» Nie mar 27, 2011 21:57
Re: [WAW] Metro Centrum
O matko, co za dramat z tym Baycoxem...
Byliśmy u weta, powiedzieliśmy jak wygląda sytuacja, pani spróbowała podać - na pierwszy ogień poszła Tosia - ślinotok już po liku ml, piana z pyska, nic nie przyjęła.
No dobra - Tosie posadziliśmy na krzesełku żeby tam się wypieniła w spokoju a Pani się przyjrzała podejrzliwie zawartości strzykawki która wyglądała jak klej do tapet (zapewne w smaku tez była do niego zbliżona). Wyjęła z szafki swój Baycox - przezroczysty, chyba bardziej stężony bo dawka była mniejsza - Toto łyknęła bez najmniejszego sprzeciwu.
Baycox z Boliłapki został eksperymentalnie podany Balbinie - trochę sie spieniła i śliniła, mniej niż Tosia (która w międzyczasie obśliniła cale krzesełko) ale większość łyknęła.
Miecio z racji wczorajszych sensacji dostał ten przezroczysty - przyjął bez problemów.
Dla Tosi dostaliśmy ten lepszy na wynos bo pani powiedziała ze po takim ślinotoku trzeba odczekać ze 3 godziny.
Zapłaciliśmy parę dyszek za lek, wytarliśmy kałuże śliny spod Tosi i krzesełka i zmyliśmy sie do domu.
Jutro i pojutrze dzieciaki dostana ten szajs z Bolilapki (przynajmniej spróbujemy im podać), nie zamierzam więcej męczyć moich kotów. Mam nadzieje ze biegunka się skończy i w badaniu kału będzie czysto. Jeśli nie, to przeczesze wszystkie apteki w Warszawie w poszukiwaniu Zentelu lub czegokolwiek w pigułkach. Lekom w zawiesinie mówimy stanowcze NIE!
