Kajtuś odszedł za TM do Frodzia... Żegnajcie Przyjaciele [']

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lip 31, 2013 20:30 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Kochany Frodo...
Ślicznie wygląda drapiąc drapak :)
A ten jego ogonek?
Piękniejszego nie widziałam :)

Myślę że kochany kocurek powoli zbliża się do kresu swojej drogi....
Jest bardzo dzielny, ale nawet najdzielniejsi bywa że przegrywają :(
Myślę że steryd da mu chwilową poprawę, to dobrze, teraz dla niego każdy kolejny dzień jest na wagę złota.
Ale gdyby takie sytuacje jak ta w nocy się powtarzały, to już chyba będzie czas.
On po tym wszystkim nie powinien odejść w taki sposób.
Nie powinno się tak stać z jego powodu i z powodu Was.
Łatwiej pożegnać Przyjaciela gdy odchodzi spokojnie, bez strachu i cierpienia.

Ale póki steryd będzie działał - cieszcie się tym czasem.
Kto wie, może będzie jeszcze całkiem długi?
Skoro Frodo wcześniej nie był na sterydzie, możliwe że teraz lek będzie działał skutecznie przez dłuższy czas.
Sporo problemów może powodować nie sam guz, ale obrzęk, stan zapalny wokół niego - a tu steryd może sporo pomóc.
Dodatkowo działa przeciwbólowo, poprawia komfort życia.

Na pewno jest już czas na sięgnięcie po silniejsze leki, trzeba robić wszystko by życie Froda było teraz jak najlepsze - nie ma co oglądać się na potencjalne efekty uboczne.
To już nie jest dla Froda ważne.
Dla niego ważne jest by żyć jak najdłużej i jak najszczęśliwiej.

I mam nadzieję że to się uda, że leki mu to umożliwią i chłopak jeszcze długo, jak najdłużej będzie Was cieszył swoją obecnością :)

A gdy nadejdzie jego czas...
Pozwólcie mu odejść spokojnie i cicho.
Niech wet przyjedzie do Was, załatwcie wszelkie formalności wcześniej, niech wszystko odbędzie się szybko, łagodnie, a zaraz potem wet niech wyjdzie.
Ta choroba paskudna Froda ma jedną zaletę.
Macie czas i okazję przygotować się na to co spotka każdego kota wcześniej czy później.
To wydaje się okropne, ale łatwiej pogodzić się z odejściem kochanego kota po długiej, ciężkiej chorobie, gdy wiadomo że ta śmierć była wybawieniem i ma się czas na uświadomienie jej nieuchronności - niż gdy wszystko potoczy sie szybciej i bardziej nieoczekiwanie.

Ale to przyszłość.
Tu i teraz steryd działa.
I niech działa jak najdłużej.
Przerzuty niech siedzą cicho i się nie rozwijają.
A Frodo niech cieszy się życiem jak najdłużej.

A gdy będzie źle - niech zagra chorobie na nosie i sobie zaśnie cichutko.
Kiedyś tam się jeszcze spotkacie.

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 31, 2013 20:50 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Blue :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Zastanawiałam się, czy nie powinnam sama w domu pożegnać Frodo, sama tego dokonać.. Tak by mu było lepiej, bez stresu przed.. Na kolanach, bez obcych wizyt.. Ja go dziś w nocy już miałam martwego.. Tak sądziłam... Jakoś to zniosę, gdy sama to zrobię.. Bardziej, niż gdybym miała patrzeć jeszcze raz na coś podobnego,m co działo się dziś w nocy :(
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw sie 01, 2013 6:38 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Myślisz o podaniu mu samodzielnie tego ostatniego zastrzyku?
Sądzę że żaden rozsądny wet by się na to nie zgodził.
Nigdy się nie wie jak kot na niego zareaguje, a koty w ciężkim stanie bywa że reagują w bardzo nieprzewidywalny sposób.
Nasza Żabka, która w chwili śmierci ważyła troszkę ponad kilogram (gdy była zdrowa ważyła 6 kilo i wcale nie była otyła) potrzebowała dawki na dużego psa, kilku zmieszanych leków.
To są sytuacje nieprzewidywalne.
I dlatego zawsze powinien robić to doświadczony, empatyczny wet, mający pod ręką wybór kilku leków i doświadczenie w eutanazji.
Dlatego też warto się do tego przygotować, znaleźć takiego weta, mieć do niego komórkę na wypadek pogorszenia w nocy, w niedzielę, spytać się czy wtedy też będzie dostępny.

Okropne jest to co piszę, ale pożegnałam już kilka kotów.

Byłam kiedyś przy wzruszającej eutanazji.
Kot miał chłoniaka jelita, właściciele zdecydowali się na eutanazję gdy leki przestały działać.
Jego właścicielka poprosiła mnie żebym przy tym była bo kocurek bardzo mnie lubił.
Przyjechał umówiony wet, wszelkie formalności, pieniądze, wszystko było załatwione wcześniej, kocurek odchodził głaskany, spokojny, wcześniej dostał lek uspokajający, wet na czas by zadziałał wyszedł do kuchni, wrócił, zrobił co musiał i sam wyszedł z mieszkania, a właściciele kocurka mieli swój czas na pożegnanie się z nim.
To wszystko było bardzo smutne oczywiście, ale jednocześnie wzruszające i takie pełne godności.

Okropne są takie choroby jak ma Frodo.
Gdy chorował na FIPa nasz Karmel, w sumie nie czuł się tak źle.
Ale zaczął mieć problemy z oddychaniem, płyn zbierał się tak szybko że nie było sensu go usuwać.
Po pierwszym ataku duszności doszliśmy do wniosku że to już czas.
Baliśmy się kolejnego, nie chcieliśmy by tak umierał, w strachu, nie mogąc złapać oddechu.

Nie wiem co Ci doradzić :(
To już musi być Wasza decyzja :(

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 01, 2013 7:45 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

alahari, absolutnie nie myśl o samodzielnym usypianiu Froda!
(Zresztą nikt Ci nie da służących do tego leków. Nikt, kto przestrzega prawa).
To kilkuetapowy proces, a nie jeden strzał w dowolne miejsce.
Lekarz najpierw podaje premedykację, dopiero później ostateczny lek i to naprawdę trzeba zrobić umiejętnie. Trzeba odczekać parę minut i sprawdzić, czy serduszko przestało pracować.
To MUSI zrobić fachowiec.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24944
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw sie 01, 2013 15:39 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Macie rację :( Muszę się zorientować, jak wygląda wizyta domowa. Tak by było najlepiej. Po cichutku wpuścić weta.. A może mogłąbym chociaż najpierw sama dać mu coś na uspokojenie? Coś bezpiecznego, ale aby się nie stresował obecnością obcego człowieka..?
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw sie 01, 2013 15:48 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Alu...
przesyłam Wam ciepłe myśli.
trzymam za Was kciuki.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw sie 01, 2013 15:56 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Frodo jest kotem onkologicznym, ciężko chorym, to zwiększa ryzyko nieprzewidywalnego działania leków uspokajających, będzie ryzyko że np. wpadnie w silny niepokój i duszność.
Koty ogólnie różnie reagują na leki uspokajające, nawet te zdrowe, u kotów ciężko chorych te reakcje są dodatkowo niepewne.

Idealnie byłoby gdyby wet przyjechał, podał uspokajacz w iniekcji i wyszedł szybko z pokoju.
To trwa chwileczkę.
Myślę że Frodo nie zdąży się zdenerwować a lek po chwili zacznie działać.
Po kilku minutach będzie już bardzo wyciszony, potem zaśnie.
I wtedy wet będzie już mógł mu pomóc łagodnie przejść przez ten mityczny tęczowy most...

Możesz też poprosić weta by poczekał w drugim pokoju w gotowości a Ty sama podasz pierwszy zastrzyk Frodowi. To już kwestia umowy między Wami. Bo tak też można zrobić - tyle że to prawdopodobnie będzie zastrzyk domięśniowy. Wet go zrobi szybciutko i bezboleśnie, Ty możesz mieć z tym kłopot.
Dlatego myślę że wet zrobi to lepiej...

Jak Frodo czuje się dzisiaj?
Te upały pewnie mu nie pomagają :(

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 01, 2013 16:43 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Aia, dzięki...

Blue, dziś u nas nie jest tak źle, nawet czuję chłodek. Frodo dziś jest bardziej kontaktowy, miziankowy, więcej reagował na głaskanie, drapanie, ocierał się. Kilka razy zmieniał miejsce pobytu, siedząc na biurku obserwował nas jak śpimy :) Gdy szykowałam papu, przyszedł do kuchni, czekał tam gdzie miseczka. To było smutne (bo przecież nie może jeść tak jak kiedyś), ale pozytywne z tego względu, że czuje potrzebę zjedzenia, że nie jest obojętny. Wcześniej, te ostatnie dni, był bardziej wyciszony, bardziej się chował i miał większe problemy z oddychaniem. Niemniej ten jęzorek, ta ślina.. cięgle zwisa i przeszkadza... A ja jestem non stop poddenerwowana czy zaraz się nie pogorszy - po tym nocnym wydarzeniu mam po prostu traumę :(
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw sie 01, 2013 18:32 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Cieszę się że Frodo czuje się lepiej, jest aktywny i zainteresowany tym co się wokół niego dzieje :)

Traumę rozumiem, duszność to jest coś czego się najbardziej u terminalnie chorych kotów boję.
Ból można znosić lekami, mdłości też, wiadomo kiedy leki przestają działać, można wtedy w miarę na chłodno podjąć jakieś decyzje.
Duszność pojawia się często nagle, mało jest czasu na działanie a i samo działanie zwykle pogarsza stan kota bo to stres dodatkowy :(
Pojawienie się duszności u Karmela to był moment gdy uznaliśmy że to już czas, tak samo u Malutkiej (miała bardzo silną anemię nie reagującą już na leczenie - miała kocią wersję tocznia układowego).

Ale u Froda to jest trochę inaczej, ten nocny incydent może się jeszcze długo nie powtórzyć, to mogło być coś pechowego, co zdarzyło się raz, jak zachłyśnięcie.
Wiadomo że wcześniej czy później będzie źle, guz się rozrasta :(
Ale teraz steryd może na pewien czas mocno pomóc.
Po prostu musicie kocurka obserwować :(
Gdy zobaczycie że gorzej oddycha (koty niestety maskują duszność, gdy pojawi się przewlekle cięższy, głębszy oddech - lub odwrotnie, płyciutki, szybki) - ryzyko pojawienia się silnej duszności będzie duża :(
Wystarczy wystraszenie się kota, większa aktywność :(

Mam wielką nadzieję że to u Froda jeszcze nie czas, że steryd da mu jeszcze trochę dni z Wami.
Ale gdy zauważycie że jest gorzej...
Nie czekajcie zbyt długo.
Frodo już dawno żyje na kredyt, wyszarpaliście dla niego dużo więcej czasu niż choroba chciała mu dać.
Trudny jest ten jego ostatni etap drogi :(
Niech ma szansę odejść spokojnie jeśli tylko się to uda.

Wcale nie mówię że już teraz macie podjąć takie czy inne decyzje.
Po prostu - bądźcie uważni.

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 01, 2013 18:40 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Tak orientacyjnie: zdrowy, spokojnie leżący, albo drzemiący kot robi około 30 oddechów na minutę.
(Ja włączam stoper i liczę te 30 oddechów, jeśli wypadły w mniej więcej minutę, jest ok.)
Bardzo przyspieszony oddech to jest liczba ok. 70.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24944
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw sie 01, 2013 21:21 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Dziękuje, Blue..
Ana, wyszło mi, że Frodo oddycha w tempie ok. 16-17 oddechów na minute :roll: Mierzyłam niedlugo po karmieniu przez sonde, podczas którego Frodo siedział w koszyczku. Nie zmieniał pozycji. Oddycha bokami, widać jak mu brzuszek pracuje. To raczej neizbyt dobrze. Ale co z częstotliwością oddechu? Dla porównania zmierzyłam i swoją czestotlitwość, spoczynkową (chyba) - ok. 10-12 oddechów na minutę.
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw sie 01, 2013 23:13 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Frodzio dziś wieczorem częstokroć (o ile znajdę się w zasięgu) śledził mnie wzrokiem. Wskoczył mi na kolana, przymilał się :1luvu: Długo tak siedzieliśmy, a potem przełożyłam go na kanapę, pod grzejącą lampkę. Gdy po jakimś czasie na niego spojrzałam, patrząc na mnie rozłożył brzuszek bardziej pod działanie ciepełka - chyba mu dobrze :D Na ile może być.. Ale na pewno jest lepiej niż wcześniej. Aczkolwiek brzuszek mu pracuje, z oddechem nienajlepiej, w dodatku Frodzio jest brudny, a ja boje się go przemyć (to w nocy stało się podczas zabiegów higienicznych) :( Ślina mu ścieka, ale jest gęsta jak galaretka. Gdy tylko mogę, to ją zdejmuję.
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw sie 01, 2013 23:19 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

zwierzęta oddychają 2xszybciej niż człowiek (nie wiem czy szybciej to dobre słowo ale chodzi o to, że częstotliwość jest większa). Kurczę wiem jaka to ciężka jest sytuacja ale póki Frodek tak reaguje to trzeba odpędzać te złe myśli.



Co do tych zastrzyków to muszę się zgodzić, jak musiałam uśpić Rodmana (też miał nowotwór) to musiał dostać naprawdę sporą dawkę leku mimo, że był już starszym osobnikiem, weterynarz mnie uprzedzał, że jego odejście może być dramatyczne. Ale to zawsze jest przykre i Rodman kilka dni przed śmiercią też miał takie ataki właśnie coś w stylu padaczkowym. To było straszne ale cieszę się, że mogłam z nim być do końca. Zresztą niestety to nie był 1 i ostatni zwierzak, który mi umarł, najgorsze jest to, że całą 3kę brałam w podobnym czasie i tak się złożyło, że umierały rok po roku. Co się napłakałam i naklęłam na los to moje.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw sie 01, 2013 23:24 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

:( Girlonthebridge :( W tej naszej klinice opowiadał lekarz, że wprowadzają zwierzątko w narkozę. To chyba nie powinno być dramatyczne.. Chyba.. Zresztą dramatyczne jest i tak już wszystko :( Frodzio okazuje mi swoje uczucia, a ja się zastanawiam - dziękuje za ratunek, czy prosi o "wybawienie"... Te jego wielkie błyszczące oczka wlepione we mnie...
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt sie 02, 2013 0:10 Re: Frodo... Już po zabiegu :) Frodo ma sondę (s. 21)

Alu, trudno to wytłumaczyć
ale co rozmawiam z ludźmi, którzy stracili swoje zwierzęta, to w zasadzie zawsze mówili, że widzieli w oczach kiedy zwierzak chce odejść i się z nimi żegna... ja też wiedziałam. Ty też zapewne rozpoznasz tą chwilę, gdy nadejdzie :(
Obyście mieli jeszcze trochę dobrych chwil dla siebie.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości