KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 21, 2009 11:24

trzymamy kciuki! fajnie, że koleżanka też pomaga! robi się cieplej- to dobrze!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Czw sty 22, 2009 0:17

majka2006 pisze::roll: bedzie dobrze Sabinko...musi być!!!

Mam nadzieję, że będzie dobrze. W końcu kiedyś musi zawitać jakiś promyk nadziei.
Przecież nie może być stale pod górkę. Czarek na razie dzielnie się trzyma. Zobaczymy za kilka dni. W poniedziałek robię mu morfologię i wtedy się okaże jak lek na niego zadziałał.
Z Tosią muszę jechać na prześwietlenie kręgosłupa. Najbliżej mam do Płocka, ale kiedy to zrobię nie wiem.
Dwa kociaczki, które umieściłam na wsi mają się dobrze. Łatek oczywiście jest miziasty, tylko niestety siusia gdzie mu podleci. Ganiają się razem z Mruczkiem po podwórku. Zaliczyli już taki ogromny świerk i podwórko sąsiada. Tyle, że Mruczek nie wchodzi do domu. Niestety wciąż jest nieufny i podejrzewam tu winę jakiegoś złego człowieka, bo Mruczek ma ucięty ogonek.
Jak dobrze , że znalazł się dla niego dom, gdzie nie musi się bać. 8)
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw sty 22, 2009 23:35

Dziś Lucynka miała zdjęte szwy. Nareszcie jest spokojna, kaftanik zdjęty, ma swobodę i reszta futer na nią nie syczy.
Tosia też była na zastrzyku. Niestety jej łapka nie ma się dobrze. Coraz bardziej i coraz częściej kuleje.
Czyli się dziś nabiegałam. Raz pojechałam z Tosią, a potem wzięłam Lucynkę. Lucynka lekka to i z powrotem wróciłam pieszo, bo do autobusu za długo byłoby czekać.
Czarek apetety ma, ale raczej sobie poleguje dużo. W poniedziałek idziemy na kontrolne badanie krwi. Mimo wszystko dobrze zniósł dodatkowe porcje alkeranu.
Reszta stadka w normie.
Pozostali moi podopieczni stawiają się na kolację raz w większym, raz w mniejszym gronie. Teraz jedzenie nie zamarza więc smiało można im zostawić żeby spóźnialscy mogli się najeść.
Po mrozach nastała odwilż i wstrętne błoto. Wracam do domu z całkowicie mokrymi stopami. Kiedyś nosiło się kalosze, a dziś trudno je kupić, no bo nie są niestety modne.
Albo się rozchoruję albo zahartuję. :lol:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt sty 23, 2009 9:09

zdrówka Ci życze Sabinko :) chorować nie możesz, absolutnie!!!!

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 23, 2009 23:59

majka2006 pisze:zdrówka Ci życze Sabinko :) chorować nie możesz, absolutnie!!!!

Słusznie , chorowć zabrania się aż do odwołania :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Sob sty 24, 2009 18:35

przypadkiem dowiedzialam sie, ze walczycie z rakiem

napisz co przepisal dr Jagielski

jesli bedzie supresja szpiku to zapytaj czy nie bedzie potrzebny neupogen, wyslemy Ci wtedy jakos

jakie w ogole leki dostaje kocurek?

my jestesmy od roku pacjentem dr Jagielskiego i dal nam juz rok zycia (chodzi o mojego psa)

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Nie sty 25, 2009 23:57

eurydyka pisze:przypadkiem dowiedzialam sie, ze walczycie z rakiem

napisz co przepisal dr Jagielski

jesli bedzie supresja szpiku to zapytaj czy nie bedzie potrzebny neupogen, wyslemy Ci wtedy jakos

jakie w ogole leki dostaje kocurek?

my jestesmy od roku pacjentem dr Jagielskiego i dal nam juz rok zycia (chodzi o mojego psa)

Tak walczymy z rakiem u Czarka. Diagnoza dr Jagielskiego mówi, że to najprawdopodobniej plasmocytoma.
Obecnie Czarek dostaje Alkeran w dawce 1mg co trzeci dzień i 10mg encortolonu. Dodatkowo podaję mu co drugi dzień tak już od siebie omegę3.
Jutro idziemy na badanie krwi i jak będą wyniki mam dzwonić do doktora. I zapewne będziemy wtedy wiedzieć jak Czarek zareagował na lek.
W tej chwili nie opuszcza praktycznie swojego pudełka na stole w kuchni. Tam czuje się chyba najlepiej, bo co go wyjmę to wraca na to miejsce z powrotem. Apetyt mu się zmniejszył, ale je.
Dziś zrobił brzydkiego kupala. Kupal był rzadki, czarny i śmiedzący. Wogóle kupale w wykonaniu Czarka są malutkie i czarne. Takie były zanim zaczął przyjmować alkeran.
Guzy zmniejszyły się i przynajmniej na razie nie rosną.
Cieszę się Eurydyko, że będę mogła skorzystać z Twoich rad w walce z tą chorobą. :wink:
I trzymam za Was :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon sty 26, 2009 8:14

jutro nie bedzie mnie akurat u doktora jak bedzie moj psiak mial chemie, szkoda bo bym go podpytala

z dr DJ najlepiej rozmawiac w miare mozliwosci pytania majac spisane na kartce i trzeba sie psychicznie przygotowac, ze on zawsze mowi prawde nawet bolesna, czasem to wyglada bardzo drastycznie ale dla dobra pacjenta (taki troszke styl jak ja to nazywam wojskowy, ale to lekarz ktorego niewiarygodnie cenimy za wiedze i chec pomocy, zaangazowanie)

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon sty 26, 2009 9:07

Kciuki za Czarusia!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Pon sty 26, 2009 23:13

Bardzo za kciuki dziękujemy. Odebrałam dziś wyniki Czarka i pobiegłam do swojego weta . Stwierdził, że wyniki są dobre. Niektóre na granicy normy, ale jak powiedział przy tej chorobie naprawdę są zadowalające.
:D
Jutro bedę dzwonić do dr.Jagielskiego po dalsze wytyczne w sprawie leczenia czarusiowego Czarka.
Poza tym dzień dzisiejszy przyniósł mi mnóstwo niemiłych zdarzeń. Zabity psiak przy jezdni. Dzwoniłam do straży miejskiej z prośbą o usunięcie psiaka, bo przecież ludzie przechodzą , każdy patrzy i nikt nie reaguje. Obojętnośc wielka i przerażająca.
Od kilku dni w okolicy mojego bloku błąka się nieduża psina. Przypomina trochę miniaturkę teriera. Dziś natomiast cały dzionek kręcił się koło mojego bloku. Zawodzi tak głośno aż się serce kraje i znowu nikt nie reaguje.
Wyszłam do moich podopiecznych pobiegł za mną i wrócił z powrotem pod blok.
Ja się nie nadaję do takich sytuacji. Jestem bezradna, bo przecież nie mogę go wziąć, a słyszę jego płacz.
A w piwnicy mam znowu maleństwo, które spotkałam kilka dni temu. Dziś tak przeraźliwie miauczał w czyimś ogródku, że na kolanach szukałam go pod iglakami. Aż wyszedł mały, biedny, trzęsący się nie wiem czy z zimna czy z choroby. Ugryzł mnie wpalec, ale nie za mocno. Wzięłam bo nie miałam serca go zostawić.
Dałam karmy dla juniorów. Pojadł troszkę i zrobił pod siebie kupala. Ma biegunkę niestety. I wciąż się trzęsie. Jutro znowu wyląduję u weta. Ale co potem? W domu jest już sześć futerek. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, to po prostu zaczyna mnie przerastać. :evil:
Dorosłe sobie radzą, ale ten maluch skazany był na śmierć. Myślę, że odszedł zbyt daleko od matki i nie mógł już do niej trafić.
:(Obrazek
To właśnie jest ten maluch. Na zdjęciu nie widać jak bardzo jest biedny.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto sty 27, 2009 0:04

Obrazek
Obrazek
Czareczek pokazuje swój chory brzuszek. Teraz sypia właśnie w takim pudełku na stole w kuchni.
Obrazek
A to Tosia pokazuje brzuszek. Tosia generalnie zawsze śpi w takiej pozycji.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto sty 27, 2009 9:23

Sabinko, jakie Ty masz dobre serce :1luvu: Chciałabym, żeby Twoja miłość dla zwierząt była zaraźliwa.
Gdybyś potrzebowała pomocy pisz lub dzwoń.

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 27, 2009 14:20

Obrazek
Mała biedka, biedne pysio i łapeczki
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto sty 27, 2009 20:38

Nie udało mi się dziś wybrać do weta, bo maluch podobnie jak Czako schował się za lodówką i nijak nie mogłam go wyciągnąć.
Przed chwilą zajrzałam do niego siedział w pudełku na kocyku. Musiałam znowu wziąć do prania, bo kocio ma biegunkę i nie potrafi jeszcze korzystać z kuwety. Obczyściłam mu zadek, ale te tylne łapki ma takie jakieś chudziutkie czy to z powodu oblepienia kupalami czy może jakaś choroba. Przeraźliwie miauczy i trochę się martwię żeby się sąsiedzi nie doczepili. Pozwolił się pogłaskać więc może jutro uda mi się z nim iść do lekarza.
Dziękuję Ci Majko z całego serca za ofertę pomocy. :? Naprawdę dobrze jest wiedzieć, że można na kogoś liczyć.
Najbardziej to przydałby się dla kocia dom bo ja już nie mam go gdzie ulokować. No ale na tą chwilę najważniejsze żeby go wyleczyć.
I ja też bym chciała żeby więcej ludzi reagowało podobnie na krzywdę zwierząt, wtedy nie byłoby tyle nieszczęścia na świecie.
Wybieram się zaraz na karmienie i raz jeszcze zajrzę do malucha. Boję się go wziąc do domu póki wet nie powie, że kocio nie ma poważniejszej choroby, która mogłaby zagrozić moim domowym.
Po 22-giej będę rozmawiać w sprawie Czarka.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto sty 27, 2009 22:17

Wiecie co? to kocio to kupka nieszczęścia. Więłam go w wielkim pudle kartonowym, postawiłam na szafce żeby sie moje kociaste nie próbowały dostać do niego. Fakt, że wszystkie stały koło pudła i ogromnie się interesowały co też to tam tak mrauka.
Wzięłam kotka do delikatnego mycia i spod kupy brudu widać było opuchnięte poduszeczki przy łapkach, płci nie mogłam odróżnić bo tam też opuchlizna i czerwone, a z ogonka sierść wychodzi garściami, tak że ogonek zrobił się goły jak u szczura nie przymierzając.
Teraz maluch śpi w pudle. nakryłam go ręcznikiem i słyszę jak sobie pomrukuje.
Mam nadzieję, że to nic poważnego. :(
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, olabaranowska, puszatek i 1535 gości