Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 02, 2011 0:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
dalia pisze:
mirka_t pisze:Dalia to Ty się mylisz. Po prostu błędnie zakładasz, że stosowne urządy miałyby się do czego przyczepić. Skąd u Ciebie takie wnioski nie mam pojecia, ale świadczą one o tym jak błędne pojęcie masz o tym co robię i w jaki sposób robię.

nie mylę się
pierwszym stosownym urzędem, który mógłby Cie wziąć pod lupę jest US
i nie chcę nawet myśleć ile musiałabyś im zapłacić zaległego podatku od darowizn
i jak sobie pomyślę ze Twoje wątki może przeczytać ktokolwiek ( w tym również znudzony urzędnik służbista) to uważam ze masz dużo szczęścia ze nikt jeszcze donosu nie zrobił
to tak dla przykładu


No dalia, zamierzasz straszyć US tylko Mirkę, czy też wszystkich innych forumowiczów, zbierających na koty?
Napisałaś już ten donos?

ja nie straszę tylko stwierdzam fakt
i faktem jest ze wszyscy, którzy otrzymywali darowizny na koty są w tej samej sytuacji o ile wysokość darowizn przekroczyła kwotę ustawowo zwolnioną od podatku
oby się nie okazało ze na kogoś trafi
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 02, 2011 0:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:A o to możesz spytać Agn, ostatnio właśnie coś na ten temat pisała w kontekście swojegop azylu.
Oczywiście nie spytasz, bo nie chodzi o odpowiedź na pytanie tylko o złośliwe odciąganie uwagi od Twojego azylu.

Wystarczy, że pamiętam co Agn pisała o leczeniu Szagiego.


A wiesz - AZYL brzmi dumnie. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 02, 2011 0:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:No dalia, zamierzasz straszyć US tylko Mirkę, czy też wszystkich innych forumowiczów, zbierających na koty?
Napisałaś już ten donos?

Insynuacje stają się tutaj modne :roll: Gdzie, poza swoją chorą wyobraźnią, widzisz podstawy do oskarżania dalia o chęć pisania donosów? 8O
dalia pisze:mylisz się - jest Tobie w stanie "zaszkodzić" każdy, kto będzie chciał
ponieważ wątek jest na kotach czyli ogólnodostępny może to zrobić ktoś kto nawet nie jest zalogowany na forum - zupełnie przypadkowa osoba
to ze jeszcze funkcjonujesz w takiej a nie innej formie świadczy o tym ze nikt z forum nie zamierza w żaden sposób szkodzić Tobie i dodatkowo masz to szczęście ze nikt przypadkowy nie wpadł na ten pomysł
żeby było jasne przez "zaszkodzenie" Tobie nie uważam pisania w wątku tylko faktyczne zaszkodzenie którym byłby choćby donos do stosownych urzędów
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 0:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:A o to możesz spytać Agn, ostatnio właśnie coś na ten temat pisała w kontekście swojegop azylu.
Oczywiście nie spytasz, bo nie chodzi o odpowiedź na pytanie tylko o złośliwe odciąganie uwagi od Twojego azylu.

Wystarczy, że pamiętam co Agn pisała o leczeniu Szagiego.


A wiesz - AZYL brzmi dumnie. :D

Wybiórcza pamięć jest dość wygodna.
Nie zmienia to faktu, że mimo Twoich złośliwości, nie tylko dalii zdarzyło coś tak przykrego i smutnego, z czego Ty zdajesz się czerpać dość podłą satysfakcję.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 0:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Nie będę się mieszać do spraw, o których za mało wiem. Proszę nie robić ze mnie maskotki. O tym, czy Mirka popełniła błąd, może powiedzieć wyłącznie weterynarz, który przebadał kota, o którym mowa. Zza monitora łatwo się ocenia. Nie będę Mirki pouczać, bo ma większe doświadczenie w opiece nad chorymi kotami niż ja, ja mam w porównaniu do niej zerowe. W obserwowaniu ich także.

Weronika
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Sob kwi 02, 2011 0:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

[quote="casicaInsynuacje stają się tutaj modne :roll: Gdzie, poza swoją chorą wyobraźnią, widzisz podstawy do oskarżania dalia o chęć pisania donosów? 8O [/quote]

casica, dlaczego uważasz, że moja wyobraźnia jest chora? Jesteś lekarzem?

A poza tym, casica uprzejma, jak zwykle :D

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Sob kwi 02, 2011 0:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
dalia pisze:nie mylę się
pierwszym stosownym urzędem, który mógłby Cie wziąć pod lupę jest US
i nie chcę nawet myśleć ile musiałabyś im zapłacić zaległego podatku od darowizn
i jak sobie pomyślę ze Twoje wątki może przeczytać ktokolwiek ( w tym również znudzony urzędnik służbista) to uważam ze masz dużo szczęścia ze nikt jeszcze donosu nie zrobił
to tak dla przykładu

Tak myślałam, że chodzi Ci po głowie US i dokładnie o ten urząd mi chodziło gdy pisałam, że się mylisz. Zastanawiam się skąd przyszło Ci do głowy, że otrzymuję tak duże datki aby musiały być opodatkowane. Przecież nie raz na forum pojawiały się informacje o tym jaka kwota darowizny od jednego darczyńcy nie ulega opodatkowaniu.

Hmmm a może bierzesz pod uwagę własną działalność. Jakieś tymczasy na boku, jakieś kwoty otrzymywane na ich utrzymanie na boku, jakieś dochody z "adopcji" na boku. :mrgreen:

nie mam pojęcia jakie datki otrzymujesz - mogłabym jedynie szacować ich wysokość na podstawie wpłat które ujawniłaś (Anulka) ale nie mam ochoty
jakbyś nie wiedziała - US może sam to sobie sprawdzić sięgając do Twojego konta i dokładnie wyliczyć ile pieniędzy otrzymałaś i ile z tego im się należy
to tyle tytułem wyjaśnienia bo US był przykładem tylko
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 02, 2011 0:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Wybiórcza pamięć jest dość wygodna.
Nie zmienia to faktu, że mimo Twoich złośliwości, nie tylko dalii zdarzyło coś tak przykrego i smutnego, z czego Ty zdajesz się czerpać dość podłą satysfakcję.

Problem w tym, że dalia to się nie przytrafiło. Doprowadziła do tego z pełną świadomością o czym nadal pisze. Do tej pory nie widzi błędów w leczeniu. Nie ma sobie ani wetom nic do zarzucenia. Wygląda na to, że kot po prostu złośliwie zmarł a ludzie tak się starali.

Satysfakcję bym gdyby choć trochę pary z dalia uleciało bo nadymana jest okropnie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 02, 2011 0:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:
mirka_t pisze:
casica pisze:A o to możesz spytać Agn, ostatnio właśnie coś na ten temat pisała w kontekście swojegop azylu.
Oczywiście nie spytasz, bo nie chodzi o odpowiedź na pytanie tylko o złośliwe odciąganie uwagi od Twojego azylu.

Wystarczy, że pamiętam co Agn pisała o leczeniu Szagiego.


A wiesz - AZYL brzmi dumnie. :D

Wybiórcza pamięć jest dość wygodna.
Nie zmienia to faktu, że mimo Twoich złośliwości, nie tylko dalii zdarzyło coś tak przykrego i smutnego, z czego Ty zdajesz się czerpać dość podłą satysfakcję.


I vice versa, casica, vice versa.
Też czerpiesz podłą satysfakcję z wypominania mi choćby Io.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob kwi 02, 2011 0:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
dalia pisze:
mirka_t pisze:Dalia jaka jest różnica w nieleczeniu kota a zaleczeniu kota na śmierć. :twisted:

jak to mówią - tonący i brzytwy się chwyta

Mówią też - prawda w oczy kole.

to ze kole to widzę po Twoich wpisach, nie musiałaś tego artykułować
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 02, 2011 0:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:nie mam pojęcia jakie datki otrzymujesz - mogłabym jedynie szacować ich wysokość na podstawie wpłat które ujawniłaś (Anulka) ale nie mam ochoty...

No widzisz nie masz pojęcia, nie masz ochoty a bzyczysz nad uchem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 02, 2011 0:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Iśka pisze:Nie będę się mieszać do spraw, o których za mało wiem. Proszę nie robić ze mnie maskotki. O tym, czy Mirka popełniła błąd, może powiedzieć wyłącznie weterynarz, który przebadał kota, o którym mowa. Zza monitora łatwo się ocenia. Nie będę Mirki pouczać, bo ma większe doświadczenie w opiece nad chorymi kotami niż ja, ja mam w porównaniu do niej zerowe. W obserwowaniu ich także.

Weronika

ale ja pisałam o zaniechaniu leczenia a nie o prowadzeniu właściwego leczenia, czy nie leczenia
i o pomoc w przekonaniu iż zaniechanie jest szkodliwe apelowałam

dopisałam leczenia
Ostatnio edytowano Sob kwi 02, 2011 0:49 przez dalia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 02, 2011 0:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

dalia, pisz ten donos, ulży Ci, będziesz miała lepszy humor :wink:

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Sob kwi 02, 2011 0:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:Wybiórcza pamięć jest dość wygodna.
Nie zmienia to faktu, że mimo Twoich złośliwości, nie tylko dalii zdarzyło coś tak przykrego i smutnego, z czego Ty zdajesz się czerpać dość podłą satysfakcję.

Problem w tym, że dalia to się nie przytrafiło. Doprowadziła do tego z pełną świadomością o czym nadal pisze. Do tej pory nie widzi błędów w leczeniu. Nie ma sobie ani wetom nic do zarzucenia. Wygląda na to, że kot po prostu złośliwie zmarł a ludzie tak się starali.

Satysfakcję bym gdyby choć trochę pary z dalia uleciało bo nadymana jest okropnie.

nie masz pojęcia o czym piszesz
ja rozumiem że jak u Ciebie odeszły 44 koty to Toja wrażliwość poszła precz i możesz nie rozumieć kogoś kto stracił kota
rozumiem również ze jak się idzie na ilość nie na jakość to zmysły tępieją i uczuć brakuje
nie rozumiem natomiast dlaczego uparcie dajesz temu wyraz
ale jak Tobie to sprawia radochę to proszę możesz pisać
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 02, 2011 0:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:dalia, pisz ten donos, ulży Ci, będziesz miała lepszy humor :wink:

na Ciebie napiszę bo w rankingu stoisz wyżej od mirka_t
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 188 gości