Dzis jest gorzej. Nie chodzi, znow pojawilo sie drzenie tylnych łapek, na szczęscie krążenie w porzadku bo łapki sa ciepłe.
Mam nadzieje, ze to chwilowe.
Wybieram sie do dra Garncarza, moze cos poradzi na jej widzeie. a raczej nie widzenie.
Jednak nie dajemy sie i znow chodzimy. co prawda w kólko i zawsze w prawo (skąd w tym kcie takie preferencje prawicowe, nie wiem, bo my to raczej partia środka).
Zaczyna obwąchiwac ludzi, przedmioty, psa. jak sie zapach nie podoba, zostaje ofukany. apetyt tez sie poprawił.
chyba najgorsze za nami.
Wczoraj w trakcie zastrzyku rozdarła sie jak stare przescieradło. co swiadczy o tym, ze mamy czucie w boczku.