Nim..3 Schr.Łódź- Maciuś bez domu:( Rudiś...:((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 19, 2011 23:42 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

gosiaa pisze:Ewa, to kiedy Persika zabierasz?
Cieszę się ogromnie :)


atla pisze:Gosiu! jutro, jak będziemy z Basią w schronie. bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy


:aniolek: :aniolek:

:piwa:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Sob lut 19, 2011 23:52 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

ja też byłam zmuszona uśpić słepy miot. Kotka okociła się u nas w pracy. Ciąża była podejrzewana , ale nikt mi nie powiedział, że moge dokonać abrorcji kotnej kotki. Urodziła 5 z tego 2 żywe. Nie miałm z nimi co zrobić,już wcześniej umówiłam się na uspienie miotu, kotka natychmiast po porodzie ( wg weta zeleceń 2 tyg) , została wysterylizowna. Teraz wiem co robić , wtedy byłam głupia w temacie . Dlatego uważam że nie należy osądzać ludzi za ich niewiedzę. Moje koty w domu są wykastrowne , nie maja szansy na rozród. Każdy znaleziony przeze mnie kot i otoczony przeze mnie opieka zosatnie także wykastrowny. Niestey prowadzę firme na wsi , ludzie poznali mój stosunek do zwierząt i zaczynają je podrzucać, bo wiedzą, żer nie pozwolę im umrzeć, ze coś zrobię. Ja uczę się dopiero co z nimi robić. Ostanio dzięki Wam na forum udało mi się wyadoptować zabłakaną 8 tygodniową kotulę. Steffania, bo tak jej na imie ma wsapniały dom

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 19, 2011 23:57 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Duszek686 pisze:I wiem, że uśpienie ślepego miotu to czasem zło konieczne.

Otóż to. Bo nikt nie robi tego ze śpiewem na ustach. Czy wy wszyscy, którzy tak bronicie, tak rozczulacie się nad nienarodzonymi kociętami i ślepymi miotami - przepracowaliście chociaż tydzień w schronisku? Widzieliście co się dzieje z kociętami kiedy zachorują? To nie jest tak, że koty mają ten komfort bycia jedynymi. Tam są ich dziesiątki. I setki chorób.
Czy naprawdę uważacie, że lepiej dla nich, żeby odchodziły w męczarniach? Głupia biegunka w schronisku jest problemem. Trzeba by izolować każdego kota. A gdzie?
Jeśli trafią do DT razem z matką - świetnie. Ale wtedy trzeba mieć świadomość, że rozmnażanie na tych kotach powinno się zakończyć. Więc nie wydawać w wieku 7-8 tygodni (bo dla kociąt to 12 tygodni), a co najmniej kotki - bezwzględnie sterylizować. Umowy? A co zrobicie jeśli ktoś nie dotrzyma terminu? Zgłosicie na policję? Zawsze można się pomylić co do nowego domu. A wtedy kolejne kociaki zasilą schronisko. A przecież ludziom w schronisku zależy na tym, żeby nie powiększać bezdomności tak? Nie oceniajcie więc zbyt pochopnie takich działań. I zamiast wydawać małe kociaki - zadbajcie o sterylki przed. Im mniej zwierzaków urodzi się w czyiś domach - tym mniej ich będzie w schroniskach.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie lut 20, 2011 0:09 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Duszek686 pisze:Catnaperko - nie masz racji.
Mogłaś zabrac mamę z kociętami. I nikt nie robiłby Ci problemów. I nikt nie blokowałby późniejszych adopcji, jeśli tylko dostosowałabyś się do przyjętych w schronisku zasad i wymogów.
Robiła to mokkunia, robiła to magicmada. Niektóre z kociaków zostały przez nie uratowane, niektóre niestety odeszly, bo w schronisku zaraziły się jakimś paskudztwem i nawet zabranie ich do domu i troskliwa opieka nie pomogły.
Mogłaś je zabrać - byłaś umówiona, nie przyjechałaś.

Nikomu z nas nie byłoby łatwo podjąć decyzji o uśpieniu ślepego miotu. To zawsze jest straszne. Kiedyś napisałabym dokładnie to, co Ty - że to okrutne i złe.
Tylko ja widziałam, co dzieje się z małymi kociakami w schronisku.
I wiem, że uśpienie ślepego miotu to czasem zło konieczne.
I wiem, bo przekonałam się o tym w najokrutniejszy z możliwych sposobów....
Prawie 2 lata temu, miesiąc po adopcji Lakiego ze schroniska tuż po długim majowym weekendzie okazało się ze w śmietniku w pracy okociła się kotka.
Kotka była ufna, wychodziła do ludzi prosząc o jedzenie, ewidentnie domowa, wyrzucana przez jakiegoś palanta.
Nie miałam jej gdzie zabrać. Na dworze było bardzo zimno...Zadzwoniłam do wolontariuszki ze schroniska i w poroumieniu z nią - zawiozłam kicię z małymi do schroniska. Wydawało się, że to najlepsze rozwiązanie, bo tam opieka, dach nad głową, ciepło i wet na miejscu.
Owcześnie pracująca tam weterynarz widząc mnie z matką i ślepym miotem natychmiast powiedziała, że miot będzie uśpiony. Patrzyłam na nią jak na jakąś rzeźniczkę, nie mogłam pojąć co ona mówi.
Razem z wolontariuszką uprosiłyśmy, żeby małych nie usypiała. Od tego czasu zaczęłam regularnie jeździć do schroniska.
Przywoziłam kotce jedzenie, siedziałam przy niej, starałam się pomóc.
Na próżno. Wszystkie kociaki umarły. Zaraziły się jakimś świństwem i odeszły - jeden po drugim. Gdybym wiedziała, że tak się stanie - nigdy bym ich do schroniska nie zawiozła. Bo maluchy w schronisku nie mają szans. Biorąc to pod uwagę - lepiej było je uśpić, bo przynajmniej by się niemęczyły...
Ale nigdy też nikt nie bronił zabrać matki z kociętami do dt. Po podpisaniu umów.
Bo weterynarzom, wolontariuszom i pracownikom schroniska zależy na tym, żeby te koty ratować, a nie usypiać.


Kotkę widziałam dziś. Nie kojarzę jej, musiała przyjść niedawno.
Burasia z białym.
Przecież też to wiesz bo jeździsz do schroniska


Duszku... Powiedziałam, że je wezmę do siebie. Potem jednak przemyślałam to. Mam dwa pokoje. Kociaki musiałyby być u mnie ok 3 m-cy (to 5 kotów). Kociaki i kotka w jednym pokoju, moje 3 koty w drugim. Mam bardzo zestresowaną Senioritę, ma napady niejedzenia itp, długo by opowiadać. Pojawiła się propozycja domu, który by je odebrał osobiście ze schronu, wszystko podpisał, wszelkie umowy, za 6 tyg przywiózł by na czipowanie, zaszczepiłby, wysterylizował. Czyli Justinek zrobiłaby wszystko to co robią ludzie z ulicy którym wydaje się koty. Jak ktoś przychodzi z ulicy ustnie deklaruje, że zabezpieczy okna. Myślisz, że zabezpiecza? Jestem przekonana, że w 99% przypadków nie. Jednak koty się wydaje. A tutaj kotów się nie wydało mimo wyboru - dom albo uśpienie. Więc... naprawdę zależało na uratowaniu tych kotów?
Kolejną sprawą jest to, że postawiłam sprawę uczciwie. Nie skłamałam, że biorę koty do siebie a potem nie wywiozłam ich do Justinek. Cały dzień próbowałam się dodzwonić do wetki, wysłałam smsy, dzwoniłam do schronu... W smsie wyjaśniłam sytuację. Nie dostałam żadnej odpowiedzi. Próbowałam się skontaktować również jak mi się wydaje po czasie zabiegów i pracy bo wiem, że mogła być bardzo zajęta. Dostałam odpowiedź następnego dnia rano. Że kotów do Justinek nie wydadzą i że zostaną bezwzględnie uśpione.
Tak, mogłam je zabrać - teraz sobie myślę, że może dałoby radę z 5 nowymi kotami, że jakoś by było... Ale pojawiła się inna propozycja. Nikt inny kociakami się nie zainteresował. Więc proszę, nie piszcie, że to moja wina, że kociaki zostały uśpione bo nie przyjechałam...
Obrazek
Obrazek Obrazek

Catnaperka

 
Posty: 4734
Od: Wto paź 12, 2010 10:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 20, 2011 0:16 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Absolutnie to nie Twoja wina i myślę,ze Justyna też została za szybko osądzona.

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 20, 2011 0:19 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Kurde!! Cholerna biurokracja! Nawet w takich sprawach nie daje żyć!
Masakra, te kociaki żyły, była osoba która zdeklarowała się nimi zająć, może były za młode na transport daleko ale zamiast kłócić się o duperele wystarczyło dogadać się z dziewczyną żeby do czasu transportu łożyła na kociaki (a z tego co pisała na pewno by nie odmówiła) i zwierzaki by żyły! To są istoty czujące, żyjące nie można ich od tak usypiać bo tak łatwiej. Pach jeden zastrzyk i problem z głowy?

Dziewczyna była zdecydowana pomagać kociakom, mogła zrobić dużo dobrego a skreślona tylko dlatego że co? Że kociak wyskoczył z okna? Może wtedy była początkującą kociarą i nikt jej nie powiedział jak zajmować się kociakiem? A wy od początku urodziłyście się nieomylne? Każdy się uczy, jeżeli dziewczyna miała chęci trzeba było ją poinstruować JAK działać a nie odrazu skreślac :| w ten sposób odpychacie od siebie wielu ludzi.
Tak samo z przesadnymi infiltracjami domów stałych. No ludzie, jak tak czasem słucham to mam pewność, że nie przeszłabym egzaminu na dom stały w 99% przypadków :D a mam dwa koty (2,5 roku i 1,5 roku i ani razu nie chorowały, są zdrowe, szaleją w domu i nie ma problemu).
Ale nie przeszłabym jako dom stały bo moje kociaki jedzą chrupki whiskas i tacki z Aldika, nie mam zabezpieczonych okien (tak nigdy ich nie otwieramy bo by z zawiasów wypadły starocia jedne, ale to by egzaminatorki nie obchodziło - ma być zabezpieczone nawet jeśli mam na to kredyt wziąć). No a najbardziej paranoidalne jest dla mnie nie danie kociaka tylko dlatego że będzie go leczył u akurat tego lekarza którego nie lubi wolontariuszka :D.
Dziewczyny trochę umiaru! Mamy ratować kociaki a nie hamować ich wydawanie do domów, w kolejce są kolejne koty potrzebujące.
Jeżeli dom nie jest idealny ma jakieś wady to trzeba mu doradzić a nie skreślać. Niektórzy już przesadzają z ostrożnością i to odbija się na zwierzakach. Tak jak na tych maleństwach którym nie dano nawet szansy na życie...

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

Post » Nie lut 20, 2011 0:26 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Saggi choć niesmiało, to jednak zgadzam się z Twoja wypowiedzią

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 20, 2011 0:27 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Catnaperka pisze:
Satyr77 pisze:
saggi pisze:Super że z persikiem się wszystko ułożyło, ale cały czas mi dźwięczy w głowie to że uśmiercili małe niewinne nowo narodzone kociaki, nie dano im najmniejszej szansy! To straszne! A przecież można je było uratować :(... biedne maleństwa.
Proszę nie róbcie tego więcej!

To jest normalne postępowanie, usypianie ślepych miotów to jeden ze sposobów zapobiegania bezdomności, tak samo jak sterylki adopcyjne. Budzi to kontrowersje, ale jest jak najbardziej słuszne.


Dla jednych jest słuszne dla innych nie. Te koty już były. To nie była sterylka aborcyjna tylko żywe, czujące kociaki. Mogły mieć dom. Najlepszym zapobieganiem bezdomności jest usypianie... no cóż... ja się z tym nie zgodzę. Schronisko nie zauważyło, że kocica jest w zaawansowanej ciąży i "lepszym" rozwiązaniem było uśpienie kociaków niż dom... Tak, tak zaraz zaczną się wrzuty na Justinek. Jednak wcześniej proponuję z nią po prostu porozmawiać. Oceniać jest łatwo, zasada stada też jest prosta i łatwa. Wystarczy, że jedna osoba coś powie reszta to powtarza bez sprawdzenia, bez zastanowienia. Osoby, które mają inne zdanie są ignorowane, wyzywane od trolli. A kilka osób głaszcze się po główkach i wzajemnie utwierdza w przekonaniach. Czytając to wszystko mam nieodparte wrażenie jakiejś propagandy. Większość osób boi się odezwać bo zaraz stado rzuci się na nie albo zignoruje. Ja tez się bałam wyciągnąć te kociaki, że później będę mieć zablokowane inne adopcję. Pluje sobie teraz w brodę. Zresztą podejrzewam, że i tak wszystko sprowadzało się do tego, żeby je uśpić. Niestety człowiek uczy się na błędach. Żałuję, że kosztowało to życie 4 kotów. Nie ważne w jakim wieku. Czujących kotów.
EOT

Cieszę się że persikowi się chociaż udało, a co do tych kociąt jest mi bardzo przykro bo miały szansę na dom nie musiały zostawać w schronisku,Catnaperko nie obwiniaj siebie ,to nie Twoja wina .I jeszcze nie ładne zachowanie względem Puszatka, przykre jak tych ludzi potraktowałyście .Czy wiecie jaką przykrość Im zrobiliście? w zamian za to że chcieli pomóc kociakowi ,i nie tłumaczcie że to było dla dobra kota,kociak ma opiekę weterynaryjną ,okna są pozabezpieczane i kociaki są pilnowane,a co najważniejsze to Belfast ma ogromną miłość od tych ludzi i jestem pewna że nie wróci za rok jak biedna Pelasia .
Anna Kubica
 

Post » Nie lut 20, 2011 0:30 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Napiszę to w sposób dobitny, nie powinno być nawet dyskusji o zabraniu kociaków, kociaki powinny zostać uśpione natychmiast po porodzie i błąd w schronisku polegał na tym, że kociaki żyły tak długo. Świata nie zbawicie, kotów które mają już otwarte oczy i są doskonale rozwinięte jest bardzo dużo i lepiej zająć się nimi.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie lut 20, 2011 0:35 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

saggi pisze:Dziewczyna była zdecydowana pomagać kociakom, mogła zrobić dużo dobrego a skreślona tylko dlatego że co? Że kociak wyskoczył z okna? Może wtedy była początkującą kociarą i nikt jej nie powiedział jak zajmować się kociakiem? A wy od początku urodziłyście się nieomylne? Każdy się uczy, jeżeli dziewczyna miała chęci trzeba było ją poinstruować JAK działać a nie odrazu skreślac :| w ten sposób odpychacie od siebie wielu ludzi.
Tak samo z przesadnymi infiltracjami domów stałych. No ludzie, jak tak czasem słucham to mam pewność, że nie przeszłabym egzaminu na dom stały w 99% przypadków :D a mam dwa koty (2,5 roku i 1,5 roku i ani razu nie chorowały, są zdrowe, szaleją w domu i nie ma problemu).
Ale nie przeszłabym jako dom stały bo moje kociaki jedzą chrupki whiskas i tacki z Aldika, nie mam zabezpieczonych okien (tak nigdy ich nie otwieramy bo by z zawiasów wypadły starocia jedne, ale to by egzaminatorki nie obchodziło - ma być zabezpieczone nawet jeśli mam na to kredyt wziąć). No a najbardziej paranoidalne jest dla mnie nie danie kociaka tylko dlatego że będzie go leczył u akurat tego lekarza którego nie lubi wolontariuszka :D.
Dziewczyny trochę umiaru! Mamy ratować kociaki a nie hamować ich wydawanie do domów, w kolejce są kolejne koty potrzebujące.
Jeżeli dom nie jest idealny ma jakieś wady to trzeba mu doradzić a nie skreślać. Niektórzy już przesadzają z ostrożnością i to odbija się na zwierzakach. Tak jak na tych maleństwach którym nie dano nawet szansy na życie...

Saggi, myślę dokładnie tak samo.
Też pewnie oblałabym egzamin na DS czy DT, ale mimo tego uważam, że koty nie mają u mnie źle...

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lut 20, 2011 0:44 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Nie wiem już, czy chce mi się cokolwiek tłumaczyć...
To chyba niewykonalne...
To, ze kociaki zostały uśpione to nie jest niczyja wina.
Szkoda maluchów, ale nie dziwcie się, że nikt nie chciał wydać osesków z matką do nieznanego nikomu dt oddalonego o 150km... Zwłaszcza, że wymogiem było zaczipowanie ich w schronisku w odpowiednim wieku, zobowiązanie do sterylki i zgoda na ewentualną wizytę poadopcyjną... To są normalne warunki adopcyjne. U wszystkich. Również z domów tymczasowych. Bo nie chodzi o to, by koty szły gdziekolwiek. I wbrew pozorom - czasem te domy się sprawdza.
Nie znam Justinek. Nikt jej tu nie zna. Może to dobra dziewczyna. Nie wiem. Niestety - jej wpisy na tym i innym wątku budziły bardzo duże kontrowersje, więc nie ma się co dziwić, że był opór na wydanie jej kociąt z matką... Zwłaszcza po kilku beztroskich postach. Przykro mi, ale tak to widzę.
Nie ma nigdzie obowiązku zabezpieczania okien siatką. Sugerujemy to, ale od ludzi zależy czy to zrobią. Sama nie miałam kiedyś zabezpieczonych okien, ale pamiętałam, żeby ich nie otwierać.
Ale jeśli ktoś pisze, że kot mu wyskoczył z 4 piętra i nic to, bo na dole jest trawnik - to robi się niefajnie... I naprawdę - staram się być obiektywna.

Tak jak napisałam - usypianie dla nikogo nie jest miłe.
W zeszłym roku prosiłyśmy CC żeby nie usypiała 4 miotów, które przyszły z matkami.
I Ania ich nie uśpiła, bo też jej było trudno i żal.
Udało się uratować jeden miot i to nie cały. Pozostałe zaraziły się czymś i umarły.
To nie ma sensu w schronisku, bo tylko prowadzi do cierpienia...
Niestety - ten, kto tego nie widział i nie doświadczył - nie zrozumie...

Ale - to nie jest miejsce na takie rozmowy.
Jeśli chcecie ciągnąć temat o uśpieniu ślepego miotu - załóżcie wątek. Jeden już był, jest chyba drugi. Myślę, że tam można na ten temat pisać do woli.

Jak dla mnie - koniec tematu.

To jest wątek ruru o kotach wymagających pilnej pomocy
I byłoby dobrze, gdyby znów mógł pełnić swoją rolę.
Bardzo o to proszę.

Bardzo się cieszę z persika! dziś naprawdę nie wyglądał źle.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 20, 2011 0:46 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

daggie pisze:Też pewnie oblałabym egzamin na DS czy DT, ale mimo tego uważam, że koty nie mają u mnie źle...

Tylko, że co innego jest dawać na DT dorosłego, wykastrowanego kota, a co innego małe kociaki komuś, kto uważa, że można je wydać w wieku 7 tygodni i bez kastracji, bo przecież jest tyyyyle chętnych... Naprawdę nie widzicie zagrożenia? Justyna nie zamierzała trzymać kotów tyle miesięcy raczej... Co nie skreśla jej jako DT dla kotów dorosłych. I myślę, że gdyby nie pojawił się inny DT, to pojechałby do niej.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie lut 20, 2011 0:52 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Wydawanie kociąt w wieku 6-7 tyg. do DS jest normalną rzeczą dla wielu
ludzi a także fundacji.
Ja 2 z 4 moich kotów dostałam właśnie w takim wieku.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 20, 2011 0:58 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Annaa pisze:Wydawanie kociąt w wieku 6-7 tyg. do DS jest normalną rzeczą dla wielu
ludzi a także fundacji.

Ale nie wtedy, kiedy te kociaki mogą byc z matką. A skoro ktos oferuje DT, to chyba nie po to, żeby pozbyc sie kotow jak najszybciej? To, że pseudohodowcy tak szybko chcą się pozbyć, to nie znaczy, że mamy brać z nich przykład (bo chyba tych ludzi mialas na mysli?).
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie lut 20, 2011 1:07 Re: Nim będzie za późno3 SchŁódź Psysio w DT Białemu na pomoc!

Ciapka przyszła do mnie w wieku 8 tygodni i wyrosła na zdrową dziewczynę :) więc jeśli wyda się malucha do dobrego odpowiedzialnego domu to nie trzeba czekać nie wiadomo ile.

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 150 gości