» Śro lip 29, 2009 10:42
Didi była jakby zatrzymana w rozwoju, niedorozwinięta jak na swój wiek... tak zrozumiałam po sekcji... teraz drżymy o Dodo, bo zachorzał chłopak...
Robale też cały czas chorują... katar z nosa. aż rany pod małymi noskami są... Rambo dodatkowo załatwił sobie oko, a Rumba ma jedno oczko "zapalone"... Racja miała jakąś temperaturę w niedzielę... co oczywiście nie przeszkadza im rozrabiać i demolować po kolei wszystkiego... najlepszy jest Raper - najmniejszy, a najbardziej zaczepny rozrabiaka... wszystkie są na antybiotyku i parę dodatkowych zabiegów mają zaordynowane...
Ciri to słodka istotka, jeszcze nigdzie nie załatwiła się poza kuwetą... pilnuje porządku, pierwsza jest, jak tylko gdzieś zadyma się zaczyna... Bazylek już dostał od niej z łapki... sama pierwsza nie zaczepia, raczej ucieka do klatki... mam wraz enie, że zdaje sobie sprawę ze swoich gabarytów i siły... bardzo delikatnie bawi się maluchami, a i one chętnie do niej idą...
Marusia zaczęła... wszczynać awantury... miała więc już bliskie spotkanie z psikaczem... i zdecydowanie jej się nie spodobało...
Czarna potrafi być urocza... ale... jako starsza pani goni maluchy aż buczy... Kizia w dalszym ciągu drze pyszczycho na wszystko i wszystkich...
Kasia to koci ideał... przymilna... spokojna... cierpliwa... do zastrzyku wcale nie trzeba jej trzymać i w dodatku mruczy... jest przyjacielem wszystkich ludzi i kotów... szwy już zdjęte u panny...
Xena - koteczka z uszkodzoną łapką, na leczeniu - jest kochana... cierpliwie znosi masaże i zastrzyki... w klatce szaleje z różową myszką... chętnie bawiłaby się już z innymi maluchami, ale jeszcze zbyt nerwowo reaguje na człowieka... jeszcze trochę i zyska wolność... mam wrażenie, ze jakby lepiej z łapką, używa jej trochę, staw barkowy zaczyna pracować... może z czasem i reszta ruszy...
reszta stadka rozrabia umiarkowanie, wszczyna awantury czasami, pożera wszystko co w miski dostanie i nadmiernie użytkuje kuwety...