» Pt lis 22, 2019 0:40
Re: Tak tam dalej być nie może...
Podpisuje sie obydwoma rekami pod tym, co napisala Cindy. Bardzo Was podziwiam i dziekuje, za Wasze wielkie serce i ciezka prace przy pomocy tym biednym zwierzakom.
Damian, super, tak trzymaj! Bardzo sie ciesze, ze udalo Ci sie tak odmienic swoje zycie i ze Pani Iza z mezem Ci w tym dopomogli. Ciesze sie rowniez, ze opisales swoja historie tak szczerze. Naprawde cieplej mi sie na duszy zrobilo, gdy to przeczytalam. Cos tez znajomego w niej odnalazlam.
Chcialabym jeszcze powiedziec cos odnosnie Pani Karmicielki. Wczesniej bylam na nia bardzo zla gdy zniszczyla postawiona przez WAs nowa budke. Potepialam ja w myslach. Jednak potem przyszlo mi do glowy, ze przeciez wszyscy popelniamy bledy. Wydaje mi sie, ze ona nie jest zla osoba. Musi miec dobre serce, poniewaz zajmuje sie jednak tymi kotkami, tzn karmi je rowniez juz od dluzszego czasu.
Sa rozne sytuacje w zyciu, roznie sie roznym ludziom zycie potoczy, czasem czlowieka spotyka tyle nieszczesc, tyle mu spada na glowe, ze ciezko to udzwignac. Moze zaczyna wowczas unikac swiata, stronic od ludzi, bo cierpi. Mi sie wydaje, ze moze ta Pani wlasnie miala/ma rowniez ciezko w zyciu, moze stracila ukochane osoby, i po prostu sie tak wycofala, unika ludzi, traktuje Was jako zagrozenie, bo weszliscie w jej swiat, w ktorym pomaga kotom. Wy macie siebie, mozecie na sobie polegac, ona jest moze zupelnie sama?
Nie ulega watpliwosci, ze jakkolwiek nie zgadzamy sie z jej niektorymi sposobami pomocy (np nie zgadzanie sie na sterylizacje) to jednak ona rowniez ma dobre serce, bo inaczej nie pomagalaby tym zwierzakom.
Wy jestescie ludzmi o wielkim sercu i tak sobie mysle, tacy ludzie powinni ze soba trzymac. Wiem, ze latwo tak gadac na odleglosc, wiem ze mieliscie z nia nieprzyjemne sytuacje, ale moze bylaby kiedys mozliwosc, zeby dojsc do porozumienia?
Ja mysle, ze ona na pewno wolalaby w Was widziec Przyjaciol - jestescie wspanialymi ludzmi. Moze ona po prostu juz dawno temu sie wycofala i postanowila, ze ludzi bedzie unikac, bo ludzie potrafia bardzo zranic, moze sie ich boi, moze dlatego woli towarzystwo czworonoznych przyjaciol? Moze wyciagnieta do niej reke na zgode i propozycje wspolnego robienia dobra przyjelaby z wdziecznoscia?