
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alessandra pisze:obawiam sie ,Tiger że to już czas na cewnikowanie, tylo czy jet dobry wet i niestety, to znów wydaetek rzędu 100zł, po cewnikowaniu nie urinary ale karma dla kastratów (urinary likwiduje struwity ale przyczynia sie do powstawania szczawianów, wiec można ją używac stale przy zdiagnozowanej chorobie nerek- nie pzry SUK, tylko doraźnie przy SUK, kiedy natępuje własnie pogorszenie stanu
pixie65 pisze:alessandra pisze:obawiam sie ,Tiger że to już czas na cewnikowanie, tylo czy jet dobry wet i niestety, to znów wydaetek rzędu 100zł, po cewnikowaniu nie urinary ale karma dla kastratów (urinary likwiduje struwity ale przyczynia sie do powstawania szczawianów, wiec można ją używac stale przy zdiagnozowanej chorobie nerek- nie pzry SUK, tylko doraźnie przy SUK, kiedy natępuje własnie pogorszenie stanu
Sorry ale....
Nigdy w życiu nie wolno używać karmy Urinary przy zdiagnozowanej chorobie nerek.
Nawet w opisie karmy jest to dość wyraźnie zaznaczone.
Nie spotkałam się też nigdy z sytuacją, żeby karma ta zakwasiła mocz do tego stopnia żeby zaczęły tworzyć się szczawiany.
Zawartość metioniny (zakwaszacza) w tej karmie jest raczej symboliczna.
Ta karma ma dodatek soli i w zasadzie ma pobudzać kota do częstszego picia. W praktyce - rzadko się zdarza, żeby kot pił tyle ile wynosi jego dzienne zapotrzebowanie (50ml/1 kg m.c.). Zwykle powinno się jeszcze kota dopajać (strzykawką).
Tiger - czy on dostawał na ten pęcherz np. caniviton (albo inny preparat z chondroityną i glukozaminą - ludzkie pewnie jak zwykle tańsze...).
Generalnie na podstawie przypadku znajomego kota Gustawa - sucha karma (nawet lecznicza) to przy suk katastrofa. Może innym kotom pomaga. Gutkowi pomaga...surowa wołowina. I dopajanie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], sherab i 222 gości