotę na pieszczoty ma wieczorem. Późnym wieczorem. I wcześnie rano. Pisząc wcześnie mam na myśli godzinę piątą. Fajosko nie?
Zastanawiam się co zrobić z budzikiem - Kostunio słysząc dowolny dźwięk budzący, uznaje że to najlepszy czas by zacząć swoje serenady - a ja tak kocham funkcję drzemki w mojej komórce i chciałabym móc W SPOKOJU z niej skorzystać.
Balbina cholera jedna chyba wyczuła że jest już u siebie na stałe, bo bimba sobie równo. Człowiek w łóżku oznacza natychmiastowe władowanie mu się pod kołdrę. Ale nie ma, ze kicia wlezie i zaśnie. Nienie jaśnie pani musi mieć zapewniony stały dostęp świeżego powietrza, najlepiej jakby człowiek ręką przytrzymywał skraj pościeli i nie ma znaczenia czy mu wygodnie czy nie. Ponadto królewna zawsze pierwsza zaczyna jedzenie, a jak człowiek schyla się to znaczy że na pewno chce ją pogłaskać, logiczne nie?

Nie ważne że akurat sznuruje buty, zresztą sznurowadła są taką fajną zabawką, a jak je się weźmie w zęby i nie puszcza to jeszcze fajniej jest

Okrzyki "Puszczaj cholero, zaraz mi tramwaj zwieje" też są fajne "twisted:
Ponadto wszyscy jesteśmy zdrowi na ciele i na umyśle (póki co). Miłosz tylko czeka na wiosnę i na puszczenie działkowych śniegów, bo mówi że musi iść sobie z Bonzem pogadać...
Żaden kot nie chce z nim spać na co dzień, czasem Kostecki przycupnie mu w nogach na kocyku, ale swojego kota Miłek nie ma. Chyba ze uda mu się Maciunia przyłapać - wtedy ma kota tak długo aż mu nie zwieje

No i jęczą chłopaki strasznie że chcą w odwiedziny do Kociej Doliny. Jak kiedyś Aga będziecie mieli wolniejszy weekend to zjawimy się na kawę i pizzę i z darami jakimiś
