sonata pisze:To przeuroczy miziak 1096/15 z uszkodzoną łapką, być może stare złamanie, ale tak się porusza, na zgiętej łapce, (do obserwacji w sali a nie w klatce).
Niech wet schroniskowy sprawdzi, czy kot ma czucie w paluszkach tej łapki - zwykłe szczypanie pęsetą wystarczy.
RTG nie jest konieczne, jeśli kot opiera się na tej łapie.
Jeśli ma czucie, to albo mu tak zostanie to chodzenie na ugiętej łapce, albo wyrobi mu się za jakiś czas ponownie odruch stawiania łapki prosto.
Jeśli czucia nie ma, to trzeba patrzeć, czy sobie łapki nie rani, nie wylizuje nadmiernie, nie wyciera przy chodzeniu. Jeśli nie rani, to brak wskazań do amputacji.
Przerobione na moich dwóch łapkowych kotach, konsultowanych u neurologów i dobrego warszawskiego ortopedy.
Przepraszam za wymądrzanie się, łapkowe koty to moja specjalność.
Wolontariusze, mam urlop do 3 stycznia, mogę wziąć jakiegoś biedaka do doleczenia w domu. Dajcie znać.
Ten łapkowy to mały pikuś i kwarantannę ma do 5 stycznia, gorzej, jak kot przestaje jeść i niknie - dla takiego gnojka tydzień intensywnej domowej i weterynaryjnej opieki może zdziałać cuda, więc takiego gnojka, który się poddał, z chęcią przygarnę - z nuż się cud zdarzy w domowych warunkach i kot przeżyje.