RUDZIK Z S.U.K. MA DOM W SIEMIANOWICACH DZIEKI BETAKA :):):)

Czy ktoś pomoże?

a jak sie dzis czuje dzielny kicius?

limited-edition :1luvu:

Kiedy Rudzik się przeprowadza do nowego domku? Czy są już jakieś informacje jak się czuje Omegusia?

koteczek555 pisze:Kiedy Rudzik się przeprowadza do nowego domku? Czy są już jakieś informacje jak się czuje Omegusia?

O wlasnie, tez mnie to ciekawi??

Rudzik był wczoraj u weta i dostal kolejny zastrzyk i w pon znów idziemy , sika o wiele lepiej :lol:

Wziełam tez 12 szt saszetek RC urinary od weta na kreske , wystarczą na 3 dni dla Ozziego i Rudzika .

Oczy nadal mnie bolą , ale 2 dni temu dostałam od kolezanki krople i bola troszke mniej , ale i tak musze ograniczc pobyt na kompie .....

A czy wiadomo kiedy będzie się mógł przeprowadzić?

koteczek555 pisze:A czy wiadomo kiedy będzie się mógł przeprowadzić?

no wlasnie, kiedy ten najszczesliwszy dzien w zyciu kociambra?

Limited-edition nie zmieniła zdania i nadal chce dać dom Rudzikowi - dzięki :1luvu:

Justyna umawia wspólne spotkanie z wetem i wizytę przeadopcyjną. Rudzik jest kotem specjalnej troski, stąd tyle zabiegów. Jesteśmy dobrej mysli i już wkrótce Rudzik powinien zamieszkać w swoim nowym domku :ok:

limited-edytion ja cie podziwiam! :1luvu:

Ja tego kota na swoj sposob pokochalam, natomiast chyba nie bylabym w stanie udzwignac psychicznie ciezaru jego choroby. Poprostu jestem na to za slaba psychicznie :oops:

Dlatego ciesze sie, ze mimo wszystko chcesz go przygarnac :ok:

To wyjatkowy koti

Na pewno i jemu bedzie lzej, kiedy bedzie czul, ze cala uwaga skupiona jest tylko i wylacznie na nim :ok:

Kociaro, nie pisz w taki sposób, bo cię namierzę i zrobię ci krzywdę :twisted:

Ja mam takiego kota i jak się go wyprowadzi, to nie ma żadnego obciążenia psychicznego.
Takie koty, a w szczególności rude są niezwykle wdzięcznymi i przytulaśnymi stworzonkami, a radość ze słyszenia sikającego strumienia jest dla właściciela bezcenna.

limited-edytion potrzebować może ewentualnie naszego wsparcia i porad, a nie podziwu z poświęcenia... wrrr....

a słabości psychiczne można eliminować, a nawet trzeba :evil:

, bo człowiek jest istotą twórczą i wymaga stałej pracy nad sobą!

Dzś o 18 tej bede z Rudzikiem u weta ...

izydorka pisze:Kociaro, nie pisz w taki sposób, bo cię namierzę i zrobię ci krzywdę

Ja mam takiego kota i jak się go wyprowadzi, to nie ma żadnego obciążenia psychicznego.
Takie koty, a w szczególności rude są niezwykle wdzięcznymi i przytulaśnymi stworzonkami, a radość ze słyszenia sikającego strumienia jest dla właściciela bezcenna.

limited-edytion potrzebować może ewentualnie naszego wsparcia i porad, a nie podziwu z poświęcenia... wrrr....

a słabości psychiczne można eliminować, a nawet trzeba , bo człowiek jest istotą twórczą i wymaga stałej pracy nad sobą!

ale wiem, ze wiele osob sie boi wziac chorego zwierzaka.
Poprostu pisze, co czuje, co mysle. :roll:

Mam nadzieje, ze po adopcji nie bedzie musial miec czestych wizyt u weta, bo to pewnie stresujace dla niego... Tego kota nie sposob nie kochac! :1luvu:

Rudziku, skarbie, z niecierpliwoscia czekam na dzien, w ktorym rozpoczniesz nowe zycie juz we wlasnym domu ze swoja wlasna Duza