Słuchajcie, około dwa tygodnie temu
na Brochowie zaginął 4 letni, wykastrowany kocur... czarno-biały z przewagą czarnego, białe skarpetki na łapkach.
To kotek znajomej. Poprosiła o pomoc i uczulenie wolontariuszy na wypadek, gdyby ktoś go odstawił do schronu.
Szukała go wszędzie, ale po kocie ani śladu

Kocurek był domowy, nieufny wobec obcych, ale przytulaśny po poznaniu.
Nie miał na sobie obroży ani adresówki.
Jeśli ktoś z Was widział takiego w tych okolicach, lub zgarniał do schroniska dajcie proszę znać.
To kotek znajomej, poprosiła o pomoc i uczulenie na wypadek, gdyby ktoś przywiózł go do schroniska.
Spróbuję skombinować zdjęcia, ale właścicielce ukradli niedawno telefon, na którym miała większość zdjęć kociaka.