Kuźnica Helska - na usypianie kotów są pieniądze! :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 24, 2009 1:32 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Agn, może źle sformułowałam pewne fragmenty, ale od początku starałam się "szturchać" NIE Jarka, o którym wiem ile robi- i chwała mu za to, tylko znaleźć sposób na "szturchnięcie" miejscowych, znalezienie choć 2-3 osób, które obejdą teren z karmą i Proverą, jeśli nie da się z jakiś względów kotów pokastrować. Wydaje mi się, że nie jest to marzenie ściętej głowy ;) ogłoszenia papierowe byłyby fajne, ale lokalny portal internetowy (jeśli istnieje) mogę "zaatakować" i z domu, tak samo gazety. Reakcja na tę propozycję jaka była, każdy widzi- jeślibym przeczytała "próbowałem/am i nic" albo "zgłosiła się dziewczyna, ale przeniosła się do Gdańska i pomoc się skończyła"- pomyślałabym, jak jeszcze można spróbować, ale jak czytam "nie warto, bo tamtejsi ludzie są beznadziejni" to właśnie ktoś odkrył, jak mnie najłatwiej zdenerwować. Wiem, że bywam wtedy nieznośna, za co przepraszam- nie umiem inaczej.

jarekm pisze:XAgaX
Przepraszam
Moze mój wpis za ostry
Ale czasami ma się takie dni że nic tylko wyć
Jeszcze na dodatek podle się czuję fizycznie
Problemy kardiologiczne
A na dodatek problem z ręką
Póltora miesiąca czekałem na wizytę u ortopedy
No i dostałem jeszcze opieprz że z takim łokciem to powinienem być dawno po operacji
Dziwił się że chodzilem do pracy
Jak wspomniałem jaszcze o kotach, o łapankach i o stoczni to zrobił takie oczy 8O

A ja myślałem że zwolnienia to daje lekarz
Czyli jak nie dasz w łapę to trzeba łazić z połamaną łapą


życzę zdrowia i szybkiego powrotu do formy- nie tylko fizycznej :) do poprzedniego postu nie zamierzam się odnosić (zostało Ci wybaczone ;), ja sama jak mam gorszy dzień to wszystko mi krzywo, więc doskonale Cię rozumiem, więc nie kłóćmy się bo to nic poza kiepskim humorem nie daje), z wyjątkiem jednej rzeczy gwoli sprostowania :arrow:

:arrow: Provera/Promonvet to środki wyłącznie ANTYKONCEPCYJNE (czyli trudno je uznać za lekarstwa, sama jestem przeciwna podawaniu np. antybiotyków na własną rękę), do zakupienia u weterynarza bez recepty (podobno i w aptece na receptę od ginekologa, ale nigdy nie próbowałam). Moim zdaniem to lepsze rozwiązanie niż pozwalanie na kolejne, znacznie bardziej wyniszczające niż te niedoskonałe skądinąd środki, ciąże i porody oraz pojawianie się kolejnych kotów bez właściwej opieki. Dlatego jestem za tym, aby spróbować, jeśli fizycznie jest to możliwe.

ewar pisze:Mimo wszystko uważam, że jedno z moich marzeń się spełniło.Koty w Kuźnicy nie umierają z głodu.Dziękuję wszystkim,którzy się do tego przyczynili. Najfajniejsze jest to,że nie była to jednorazowa pomoc,ot,nakarmimy koty,niech raz w życiu się najedzą.
Gwoli wyjaśnienia, koty są w domu u tego człowieka, p.Bożena dała mu karmę.On nie da środków antykoncepcyjnych,ani nie pozwoli zrobić nic przeciw naturze.Tego się nie zmieni i dyskusja,że nie ma rzeczy niemożliwych jest demagogią.


można zmienić, sprawdzona metoda (wer nicht hören will...) - zaprzestać WSZELKIEJ pomocy, także jedzenia, jeśli koty nie będą kastrowane/leczone/... - i wtedy nasłać kontrolę z urzędu, mówiąc, że proponowaliśmy pomoc, ale pan nie chce. Inaczej pokazujemy facetowi, że zgadzamy się na to, jak traktuje koty i pomagamy mu przekonać urzędników, że wszystko jest OK. Pisałam o tym 2-3 posty wcześniej.

powiem tak: jeśli z góry założymy, że się nie uda, nie ma prawa się udać, nie warto nawet próbować. Pozwolę sobie przytoczyć słowa jednego z moich ulubionych dziennikarzy, red. Tomasza Sakiewicza: "Żeby zwyciężać, trzeba mieć duszę zwycięzcy. Przegrana i sukces rodzą się najpierw w naszych głowach" - i te słowa powinny stać się moim zdaniem mottem tego wątku (a także wszystkiego, czego się podejmujemy i o co walczymy...)

XagaX,
"Weźmy się i niech Aga zrobi" cyt.Jest na odwrót.Przecież cały czas piszesz,co inni mają zrobić i że Ty nie możesz.


pisałam, co mogę zrobić (ogłoszenia, pismo, przynajmniej spróbować zorganizować "pospolite ruszenie" w walce z urzędem), a czego z daleka zrobić się nie da. Trzy bądź cztery razy.

Mam wrażenie, że sprawia Ci przyjemność toczenie ze mną wojny na słowa- od tego jest pw, jest mail, jeśli ma Ci to poprawić humor i zmotywować do działania to jestem do dyspozycji :twisted: Ale nie chciałabym, aby na rozgrywkach personalnych cierpiały koty...

Teraz to trochę trudne.Nie ma podstaw do interwencji,bo koty w miarę zadbane a facet nie zgadza się na sterylizację.One są u niego w domu.Ciężka sprawa.


dlatego jestem za tym aby go "zaszantażować" jedzeniowo... wiem, ze to brzmi niefajnie, ale DZIAŁA - i na tym nam powinno zależeć. Trzeba się tylko na to zdobyć, ale moim zdaniem to w tej sytuacji JEDYNE wyjście i nie ma na co czekać. Jeśli wydaje Wam się to zbyt ostre, można zagrozić wstrzymaniem dalszej pomocy, jeśli nie zacznie kotów leczyć i kastrować, żeby nie był zaskoczony i żeby móc uniknąć drastycznych środków, które- wiem, bo stosowałam- dla karzącego są równie nieprzyjemne (raczej nikt nie robi tego bez wyrzutów sumienia), co dla karanego. A jak nie poskutkuje... wcielić owe środki w życie. Najlepszy przykład- karmicielom, którzy nie kastrują dziczków, od 2009 roku karma z gminy w Warszawie nie przysługuje. Mieli czas, aby przemyśleć swoje postępowanie, dostali stosowne pismo od ratusza. Zastanawiam się, czy nie warto przesłać w jakiś sposób do faceta pisma z kopią do urzędu, żeby mieć dowód w walce z machiną samorządową :idea:

i jeszcze proszę o potwierdzenie, czy dobrze rozumiem: koty teraz (zima) mieszkają u gościa w domu, ale np. Maksio została złapana do kastracji, gdyż w innych porach roku są na zewnątrz, stąd wiadomo, w jakim stanie są koty- jeśli coś zagmatwałam, proszę o sprostowanie :)

Killatha, dziękuję. Będę wdzięczna jeszcze za napisanie mi w punktach, może być tutaj, może na PW, o co walczymy- o zmuszenie faceta do kastracji, odebranie kotów, ukaranie, coś jeszcze innego, a może kombinację tych rzeczy? i jak to mniej więcej motywujemy (wiem, co on źle robi, ale chciałabym poznać jakąś w miarę oficjalną wersję). Proszę też o podpowiedź, czy lepiej dać na wątku allegrowym czy tu dla chętnych punkty i niech każdy sam tworzy list i wysyła, czy stworzyć jeden szablon i prosić o wysyłanie z własnym imieniem i nazwiskiem? Przy pierwszym rozwiązaniu urzędnik widzi, że ma do czynienia z różnymi osobami, drugiego pewnie więcej osób się podejmie- praca odtwórcza jest zawsze łatwiejsza...

zastanawiam się też nad stworzeniem petycji on-line (np. w serwisie petycje.pl), żeby urząd kiwnął wreszcie palcem... co o tym myślicie?


i życzenia :)

wszystkim, którzy walczą o godne traktowanie zwierząt i ich odpowiedzialnym miłośnikom - niezależnie od naszych wzajemnych stosunków i różnic między nami- życzę dużo zdrowia, siły, radości i samych bratnich dusz dookoła.
nam wszystkim udzielającym się w tym wątku, a przede wszystkim kotom życzę, aby w nadchodzącym 2010 roku (bo w 2009 obawiam się, że niewiele już się uda zdziałać) udało się doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca, raz na zawsze. I to w styczniu 2010, a nie w grudniu ;)
Radosnych Świąt i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku :)


przepraszam za długość, gaduła ze mnie straszna i w necie, i w realu :oops:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw gru 24, 2009 7:19 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

W Kuźnicy na Helskiej są nie tylko koty tego faceta,kotka,którą sterylizowano nie była jego.Koty umrą,jeśli nie będzie karmy.Tak dotąd było i nie robiło to wrażenia na facecie.NATURA.To magiczne słowo.
Nie prowadzę wojny na słowa,staram się być grzeczna i jedynie wyjaśniać niektóre rzeczy.Koty były w tragicznym stanie,a nie udało się nikogo zmusić,aby to sprawdził.Przyjechali wtedy,kiedy koty odżyły.Pomysł,żeby je znów zagłodzić uważam za nie trafiony.To moje zdanie,ale mogę się oczywiście mylić.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56321
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 27, 2009 1:00 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

ewar pisze:W Kuźnicy na Helskiej są nie tylko koty tego faceta,kotka,którą sterylizowano nie była jego.Koty umrą,jeśli nie będzie karmy.Tak dotąd było i nie robiło to wrażenia na facecie.NATURA.To magiczne słowo.


obawiam się, że trzeba jeszcze raz spróbować go zmusić do zmiany postępowania- przecież teoretycznie koty kocha... w sposób, który opisałam w poprzednim poście "zmobilizowałam" pewną panią, która nie chciała kastrować suczek, teraz psiaki się nie mnożą :) powiedziałam wprost: zapłacimy za kastracje, wydanie do zabiegów suczek jest warunkiem otrzymania innej pomocy (lekarstw, jedzenia, ogłoszeń adopcyjnych etc.)

Nie prowadzę wojny na słowa,staram się być grzeczna i jedynie wyjaśniać niektóre rzeczy.


mogłam coś opacznie zrozumieć, grunt, że udało się nam dogadać :) przyznaję, że mam niełatwy charakter ;)
Koty były w tragicznym stanie,a nie udało się nikogo zmusić,aby to sprawdził.Przyjechali wtedy,kiedy koty odżyły.Pomysł,żeby je znów zagłodzić uważam za nie trafiony.To moje zdanie,ale mogę się oczywiście mylić.


przecież mi nie zależy, żeby kotom się pogorszyło! - mam nadzieję, że to dla wszystkich jasne :) myślę, że jeśli wyślemy do faceta pismo z "CC" do urzędu (wysyłamy 2 kopie z wyraźną adnotacją: kopię pisma dostaje Urząd Jakiśtam- jedną do niego, drugą do urzędu, najlepiej obie za potwierdzeniem odbioru) o treści opisanej w moim poprzednim poście (moja koleżanka jest zarejestrowaną karmicielką, postaram się wydobyć od niej to ratuszowe pismo, żeby mieć wzór) uda się zmusić którąś ze stron do działania- albo facet poczuje, że pali mu się pod siedziskiem, albo urzędnicy się zmobilizują, bo już nie będą mogli powiedzieć, że nie wiedzieli. Na tym żaden kot nie ucierpi, mogą tylko zyskać - takie pisma bardzo często działają, mam nadzieję, że dalsze kroki nie będą konieczne. Koszty pracy Poczty Polskiej chętnie wezmę na siebie- albo sama wyślę, jak będę wiedziała, co dokładnie i gdzie, albo zwrócę pieniądze osobie, która się tego podejmie.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie gru 27, 2009 10:02 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

byłabym wdzięczna gdyby ktoś mógł się skontaktować w tej sprawie z panią wiceburmistrz
jak pisałam dla mnie ona jest niedostępna
w biurze napewno przebywa w minutach 15-15.30 (pracuje do 15.30)
problem w tym że ja w tym czasie jestem akurat w autobusie i nie jest to miejsce na przeprowadzanie wkurzających rozmów
próbowałam w innym czasie ale ..... nikt nie odbiera telefonu
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 30, 2009 1:11 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

ja siedzę do 18 na infolinii (nie mogę ani odbierać, ani wykonywać prywatnych telefonów), ale jeśli do końca tego tygodnia Wam się nie uda- w przyszłym tygodniu mogę spróbować, jak będę miała wolne. Proszę tylko o dokładną informację, co i jak mówić :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lut 03, 2010 18:46 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Wczoraj byłem na "wycieczce" po wybrzeżu Bałtyku.

W Kużnicy byłem również, pani Bożeny nie było.
U tego faceta z sąsiedztwa część kotów siedziała na parapetach w mieszkaniu, wyglądały dobrze,
Jeden co wskoczył tylko na chwilę coś mi się nie spodobał, ale był na parapecie za krótko aby się przyjrzeć dokładnie.
Facet był w domu ale mnie nie wpuścił.
Kotów za dużo nie widziałem, nie ma co się dziwić, mają za krótkie łapki aby biegać w takich zaspach.
Chyba tworzy się nowe stadko w okolicy cmentarza.

Przez tą pogodę i te zaspy nie bylem w stanie dotrzeć wszędzie tam gdzie chciałem
I tak w pewnym momencie sie zakopałem mocno, no ale się udało wyjechać
Niestety są miejsca w które nie odważyłem się wjechać
Może gdyby mieć terenówkę z napędem na cztery koła to może

W sumie nie było tak źle jak myslałem, sporo przetrwało te mrozy, ale wychudzone są mocno
Ale jest też powod do zadowolenia bo koty pomimo że chudziutkie, nie byly chore, żadnych katarów i charczenie

Chyba się starzeję.
Takie całodzienne wyprawy, chodzenie po kolana w sniegu, do domu wrocilem wieczorem padnięty
W nocy nie slyszałem nawet jak moje urwisy broiły, aż żona się dziwila że można tak twardo spać
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6685
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pt lut 05, 2010 2:08 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

czy p. Bożena pomogłaby ewentualnie złapać te koty z okolic cmentarza do kastracji za kasę Kasy Kastracyjnej? nigdy nie byłam w Kuźnicy, więc się nie orientuję w odległościach :oops:

ogólnie nawet w taką pogodę jak dziś widywałam wolno żyjące bądź wychodzące koty (np. w ostatnich dniach), zawsze też zwracam uwagę na ślady, jeśli są widoczne. Może z części miejsc koty przeniosły się gdzie indziej albo okazało się, że tylko obawialiśmy się, że i tam są...

gdyby pojawiły się u faceta kociaki, ofiaruję się napisać pismo o którym pisałam w poprzednich postach - proszę tylko o podanie adresata w urzędzie. Jak pisałam- nie warto wspierać rozmnażactwa...

Chyba się starzeję.
Takie całodzienne wyprawy, chodzenie po kolana w sniegu, do domu wrocilem wieczorem padnięty
W nocy nie slyszałem nawet jak moje urwisy broiły, aż żona się dziwila że można tak twardo spać


Nie starzejesz się, ja mam podobne objawy :) zawsze jak patrzę co się gdzieś dzieje z kotami porządnie się zejdę i zazwyczaj po takiej wyprawie kładę się do łóżka, choćby to była godz. 18 ;)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt kwi 02, 2010 11:11 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Obrazek

Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny
i wiarą w sens życia.
Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego
oraz smacznego Święconego w gronie najbliższych osób
Ostatnio edytowano Pt kwi 02, 2010 22:32 przez jarekm, łącznie edytowano 1 raz
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6685
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pt kwi 02, 2010 22:04 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

dołączam się do życzeń- wszystkim życzę odpoczynku, dużo zdrowia i radości, a dla zwierzaków przesyłam moc czułości :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon kwi 26, 2010 6:00 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Jarek, byłeś może ostatnio w Kuźnicy? Co u kotów? Jak z karmą?Wiesz coś, czy mam dzwonić?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56321
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 26, 2010 9:31 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Ostatnio nie byłem w tamtej okolicy , a teraz to prawdę mówiąc to wstyd tam jechać, obiecałem pani Bożenie że spróbuję załatwić sterylki dla kotek. Niestety wszystko wyszło nie tak jak powinno.
U pani Bożeny po tym jak ktoś podrzucił pod jej dom kotki, to pilnie trzeba bylo zrobić 4 sterylki, teraz to nie wiem czy już nie jest za późno.
Mnie prywatnie nie jest stać na taką akcję, nie znam też weterynarza który by to zrobił po niższej cenie i na dodatek aby czekał na spłacanie rachunku w ratach.
Nie wiem czy pani Bożena sie zarejestrowała na forum, wiem że od tego roku ma internet.
Ja nie wiem czy jeszcze będę się angażował w jakieś akcje.
Ktoś moze zapytać - Dlaczego
tak się stalo i już, a to jest wątek kotów z Kuźnicy
a nie na roztrząsanie moich problemów

Jeśli pilnie będzie potrzebna pomoc, to jestem do dyspozycji,
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6685
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon kwi 26, 2010 10:33 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Będę dzwonić, dowiem się, jak z karmą i o ile stado się powiększyło :cry: Na pewno są nowe koty.Bardzo by się przydał ktoś na miejscu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56321
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 27, 2010 21:15 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

jeśli chodzi o fundusze- zapraszam tu:

viewtopic.php?f=1&t=108023

trzymam kciuki!
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw maja 06, 2010 19:04 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Pani Bożena uśpiła pięć kotów pod wpływem rodziny.Koty u tego faceta obok karmy nie mają,wszystkie kotki wysoko w ciąży.nie mogę więcej pisać,bardzo przepraszam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56321
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 06, 2010 19:15 Re: Kuźnica Helska, zdjęcia na str.26 - ech urzędnicy

Ręce opadają. Żeby zawieźć kotki na sterylki, to nie było komu, ale z obawy "co ludzie powiedzą" pędem uśpić do weta to już można. Co to w ogóle za ludzie? Ciemnogród.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], WilliamUtter i 62 gości