Paluch5 - potrzebujemy dt dla Paluszków!

A ja wrzucam :wink:

Foty....

SZNYCEL - JEST DO ADOPCJI NA AZYLU II

GRZYBKI

MRÓWKA

AGONEK

TOLA CUDOWNIE UZDROWIONA

NOSEK

DZIKUNEK

...i filmiki :ok:

PRZYTULANKI CIUMCI:
http://www.youtube.com/watch?v=9xcoEW79HIk

WARIACJE TOLI:
http://www.youtube.com/watch?v=M15514AKqPM

I NA DESER AGONEK

http://www.youtube.com/watch?v=HmhzGnTpz4g

Ale slodziak z Ciumci

Co ma z oczkiem? Da sie to wyleczyc?

Aniu ,Kasiu - wielkie dzięki za rzetelne informacje ze schronu,te dobre

i te niezbyt też

. Przynajmniej wiadomo, w jakim stanie są kociaki.
Filmiki super :ok:

. Cudownie uzdrowionych mamy w sumie dwójkę- Tolę i Agonka :1luvu:

.Żeby wszystkie tak sobie poradziły :piwa:

. Agonek jest super przystojny :1luvu:

. Ale mój syn stawia na Sznycla :ryk:

.

Małgosiu, to my zarezerwujemy mu Sznycla! Faktycznie- przyda się mężczyzna do noszenia tego cuda! To przystojniak XXL! i ten wystający kiełek! :1luvu:

To kiedy możemy liczyć na odbiór?

Maniek i Rudy z dwójki idą (a raczej jadą) w piątek do domu, razem. Może ktoś chętny na wycieczkę za miasto?
Tosia też może iść w tym tygodniu.
Czy ktoś dałby radę pojechać po Sajrę w tygodniu (tylko nie w czwartek) ? Ja nie dam rady, nie wiem w co ręce włożyć, bo sezon łapanek się zaczął.

Padam na pysk.

Dziewczyny jakbyście miały nadmiar chętnych na rude albo szylkretkę (bo o łaciatkach nie mam co marzyć), to ta trójka ode mnie z podpisu szuka DT/DS. Oswojone, tyle, że działkowe.

Boję się Miszki.

Nie potrafię jej podać tabletki - wiem, że to ma być łatwe, ale ona na mnie syczy i jeży się cała. Naprawdę mocno mnie udziabała i podanie jej leku to jest wzajemna walka, zwłaszcza, że ręki nie mam wciąż w pełni sprawnej.

Wierzę, że to kochana koteczka, bo widziałam, jak wywala brzucha, ale do mnie ma tylko to, co złe - gryzie, drapie, syczy, ucieka.
Przynajmniej mój wujek ją lubi, bo jak do niej wpada, to ona go zaczepia do zabawy. A potem gryzie i ucieka, ale wujek pod tym względem wyrozumiały.
Ja mniej, bo to ja muszę z nią walczyć o tabletki.

Kicha, katarzy, jest chuda i je mało, ale je. Ładnie się załatwia.
No i grzyb się przyplątał, dziś zauważyłam.

Szalony Kocie, a masz aplikator do podawania tabletek? Takie coś czym weci zazwyczaj podają? Ułatwia zadanie zdecydowanie, bo nie ma jak Cię udziabać. Koszt ok. 15 zł, a ręce uratowane.

Czym weci zazwyczaj podają? W życiu nie widziałam :lol:

Weci w palcach podają

ja bym w takim wypadku zastrzyki sugerowała.

Myszata wciąga tabletki razem z karmą, z michy.
No ale Ona żarta jest jak hipopotam.
Wszystko - i antybiotyk, i immunodol, i wita-vet.
Spróbuj nasypać mało karmy z tabletkami - powinna wziąć.
Jak nie to przejdź na zastrzyki.
Weta aplikującego tabletki aplikatorem to ja w życiu na oczy nie widziałam.
Samego aplikatora zresztą też nie.

Jak nie - przejdź na zastrzyki.

To ja widziałam dwa razy normalnie

no i na Paluchu też widziałam.

mnie weterynarz kiedyś podał taki sposób:
tabletkę pokruszoną mieszamy z masłem (takim miękkim, w pokojowej temperaturze) i tym masłem z tabletką smarujemy kotu łapę - kot czyste zwierzę powinien łapę sobie wylizać :wink:

kot z obrzydzeniem potrząsa łapą i myjemy z masła (lub innej pasty) ściany

Moja Buba z dwa razy taką pastę zlizała... a za trzecim i kolejnymi dostawała głupawki i biegała z tą pastą po całym mieszkaniu :mrgreen:

ja tam daję do pyska, jak osobnik oporny to w pasztecie (ale tylko jednego rodzaju, za którym koty przepadają), tylko Blusi nie poda się absolutnie żadnej tabletki

aplikator? w życiu nie widziałam :roll:

Paluch5 - potrzebujemy dt dla Paluszków!

Kto przegląda forum