terenia1 pisze:Jutro zabiorę Alinkę do siebie do domu na DT mam nadzieję że w domowych warunkach mała szybciej dojdzie do siebie.
Tereniu
Ta mała jest przesłodką przylepką! Niestety,
przy nas też nie chciała jeść :cry: Na szczęście nie jest osowiała, wręcz przeciwnie, uparcie siedziała Maćkowi na szyi, tuliła się i mruczała, troszkę pobawiła się wędką. Jeszcze raz powtarzam:
Alinka nie jest siostrą Helenki, w opisie na stronce Nadziei jest błąd! Siostrą Helenki jest Henia/Hania, która już znalazła domek.
Bo zamieniliśmy się z Asią dyżurami, tak więc dziś my zrobiliśmy dyżur.
Koty po zabiegach - Pringels i Molli są w dolnych boksach. Pringels zachowywał się już całkiem normalnie i bardzo płakał w boksie. Molli jeszcze nie doszła do siebie, ciągle jej się łapki plątały, ale rzucała się bardzo w boksie, aż udało jej się uciec

Zostawiliśmy im wodę.
Kokoszowi zabraliśmy jedzenie, zresztą mokre i tak było nie zjedzone. Rano podrzucę go do Lupusa (nie wiem, jak go wsadzę do transporterka)
Doli nieszczęśliwa z powodu zamknięcia, ale poza tym wszystko ok.
Maluszki bardzo żywiołowe. Ponieważ Kola siedział na parapecie i się nimi nie interesował, wypuściłam je, żeby trochę pobiegały, bo boję się, by przez to siedzenie w boksie nie było z nimi jak z Bożenką, Maluchy odkryły uroki wędki z rzemykami, tak więc troszkę pobiegały i poszalały

Na dwójce wszystko w porządku. Jedynie Didi ma mokrą wydzielinę z oczu, ale przyznaję, że nie przyjrzałam jej się bliżej, powtarzam to co zaobserwował Maciek. Helenka bardzo miziasta
Na trójce wszystko dobrze, jedynie znowu nalane przy kontenerku przy drzwiach (Tygrysek?). Mokrym jedzonkiem zainteresowane były tylko Beza i Ksena. Żaden kotek nie miał ochoty na zabawę wędką - odkąd czarne koty poszły do domu, nie ma się z kim bawić wędką

Jak pisałam wcześniej - Vegusia poszła do domku, ale nie znalazłam bloczku do wypełnienia dot. chipa. Jeśli ktoś wie gdzie jest, proszę o sygnał.
Odebraliśmy żwirek, jest wsypany do pudeł.
Korka nie było. Przy wejściu do budynku stała oparta kratka, nie wiem co to jest, fragment klatki? W każdym razie wrzuciliśmy ją do przedsionka, na wypadek, gdyby to było coś, co nie powinno zginąć.