Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 27, 2009 12:08 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Agn pisze:
Asia_Siunia pisze:Śfffietny zestaw :!: Się kociambry zainteresowały i widzę, ze im podpasowało. A ja głupia chciałam z jednym takim czymś przyjechać...no nic...coś wymyślę... :wink:


Asia, no co Tyyyy.
Zestaw obejmuje TYLKO trzy miejscówki - kotów 10x więcej. :mrgreen: Ty wiesz, jaka jest rotacja???
:lol: :lol:


:ok: dzięki za "cynk" :wink:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt lis 27, 2009 12:50 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Z Goldie jest strasznie ciężko. Utrzymać ją na kroplówce udaje się tylko 10 - 15 minut [powinna wytrzymać ok. godziny]. A i to jest woltyżerka kotem, bo ciągle usiłuje uciec. Zamykanie w transporterku tez nic nie daje, bo cały czas usiłuje wyrwać kraty i boję się, że wyrwie sobie wenflon. Dałam jej 20 ml Conva, nie wiem ile połknęła a ile wypluła. Po karmieniu przepłukałam jej pysio roztworem nadmanganianu potasu, żeby choć trochę odkazić. To wszystko przy ciągle wyrywającym się kocie. Za jakiś czas spróbuje znowu.
Wydaje mi się, ze po Marbocylu jest jakby odrobinę lepiej - mam nadzieję, że to nie moje pobożne życzenia.
Na szczęście Goldie jest kompletnie wyprana z agresji - pod tym względem przypomina charakterem Pitę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 27, 2009 13:58 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Agn pisze:Z Goldie jest strasznie ciężko. Utrzymać ją na kroplówce udaje się tylko 10 - 15 minut [powinna wytrzymać ok. godziny]. A i to jest woltyżerka kotem, bo ciągle usiłuje uciec. Zamykanie w transporterku tez nic nie daje, bo cały czas usiłuje wyrwać kraty i boję się, że wyrwie sobie wenflon. Dałam jej 20 ml Conva, nie wiem ile połknęła a ile wypluła. Po karmieniu przepłukałam jej pysio roztworem nadmanganianu potasu, żeby choć trochę odkazić. To wszystko przy ciągle wyrywającym się kocie. Za jakiś czas spróbuje znowu.
Wydaje mi się, ze po Marbocylu jest jakby odrobinę lepiej - mam nadzieję, że to nie moje pobożne życzenia.
Na szczęście Goldie jest kompletnie wyprana z agresji - pod tym względem przypomina charakterem Pitę.


Współczuję i Tobie i Goldie. Miejmy nadzieję, że sytuację uda się opanować.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 27, 2009 14:50 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Chciałabym aby się udało...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 27, 2009 15:51 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Agn pisze:Z Goldie jest strasznie ciężko. Utrzymać ją na kroplówce udaje się tylko 10 - 15 minut [powinna wytrzymać ok. godziny]. A i to jest woltyżerka kotem, bo ciągle usiłuje uciec. Zamykanie w transporterku tez nic nie daje, bo cały czas usiłuje wyrwać kraty i boję się, że wyrwie sobie wenflon. Dałam jej 20 ml Conva, nie wiem ile połknęła a ile wypluła. Po karmieniu przepłukałam jej pysio roztworem nadmanganianu potasu, żeby choć trochę odkazić. To wszystko przy ciągle wyrywającym się kocie. Za jakiś czas spróbuje znowu.
Wydaje mi się, ze po Marbocylu jest jakby odrobinę lepiej - mam nadzieję, że to nie moje pobożne życzenia.
Na szczęście Goldie jest kompletnie wyprana z agresji - pod tym względem przypomina charakterem Pitę.



Biedna Goldie...żeby choć ciutkę zdawała sobie sprawę, ze to dla jej dobra.. :( . A można podać kotu coś na uspokojenie na czas kroplówki? Nie znam się totalnie w tej kwestii ale gdyby była możliwość to Goldie bezstresowo przyjęłaby kroplówkę w odpowiedniej ilości a i pysio możnaby wówczas ładnie przepłukać...

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt lis 27, 2009 16:45 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Żeby Goldie mogła przyjąć odpowiednie dawki płynów musiałaby chodzić naćpana równo całą dobę na okrągło. Taki numer można zrobić jednorazowo i też żałuję, że nie da się inaczej.
Na szczęście Goldie pije - ma ustawioną specjalnie miseczkę na półce kredensu, gdzie najczęściej posypia.
Zobaczymy...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 27, 2009 19:52 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Ja kiedyś robilam z kota mumię, wystawiałam tylko łapkę z wenflonem i siedzialam az kroplowka nie zeszla. W między czasie robiłam z nim inne rzeczy tj czyscilam uszka, oczy czy tkałam do pysia co tam trzeba. Może to jest sposób ? :)
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 27, 2009 20:08 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

phantasmagori pisze:Ja kiedyś robilam z kota mumię, wystawiałam tylko łapkę z wenflonem i siedzialam az kroplowka nie zeszla. W między czasie robiłam z nim inne rzeczy tj czyscilam uszka, oczy czy tkałam do pysia co tam trzeba. Może to jest sposób ? :)


Niestety - Goldie w mumijce się wije. Muszę trzymać ją cały czas za frak, mimo, że jest zamotana w ręcznik.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 27, 2009 21:04 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Goldie, koteczko, uspokój się i daj sobie pomóc. Agn chce dla Ciebie jak najlepiej, przecież wiesz... :1luvu:
"Nagle w moim świecie zrobiło się tak cicho i pusto bez Ciebie"
Kostrzyńska Luna [*] 07.09.2009 viewtopic.php?f=1&t=99269
Obrazek

kamilka_04

 
Posty: 558
Od: Czw lut 28, 2008 14:43
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 27, 2009 23:53 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Agn pisze:
phantasmagori pisze:Ja kiedyś robilam z kota mumię, wystawiałam tylko łapkę z wenflonem i siedzialam az kroplowka nie zeszla. W między czasie robiłam z nim inne rzeczy tj czyscilam uszka, oczy czy tkałam do pysia co tam trzeba. Może to jest sposób ? :)


Niestety - Goldie w mumijce się wije. Muszę trzymać ją cały czas za frak, mimo, że jest zamotana w ręcznik.


Szkoda, że nie masz nikogo do pomocy... Ciężko jest zajmować się trudnym w obsłudze kociastym, jeżeli ma się do dyspozycji tylko 2 ręce...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lis 28, 2009 1:07 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

No ba, Haniu...
Przydałaby się choć trzecia ręka...
No cóż.

Rozmawiałam sobie ostatnio na GG z villemo o trikolorkach i szylkretkach. I z uporem maniaka [zresztą nie tylko w tej rozmowie, ale i przy innych okazjach] twierdziłam, że dobrze że nie mam żadnej takiej pomazanej maupy. [Tu jeszcze dochodzi kwestia rozmowy z Kordonią, która wyraziła opinię, że wszystkie trzykolorowe są - za przeproszeniem - ... dziwne. 8) ]
A przecież mam taką. 8O
I właśnie usiłowałam ją wyczesać. :roll:
Kudłata - bo to o niej piszę - strasznie się ofutrzyła na zimę. I całkiem poważnie rozważam wystrzyżenie zołzy. Jak na `dziwną` szylkretę przystało, Kudłata toleruje czesanie, ale tylko... latem. Jakaż ona była cudnie wyczesana... np. w sierpniu. 8) Teraz czesanie to koszmar. A już o czesaniu najbardziej kołtuniącego się brzucha i tylnych łap w ogóle nie ma mowy. :evil:

Z innych ciekawych informacji, to Płomyk ma chyba... ruję. 8O Łazi i grucha i ćwierka. :roll:

Jeszcze tylko muszę podać zastrzyki i:
Obrazek Obrazek

odgruzować/odkocić łóżko. I mogę kłaść się spać. :lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lis 28, 2009 1:19 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Agn pisze:No ba, Haniu...
Przydałaby się choć trzecia ręka...
No cóż.

Rozmawiałam sobie ostatnio na GG z villemo o trikolorkach i szylkretkach. I z uporem maniaka [zresztą nie tylko w tej rozmowie, ale i przy innych okazjach] twierdziłam, że dobrze że nie mam żadnej takiej pomazanej maupy. [Tu jeszcze dochodzi kwestia rozmowy z Kordonią, która wyraziła opinię, że wszystkie trzykolorowe są - za przeproszeniem - ... dziwne. 8) ]
A przecież mam taką. 8O
I właśnie usiłowałam ją wyczesać. :roll:
Kudłata - bo to o niej piszę - strasznie się ofutrzyła na zimę. I całkiem poważnie rozważam wystrzyżenie zołzy. Jak na 'dziwną' szylkretę przystało, Kudłata toleruje czesanie, ale tylko... latem. Jakaż ona była cudnie wyczesana... np. w sierpniu. 8) Teraz czesanie to koszmar. A już o czesaniu najbardziej kołtuniącego się brzucha i tylnych łap w ogóle nie ma mowy. :evil:

Z innych ciekawych informacji, to Płomyk ma chyba... ruję. 8O Łazi i grucha i ćwierka. :roll:

Jeszcze tylko muszę podać zastrzyki i:
Obrazek Obrazek

odgruzować/odkocić łóżko. I mogę kłaść się spać. :lol:


Miałaś cudną szylkretkę, miałaś :!: Wspaniałą - subtelną, delikatną, miziastą. A teraz ja mam to cudo, uśmiechające się jak Mona Lisa :1luvu: Kiedy opowiadałam o niej znajomym, to usłyszałam: "Niemożliwe, takie ideały nie istnieją". Sama popatrz, jaka Bokirunia jest słodka :1luvu:


Natomiast drugą szylkrecię, Oliwkę, mój TŻ nazywa "wredną małpą nakrapianą". Zupełnie nie rozumiem dlaczego... :roll:


Ostrzyżenie Kudłatej to znakomity pomysł. Obie będziecie miały święty spokój. Ja strzygłam swojego persa. W hodowli, z której go kupiłam, widziałam kilka ostrzyżonych kotów tej rasy.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lis 28, 2009 1:44 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

A bo Bokira jest wyjątkowa pod każdym względem. Natomiast Oliwka - sadząc z opisu Grzesia - jest typem potwierdzającym teorię Kordoni. :lol: :lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lis 28, 2009 1:54 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

Agn pisze:A bo Bokira jest wyjątkowa pod każdym względem. Natomiast Oliwka - sadząc z opisu Grzesia - jest typem potwierdzającym teorię Kordoni. :lol: :lol:


Grześ ma swoją teorię na ten temat. Bokirkę Ty wykarmiłaś butelką, kiedy kotunia była ociupiństwem, a Oliwka - to kota mojego karmienia i mojego chowu...
Zdaniem Grzesia każda z kotek:
1. Przejęła cechy osoby dzierżącej tę butelkę i wkładającej smoczek do pyszczka,
2. Ty dobrze wychowałaś Bokirkę, a ja Oliwkę rozbestwiłam i nauczyłam złego.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lis 28, 2009 2:18 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Foty - s.21/22.

vega36 pisze:
Agn pisze:A bo Bokira jest wyjątkowa pod każdym względem. Natomiast Oliwka - sadząc z opisu Grzesia - jest typem potwierdzającym teorię Kordoni. :lol: :lol:


Grześ ma swoją teorię na ten temat. Bokirkę Ty wykarmiłaś butelką, kiedy kotunia była ociupiństwem, a Oliwka - to kota mojego karmienia i mojego chowu...
Zdaniem Grzesia każda z kotek:
1. Przejęła cechy osoby dzierżącej tę butelkę i wkładającej smoczek do pyszczka,
2. Ty dobrze wychowałaś Bokirkę, a ja Oliwkę rozbestwiłam i nauczyłam złego.


Hmmm...
Pozostawię bez komentarza [zacytowawszy jednak uprzednio]. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 104 gości