Asia, biały oswojony kocurro z Traugutta o którym wspominałaś jedzie w pt na kastrację
Byłam na tym podwórku, próbując złapać / zlokalizować matkę i kociaka, kociak w ogródku, miski pełne po same brzegi, koty objedzone po pachy, w dupie mnie miały tzn maluch...w lokalizacji kotki pomagały mi 2 dziewczynki, siedziała kilka ogródków dalej z rudym kocurem, ale też objedzona i nawet na 3 m się nie zbliży

koty trzeba porządnie przegłodzić....
Co do białasa...jedna z dziewczynek pyta się mnie ile kosztuje kastracja kocurka, bo one tzn jej mama chce wziąść kocurka...mówię "mogę wam załatwić"

a ona że one już mają takiego białego dużego, własnie wyleguje się u nich w domu

poszła po mamę i przytargała na rękach białasa (Lizu

), mama - sympatyczna dosyć młoda Pani (Sylwia) Kocur do nich regularnie przychodzi do domu, ale on powsinoga i nie chce być tylko w domu, płacze i się awanturuje że chce na dwór, no i znaczy

Załatwiłam im kastrację na lelewela w mojej promocyjnej cenie, pożyczyłam transporterek...One chcą go zatrzymać w domku, stąd kastracja, mają nadzieję ze kocurro złagodnieje po kastracji i chetniej bedzie chciał przebywac w domku, nauczy sie kuwety..no ale nic na siłę...jeżeli tak kocha wychodzić nie mozna go na siłe więzić a i teren zna...tak czy siak one chcą się nim zaopiekować.