
No bo jak tak weźmiemy pod lupę każdego z osobna, to:
Plamiś- o Plamisiu nic złego napisać sie po prostu nie da. I to jest fakt rzeczywisty. Jest bardzo spokojny, inteligentny, i piekielnie mądry. Nie umiem tego inaczej wyrazić, ale on po prostu pewne rzeczy wie...czasem nawet wcześniej, niż ja.
I zawsze wie, jak się zachować.
Puś- gapa, ciapa i pantoflarz. Ma dwie cechy strasznie wkurzające...w nocy nie da sie spędzić z głowy, z twarzy, z klatki z piersiami. Śmiem przypuszczać, że dybie na moje życie. Druga cecha jest taka, że jak Punio sobie umyśli, że umyje jakiegoś malucha, to po prostu to robi i już. I nie ma takiej siły na niebie i ziemi, która mogłaby Pusia od tego powstrzymać. Bywa też strasznie upierdliwy

Ali- o, ten to jest dopiero charakterny! Jak sobie czegoś nie życzy, to za nic na świecie tego nie zrobi. A przymuszony daje upusty swojemu niezadowoleniu...długo daje, żebym zrozumiała i zapamiętała. Niewyobrażalny tchórz i histeryk. Bywa złośliwy. Wizyta u weta to horror...zresztą, droga do weta takoż, Ali do lekkich nie należy.
Antoś- piękniś, narcyz, cwaniaczek, rozpieszczony do granic, uważa, że wszystko mu wolno...cóż, troche racji ma


Zosia- jak wszyscy stali w kolejce po urodę, to Zosia była jedną z pierwszych i zgarnęła prawie cały przydział. Niestety, innych cech dla Zosi już brakło. W zasadzie nie lubi nikogo, jest nerwowa, łatwo sie irytuje, nienawidzi maluchów. Nie jest łatwym kotem, wyznaje zasadę, że są tylko dwa sposoby na załatwienie wszystkiego: Zosi sposób i zły sposób. Walenie łapą jest u Zosi na porządku dziennym.
Makita- Maki można w zasadzie scharakteryzować przysłowiem: " Koń (Maki) jaki jest, każdy widzi ".