Powszechna Sterylizacja N°4

U mnie w gminie, na dodatek w wydziale ochrony środowiska, też jest taki pan, który coś bredził o wyniszczaniu puli genetycznej kotów wolnożyjacych. Rok temu adoptował od nas rodzeństwo. Olał zapisy umowy i zobowiązanie do kastracji. Po roku zamiast 2 katów ma 9 (z kazirodczego związku na dodatek). Teraz nas błaga o pomoc w znajdywaniu domów. Wczoraj znowu mi się naraził bo jak przyszłam na umówioną kastrację, biorąc dzień urlopu specjalnie, to się okazało, że doktor nie ma już sterylnych narzędzi bo rano przyszedł pan Zdzisław i poza kolejką wcisnął się na zbieg z dwiema kotkami. Zrobiłam rozpierduchę w gminie i moja kotka dostała na cito zlecenie do innej lecznicy plus zgodę na testy Felv/FIV, rozszerzoną morfologię i badanie kupy, oczywiście plus odpchlenie, odrobaczenie i szczepienie bo to już u nas standard :mrgreen:

Kinnia pisze:tutaj, to ta mała kicia wygląda już luksusowo
nie chce mi się szukać zdjęć jak wyglądała po złapaniu zarówno Ona jak jej rodzeństwo, jej matka - którą leczyłam ponad miesiąc, i poharatany, szkieletor tatuś

nie chce mi się szukać zdjęć słitaśnego szczeniaczka - Balbiny
gdy co mniej inteligentni wołali na nią nazwą Obozu Koncentracyjnego, a nawet ja nie dawałam jej szans na życie, w tak zaawansowanym wyniszczeniu została znaleziona
albo innego słitaska Mercedes, bojącego się ludzkiego spojrzenia, a gdy już nie miał siły uciekać, czołgał się próbując bezgłosnie wyć
podesłać rozkoszny filmik?

idź stąd Tinaa
proszę

alboo zanim cokolwiek napiszesz, popracuj trochę z ktorąś z nas
wtedy będziesz miała prawo etyczne i moralne cokolwiek powiedzieć

o właśnie

Kinnia pisze:idź stąd Tinaa
proszę

alboo zanim cokolwiek napiszesz, popracuj trochę z ktorąś z nas
wtedy będziesz miała prawo etyczne i moralne cokolwiek powiedzieć

Amen.

Reszta rachunków z zeszłego miesiąca popłaconych cudem dzięki Wam. :1luvu:

Za koty z Grajewa i okolic ciachnięte z Mekebele:
1 120 zł za sterylizację kocic N°2996, N°2997, N°2998, N°2999, N°3000, N°3063, N°3064, N°3065, N°3066, N°3067, N°3068 i kastrację kocurów N°3069, N°3070, FV 196/2016 z dnia 27.10.2016 na kwotę 1 120 zł

470 zł za sterylizację kocic N°3211, N°3212, N°3213, N°3214 i kastrację kocurów N°3215, N°3216, N°3217, FV 217/2016 z dnia 12.11.2016 na kwotę 470 zł

Za dwie kocice z Brzegu:
180 zł za sterylizację kocic N°3191, N°3192, FV 4/2016 z dnia 14.11.2016 a kwotę 180 zł

Za działkowce z Przemyśla:
800 zł za sterylizację kocic N°3242, N°3243, N°3244, N°3245, N°3246, N°3247 i kastrację kocurów N°3248, N°3249, N°3250, N°3251, FV 272/01/2016 z dnia 23.11.2016 na kwotę 800 zł
Następna faktura za Przemyśl już u mnie...

Za kocice z Podlasia ciachnięte przez doktor Hannę:
720 zł za sterylizację kocic N°3182, N°3183, N°3184, N°3185, N°3186, N°3187, N°3188, N°3189, N°3190, FV 97/01/2016 z dnia 17.11.2016 z dnia 720 zł. Następna faktura od Niej już u mnie...

Za dwie kocice ze wsi Sól Kiczora z Agnieszką, która miała operację ręki, więc na te rok zakończyła ganianie z klatkami:
200 zł za sterylizację kocic N°3304, N°3305, FV 9/16 z dnia 26.10.2016 na kwotę 1000 zł

Za koty ze wsi Kawęczyn oraz koty z patologicznych rodzin w Inowrocławiu:
1 026 zł za sterylizację kocic N°3271, N°3272, N°3273, N°3274, N°3275, N°3276, N°3277, N°3278, N°3279, N°3280, N°3281, N°3282, N°3283, N°3284 i kastrację kocura N°3285, FV FVAT/20/2016 z dnia 29.11.2016 na kwotę 1 026 zł
Nowa, bardzo owocna współpraca. O kotach pisałam już tu:

Chiara pisze:
Chiara pisze:Na zdjęciu ostatnie stado, które dostało zgodę na zabiegi w ramach Powszechnej Sterylizacji.

Już dziesięć kocic z tego stada po zabiegach. Było ciężko, bo karmiciel długo się wahał i nie bardzo chciał oddać koty na zabiegi...

Poza tym u tej samej wetki Pauliny na zabiegi załapało się także pięć kotów z rodzin patologicznych z Inowrocławia.

Zauważcie, że karmiciel ze wsi Kawęczyn też nie chciał ciachnąć kotów. Bądźmy wyrozumiali, nikt nie rodzi się świadomy korzyści ze sterylizacji, wszyscy uczymy się tego powoli poprzez konfrontację z cierpieniem zwierząt. :ok:

A kolejne faktury już mnie zalały. :strach:

no dlatego żem grzecznie poprosiła o opuszczenie terenu
a po namysle, żem grzecznie zaprosiła do roboty
no
:mrgreen:

Chiara pisze:A kolejne faktury już mnie zalały.

W tym moja,

a na poniedziałek kolejne do ciachania i potem kolejne.... :201436

I ostatnia kotka z zeszłego miesiąca - 80 zł za sterylizację kotki N°3181 ze wsi Kosobudz ( FV 10/2016 z dnia 14.11.2016 na kwotę 80 zł ).

Tam pomagamy z Lidią, bardzo świeża współpraca. Tak świeża, że Lidia jeszcze pyta czy pięć kocic to hurt...

W każdym razie przysłała koleżankę z Sochaczewa - Martę. Marta pomaga kundelkom, ale spotkała staruszkę z kotami. Kotów naliczyła 21... Pyta ile może ciąć na koszt PS. Piszę: "ile trzeba". W końcu staruszki z kotami to mój główny target... Ona na to: "o boże".

I to jest całkiem dobry komentarz.

:201429

witam
przepraszam z góry jeśli to nie w tym temacie moje pytanie ale tyle co się tu zarejestrowałam i jeszcze nie przeszukałam forum....
mam pytanie odnośnie kastracji a konkretnie po kastracji...
mój kotek (9miesiecy) był kastrowany w piątek jak wrócił to jego woreczki były wielkości sporych rodzynek . od wczoraj wieczora są znacznie większe i nie są puste ( oczywiście nie ingeruje tam bo napewno teren nadal delikatny)
jadę jutro na kontrolę do weta jednak chciałabym usłyszeć od Was czy to normalne takie rodzyny?

Losuję co płacić, bo faktur mam na około 10 000 zł i wyłowiłam zdjęcie kici w moim ulubionym zielonym kubraczku w białe groszki. Zbieram także na koty z Wietrzna, gdzie tniemy z Bernatą i tam właśnie mieszka czarna piękność.

"Dzień dobry,
ponownie zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc. W ubiegłym tygodniu wykastrowałam dwa oswojone kocury z Wietrzna, które przybłakały się do ludzi, właściwie podkradały jedzenie psu przy budzie. Jeden pojawił się dwa tygodnie temu, drugi latem, ale panie, które go karmią myślały, że jest wykastrowany. Same mają w domu kotkę i kocura, które są sterylizowane.
Udało mi się także złapać kotkę i jej dwie córeczki, dokarmiane przez księdza. Kotkę już ciachnęłam, a córeczki zawiozę do Rzeszowa, bo tam jest lecznica, która wykona sterylizacje u takich młodych kotów. Mają już zaklepane miejsce, gdzie będą mieszkać, ale nikt ich tam nie będzie oswajał, a dziewczyne są okropnymi dzikami.
W tym tygodniu wysterylizowana została również córka Mici z działek.
Planuję jeszcze jedną kastrację i jedną sterylizację. Przy okazji będę mogła sprawdzić, co u Tereski. Podobno wszystko w porządku, kotka czuje się dobrze, a guz nie odrasta.

Czy mogę liczyć na Waszą pomoc?
Pozdrawiam
Bernata XX

https://www.facebook.com/powszechna.ste ... =3&theater

Kubraczek wcześniej pojawił się pod Krakowem.

NataZoja pisze:witam
przepraszam z góry jeśli to nie w tym temacie moje pytanie ale tyle co się tu zarejestrowałam i jeszcze nie przeszukałam forum....
mam pytanie odnośnie kastracji a konkretnie po kastracji...
mój kotek (9miesiecy) był kastrowany w piątek jak wrócił to jego woreczki były wielkości sporych rodzynek . od wczoraj wieczora są znacznie większe i nie są puste ( oczywiście nie ingeruje tam bo napewno teren nadal delikatny)
jadę jutro na kontrolę do weta jednak chciałabym usłyszeć od Was czy to normalne takie rodzyny?

Jakiś obrzęk może? Wet będzie wiedział. U mojego kota nic się nie zmieniło od momentu kastracji, tzn. są takie małe poduszeczki futrzane i tyle.

Ma prawo być obrzęk zarówno i kota jak i u psa. Miszak jak stracił śliwki węgierki to mu wyrosły brzoskwinie.

Teraz zbieram na kolejną ogromną fakturę za koty z kujawsko-pomorskiego ze wsi Buszkowo, z osady Stefanowo i z Koronowa.

Zmieniliśmy lecznicę, od kilku miesięcy przekonywałam wolontariuszkę do tej zmiany. Niestety cena zabiegu sterylizacji jest wyższa i wynosi 100 zł. Koszt 21 zabiegów to będzie 1910 zł.

Fakturą objęte są między innymi koty, o których już wcześniej pisałam, które zostały bezdomne na wsi, gdy właściciel poszedł do domu starców:

Zbiórkę promuje Blanka, została zabrana ze wsi bardzo zaniedbana, obecnie w DT szuka domu: https://www.facebook.com/powszechna.ste ... 6351418157

https://www.olx.pl/oferta/kotka-bianka- ... 646489bfa8

Dzisiejszy komentarz wolontariuszki, która jako jedna z kilku osób łapie koty w kujawsko-pomorskim i sterylizuje w ramach PS:

"Dajcie jeszcze parę groszy za krew, pot i czas... dziś spotkałam na swej drodze dziką panterę. Jutro o 8:30 ma sterylkę. Boję się co będzie jak otworzę klatkę u weta. Piękna, wspaniała i bardzo dzika kocica cudem złapana jedzie jutro na zabieg. Wspierajcie PS to naprawdę działa

( a ręka się zagoi)"

Nic dodać, nic ująć. :lol:

Jeżeli ciepłe myśli i zaciśnięte kciuki mogą coś pomóc to moje zaciskam aż do bólu.Od lat karmię bezdomne koty i wiem jak to wygląda.Ostatnio pomagałam ogarniać nowe stado.Udało się, są tylko trzy ciachnięte koty do karmienia, a mało brakowało, a byłoby ich jedenaście, w tym osiem kociaków bez szans na przeżycie i perspektywa kolejnych.To co robi PS docenić najbardziej mogą ci, którzy z kocimi dramatami żyją na co dzień.

Powszechna Sterylizacja N°4

Kto przegląda forum