ale byłam tam wczoraj i koty naprawde schudły,
Pudzian jak by wyciąć mu skóre juz wygladał by jak przekarmiony a nie wielkolud..a co najwazniejsze zacząl biegąć, a Mietek jak zwykle tryskał zdrowiem i radoscią..
jak pojade nastepnym razem to moze fotki bedą lepsze.. ehh
Pudzian miał kołtuna ale sprawnie go wycieliśmy i wyczesaliśmy












