Kazio ma wielkiego pecha.
Najpierw znalazł się super dom, który zrezygnował, bo właściciel mieszkania nie zgodził się na obecność kota.
Jakiś czas temu dostałam bardzo miłego maila w jego sprawie, odpisałam po 2 dniach - w tym czasie domek zdecydował się na inne koty

Niedawno znów był w sprawie Kaziutka bardzo miły kontakt, niestety wymóg zabezpieczenie okien spowodował milczenie.