byłam odwiedzic Kajko w nowym domku.
Maluch strasznie przytulaśny, ocirał się i mruczał u mnie na rączkach i u Pana też.
Kontakty z rezydentką na razie prychające...znaczy sie rezydentka prycha a Kajko sie nie przejmuje. Rezydentka prycha ostrzegawczo i tydzień, dwa i będą razem ganiac po całym domu.
Poza tym obydwa kotuchy nie chciały za bardzo jeśc, Pan powiedział, ze kajko wypil tylko Klarę. Powiedziałam ze może minąc troszkę czasu zanim zaczeni jesc, ważne zeby pił. Mówiłam, że dla kociaków to nowa sytuacja, że się stresują i potrzebują nieco czasu. Powiedziałam, że jak do poniedziałku nic nie zje to można zacząc sie martwic.
Ale ja wierzę, że żarłoczek Kajko szybko wróci do swoich zwyczajów, chociaż pan poinformował mnie, że do ich kanapek to się nie pcha...pewnie matahari robi lepsze
Nieco sie martwię tym niejedzeniem, ale nic mu przez dwa dni nie będzie...a potem na pewno przekona się, że gotowany kurczaczek i rc smakuje najlepiej w nowym, własnym domku
