TYSKIE MRUCZKI VII - czekają i czekają , domki potrzebne!!

Nie rozumiem... Ja mam dwa zdrowe futra i nie wyobrażam sobie oszczędzać na ich jedzeniu, bo chcę, żeby jak najdłużej takie były, a nie, mieć później problemu z wątrobą, nerkami, czy ogólnym stanem zdrowia... To tak samo jak u ludzi- im zdrowiej się jje, tym dłużej człowiek jest zdrowy. Ale niestety większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że jak kot dostaje kiepskie żarełko, to w pewnym momencie wszystko to wyjdzie, i dopiero wtedy są duże wydatki, żeby kota "podreperować".
Poza tym RC czy Iams nie są jakoś strasznie drogie... Moje dostają jeszcze droższe- tyle że 2kg worek starcza im na 1,5- 2 miesiące, bo troszkę go zjedzą i już są najedzone.

Rysiu, dobry domek jeszcze się upomni, i nie będzie problemem, że musisz jeść właśnie takie karmy...
Za resztę Justynowego zwierzyńca również :ok:

-kropeczka- pisze:Nie rozumiem... Ja mam dwa zdrowe futra i nie wyobrażam sobie oszczędzać na ich jedzeniu, bo chcę, żeby jak najdłużej takie były, a nie, mieć później problemu z wątrobą, nerkami, czy ogólnym stanem zdrowia... To tak samo jak u ludzi- im zdrowiej się jje, tym dłużej człowiek jest zdrowy. Ale niestety większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że jak kot dostaje kiepskie żarełko, to w pewnym momencie wszystko to wyjdzie, i dopiero wtedy są duże wydatki, żeby kota "podreperować".
Poza tym RC czy Iams nie są jakoś strasznie drogie... Moje dostają jeszcze droższe- tyle że 2kg worek starcza im na 1,5- 2 miesiące, bo troszkę go zjedzą i już są najedzone.

Rysiu, dobry domek jeszcze się upomni, i nie będzie problemem, że musisz jeść właśnie takie karmy...
Za resztę Justynowego zwierzyńca również

Też kiedyś usłyszałam od weta, że podstawą jest dobre suche a jak mam oszczędzać na gorszym mokrym to lepiej kupić kotom mięso zamiast byle-jakich puszek bo byle-jakie jedzenie wcześniej czy później odbije sie na zdrowiu kota.
Poza tym dobre jedzenie szybciej kota nasyci więc w sumie to sie opłata bo po pierwsze to droższe jedzenie na dłużej wystarcza a po drugie to oszczędza sie na wizytach u weta.
No ale może niektórzy ludzie uważają, że zawsze mozna chorego kota oddać do schronu albo wystawić za drzwi a w to miejsce wziąć "nowy egzemplarz", zdrowy, zadbany itd
Może tym ostatnim zdaniem kogoś skrzywdzę, jeśli tak to przepraszam, ale pewnie niejeden tak robi z chorym kotem.

Ja moje koty karmie tak :
Chore na S.U.K. karmie RC urinary czyli Eustachy ( te mocniejsze ) , Miki , Zuzu , Maja , Rysiu RC junior i Lams tez junior a Ozzi je RC mleczny conva a reszta stada jedzą suche w dwóch miskach , w jednej RC sterylizad a w drugiej purina różna ale musze raz dziennie gotowane im dać ponieważ Maniek nie przepada za suchym a Malwinka i Kitek sa prawie bez zębne i maja problem z suchym . A gotuje najczęściej kurczak ( po 4 zł najczęściej kupuje w promocjach ) oraz indyk ( po 6 zł za kg ) ale tez czasami jak nie mam czasu ugotować to dostana np whiskasa .... kupuje go tyko na wielkich promocjach w wrześniu i październiku i to mi wystarcza na wiele miesięcy , no a też czasmi kupuje im mięsne kostki wołowe 25 gr ( 1 kostka 1 zł ) karma mi idzie też dla kotów które mam u ludzi na DT , kotów piwnicznych ...

Dostałam przed chwilka maila tej treści , odpisałam , podałam treść umowy i że z transportem bo raczej nie było problemu ....
Trzymajcie kciuki :ok:

Witam, ja w sprawie ogłoszenia o kociakach.
Nie chce jeszcze robić nadziei, jutro będę widziała czy znajomi zdecydują się na jednego czarnulka.

Pytanie brzmii: czy wsród czarnych kociaków znajdzie się KOCUREK?
I czy istnieje możliwośc transportu takowego do Warszawy?

Pozdrawiam, i proszę o cierpliwość. Do jutra rana:)

3mam

oo, widze, ze wreszcie ktos nieprzesadny sie odezwal :ok:

Ciesze sie, ze poza mna sa jeszcze tacy i nie boja sie ujawnic, ze sa fanami czarnych kotow hehehe :lol:

Jak juz to nieraz tu bywalo-jesli domek okaze sie dobry-transport na pewno sie da zalatwic. Nie zawsze na juz, nie zawsze latwo, ale dotad zawsze sie znajdywaly jakies mozliwosci transportu, wiec... o to akurat mozemy byc spokojni

Co do karm-faktycznie-jesli ewidentnie kot ma po whiskasie czy kite kacie problemy zdrowotne, to ani odrobiny bym nie dala na smak. A jesli nie byloby problemow zdrowotnych-czasem, w niewielkich ilosciach jak najbardziej. Choc z dwojga zlego wole juz to niz te tansze karmy marketowe jak np.TIP czy Felix.

Myszunia

ale ma zajefajne wdzianko :1luvu:

super pomysl :1luvu:

Mysia, jaki śliczny kubraczek!

Nawet tu nie pisałam bo nie wiedziałam czy coś z tej rozmowy będzie , a chodziło pewnej pani o kotka , raczej rasowego i spokojnego , ale mimo iz Pingwinka nie rasowa wysłałam zdjęcie i podałam nr do Ilony no i dzis ta pani przyjechała i siew zakochała w Pingwinie i już dziś Ilona ja tam zawiozła :lol:

, wygląda na to że domek OK .

A dziś do mnie dzwoniła Lidzia , u niej sa te dwa maleńkie kocurki . Lidzia tez dzwoniła do domku tej maleńkiej koteczki czy wszystko jest i domek jest bardzo zadowolony z kiciuni :lol:

Na szczęście Lidzia czuje sie troszkę lepiej i być może nie pójdzie do szpitala ...

Super, że Pingwinka ma dom

mam nadzieję, że to początek dobrej passy w adopcjach...
więc czekamy na kolejne wspaniałe domki chcące ogrzać się jesienną porą tyskim fytrzaczkiem...

gratuluje szczesliwym domkom wspanialego wyboru :1luvu:

Myszka we wdzianku prezentuje się bombowo, i te "pędzelkowe" uszy... :1luvu:

LSVC całkowicie się z Tobą zgadzam- musi nastąpić przełom- i niech to będzie teraz- toż to najlepsza pora na przygarnięcie kićka, zwłaszcza, że zima się zbliża, a na zimę najlepszym lekarstwem jest kocie futerko :mrgreen:

Dzwoniła dziś pewna ani , ale jak usłyszała o umowie i wizycie to zrezygnowała , a ja sie boje dać byle komu

Z sikaniem i pęcherzem Eustaszka dziś jest lepiej :ok:

Manius nadal przeziębiony i dziś dostanie kolejne zastrzyki , niestety nikt nie dzwoni w sprawie jego adopcji , przepraszam że pytam ale nie pamiętam jaki Maniek ma ogłoszenia , bo allegro i to wyróżnione to ma :ok:

Dzis Pedro o mało nie stracił życia , zerwał dzis kółko przy szelkach jak zobaczył rottweilera , na szczęście rotek był łagodny a Pedro go chciał gryźć :evil:

Boje sie że Pedro kiedyś własnie w taki sposób straci życie ...

Justa&Zwierzaki pisze:Dzwoniła dziś pewna ani , ale jak usłyszała o umowie i wizycie to zrezygnowała , a ja sie boje dać byle komu

Dziwne... Widać pani miała coś do ukrycia.... Dla mnie nie było problemem wizyta przed adopcyjna ani umowa...

Mrusie zdrowieć i do domków migusiem śmigać

Jak Speedy Gonzales macie być :ryk:

Pingwinka wyadoptowana, więc czekając na przełom w kocich adopcjach...
DOMKI, DOMKI - GDZIE JESTEŚCIE???
TYSKIE PRZYSTOJNIAKI I PIĘKNOŚCI CZEKAJĄ WŁAŚNIE NA WAS...

TYSKIE MRUCZKI VII - czekają i czekają , domki potrzebne!!

Kto przegląda forum