CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2008 10:18

EwKo sorki, przegapiłam tą ofertę :twisted: . Zaraz coś znajdziemy :wink: Obskoczyć srajdy i forum bywa niekiedy trudne :?

Co do Twojej wypowiedzi odnośnie ludzi to masz świętą rację. Tylko jak w tym wszystkim domków szukać, gdy człowiek wie, że choćby się nieweim jak nagadał, dał na piśmie to i tak w nowym domku będą po swojemu kombinować. I jestem pewna, że w wielu domkach gdzie trafiły moje koty to głównym pożywieniem jest kitekat i gdybym nie przypilnowała to nie wiem czy sterylki by się odbyły. Kurde mam jeszcze dwa domki do sterylek i miałam to załatwić na moim urlopie, ale ani te domki nie mają samochodu, ani ja, żeby to za jednym zamachem załatwić. Mogłabym to olać, ale wiem, że jak im tego nie zorganizuję to mogę o sterylce zapomnieć.
Akcji uświadamiających brak, ale dużo ludzi i tak jest odpornych na wiedzę.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 03, 2008 10:35

Basiu...uważaj, żeby się nie zajechać. Poza tym ludzie mają nogi, ręce i bilety autobusowe, niech sobie radzą. Możesz przypominać, ale nie rób wszystkiego za nich, bo staniesz się dyżurnym aniołem stróżem - i będziesz miała przerąbane!
Ja dzisiaj mam święto kuwetki. W związku z tym nie mogę złapać Andaluzji i Toćki, które mi się rozlazły na mieszkanie :wink: a ja chciałam tylko wynieść kuwetę z łazienki i włożyć ją z powrotem...
A Andaluzja jest niemądra i prowokuje Xenę :lol:. Np. wyzera jej z miski :P i chodzi cały czas z ogromnym ogonem :wink:.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 03, 2008 10:42

Ja już mam przerąbane. Obiecałam im, bo myślałam, że załatwię to przy okazji moich dwóch panienek. Tylko, że w związku z ostatnimi wydarzeniami wczoraj doszczepiłam moje koty /młodzież była w ub. roku tylko raz szczepiona i miałam stracha/, no i po szczepieniu muszę z dwa tygodnie odczekać, żeby je wysterylizować. Czyli na urlopie tego już nie załatwię :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 03, 2008 10:44

:(

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 03, 2008 10:46

EwKo dostałaś piękną czarną Libię :D Czarnego kota chyba jeszcze nie masz wogóle :twisted:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw lip 03, 2008 11:08

O, pięknie dziękuję :)
Zaraz przelewam kieszonkowe dla małej ;)

No, nie mam też whiskasa, rudego, szylkretki, trikolorki... O, pingwina tyż ni mom :roll:

Czarnego miałam przez moment - :strach:
Jak już pojechał do swojego DS, moje panny przez dwa dni nie robiły nic innego, tylko spały :twisted: Nie wiem, czy chcę wiedzieć, co tu się działo, kiedy byłam w pracy :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 12:42

EwKo pisze:O, pięknie dziękuję :)
Zaraz przelewam kieszonkowe dla małej ;)

No, nie mam też whiskasa, rudego, szylkretki, trikolorki... O, pingwina tyż ni mom :roll:

Czarnego miałam przez moment - :strach:
Jak już pojechał do swojego DS, moje panny przez dwa dni nie robiły nic innego, tylko spały :twisted: Nie wiem, czy chcę wiedzieć, co tu się działo, kiedy byłam w pracy :twisted:


A ja mam akurat whiskasa, rudego i szylkretę... chcesz? Wypożyczę Ci a ja pojadę na urlop :twisted:
Burego i Ciapatego gdzieś na ten czas podrzucę i freedom.. ahahaha... :lol: tia..

Z nowości Ciapaty (czyt.Świrek) zniszczył mojej Mamie żakiet, taki długi i pomarańczowy, lubiła go czy coś.. :roll: A on go użył po prostu jako ścianki wspinaczkowej. Hmm.. Przekazała mi tą informację w sumie dość spokojnie spoglądając na mnie jednak bardzo wymownie...

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Czw lip 03, 2008 12:56

Nie lubię rozmawiać przez telefon, pierwszy raz podałam swój numer przy ogłoszeniach i teraz chodzę z bólem głowy:L.

Na razie dzwonił po Biszkopta pan, który chciał go dla rodziców. Zapytany o to, czy miał koty, poinformował mnie, że owszem. I jeden z nich żył bardzo długo, bo 3, może nawet 4 lata. A później poszedł i nie wrócił. Reszta kociastych żyła krócej.

Pan był jednak miły i ze mną się nie kłócił, gdy powiedziałam, że nie oddaję kotków do domów wychodzących. I chwała mu za to.

Biedne, biedne kotki... :L
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 03, 2008 13:27

Ćwiczenia praktyczne z asertywności :wink: 8)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 03, 2008 15:22

starchurka pisze:Ćwiczenia praktyczne z asertywności :wink: 8)


O tiak, tiak, może trzeba do tego w ten sposób podejść :wink: Tylko co bym z tą asertwnościa i kotami nie została :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 03, 2008 17:05

Almacita pisze: A ja mam akurat whiskasa, rudego i szylkretę... chcesz? Wypożyczę Ci a ja pojadę na urlop :twisted:
Burego i Ciapatego gdzieś na ten czas podrzucę i freedom.. ahahaha... :lol: tia...


:lol: Ja tam swoim obiecuję, że jak nie zdzierżę, to na dywaniki poprzerabiam! :evil:

Ciapaty i Świrek - czy to sobie nie przeczy? :wink: :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 23:23

Odwiozłyśmy do lecznicy młodego kocurka, potrąconego przez samochód. Na razie jest zszokowany, mało nas nie zjadł :wink:, ale podejrzewam, że mógłby bardziej :wink:. Tylna łapka wybita ze stawu :(, duszności, wody w płucach na razie nie ma. Strasznie odwodniony :(
Zlałyśmy się środkiem przeciwwirusowym :wink:, miejmy nadzieję, że to wystarczy...
U mnie w łazience awantura na zabawie :wink: Maluchy szybko wychodzą z infekcji, nadżerka Oregona praktycznie zagojona, u Nebraski się zmniejszyła, ale niepokoi mnie biały nalot z tyłu języka - angina??? :? I tak idę jutro na kontrolę do weta, więc się dowiemy.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 04, 2008 7:57

EwKo pisze:Ciapaty i Świrek - czy to sobie nie przeczy? :wink: :lol:


Ciapaty od ciapek na grzbiecie ;)


Wielkie kciuki za Maluszki żeby juz tylko lepiej było :ok:

I za kocurka.. miał szczęscie chłopak,że to "tylko" potrącenie.. zbyt wiele ostatnio kociaków widziałam, którym się nie udało :cry:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pt lip 04, 2008 11:10

:ok: za kocurka. mam nadzieję, że mu sie uda.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt lip 04, 2008 12:41

Kocurek czuje się już nieźle zupełnie, jego stan jest dobry. Nie wiemy jeszcze, co z jego tylną łapką, wiadomo jednak, że ogonek jest nie do uratowania :( zostanie amputowany, pewnie przy sterylizacji.
Ogłaszam konkurs na imię, dlatego, że kocurek zostaje w CK i pojedzie do Tarnowskich. Dla ułatwienia: śliczny pręgusek :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], LimLim, puszatek i 352 gości