Pomoc dla szczecińskiej karmic. potrzebna - PONAD 100 KOTÓW

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 23, 2008 11:07

To, że p. Iza się ucieszy z internetowej adopcji Mróweczki, to mało powiedziane.
Jako, że bardzo lubi Mróweczkę, już od dłuższego czasu powtarzała: " a czemu nikt nie chce tej Mróweczki? przecież ona taka kochana, to pewnie dlatego, że ona dużo je" :D

Ja też bardzo, bardzo się cieszę i dziękuję :)
Takie dobre informacje od rana.
Za chwilę prześlę PW z numerem konta p. Izy.

kya, czekamy na relację :)
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 11:17

Rozliczenie kolejnego bazarku - pieniążki 50 zł tak jak ustaliłyśmy wcześniej, właśnie przelałam na konto klatki.
wpłaty:
TeresaN - 40 zł
dzikus - 10 zł

bardzo dziękuję za udział w bazarku każdemu, kto zalicytował i zajrzał na niego:-).

Oczywiście na moim koncie zostają pieniążki na przesyłkę, których tu nie ujęłam.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Śro sty 23, 2008 11:27

i pomału pomału....się uzbiera :D
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 11:29

siedząc w domu na L4 od jutra też ruszam z księgarnią - bazarkiem :) a co tam ;)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 13:15

w górę na pierwszą stronę!
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 16:25

Uroczyście oznajmiam :D :

Mróweczka - pod opieką ani c
Około sześcioletnia, wysterylizowana koteczka.
Płochliwa i nieśmiała, choć ostatnio wchodzi za mną ochoczo do altanki na działce i pozwala się nawet pogłaskać.
Imię "Mróweczka" wymyśliłam dla niej, bo jest to kotka bardzo pracowita. Przede wszystkim jak siada do jedzenia, to nie ma prawa zostać tam ani kęs. Wszystko musi być wyjedzone do końca, co do ostatniej chrupeczki.
Jak stwierdzi, że jej miseczka jest już pusta, to chodzi i czyści inne miseczki (tzn. innych kotów), dbając bardzo o to, żeby i w nich nic nie zostało. W efekcie czego na mojej działce żaden zbłąkany, obcy kot nie znajdzie resztek jedzenia, bo Mróweczka znajdzie wszystko i zje.
Zrobiła się teraz taka pulchna i okrąglutka, że czasem nawet ktoś mnie zapyta czy ona w ciąży nie jest.
Myślę, że apetyt Mróweczki spowodowany jest tym, że była bardzo zabiedzona kiedy się do mnie sprowadziła. Była pierwszym kotem, który się sprowadził jak tylko kupiliśmy działkę.
Wtedy Mróweczka zrobiła mi niespodziankę i przyprowadziła swoje cztery malutkie, dzikie kociątka. Mróweczka czekała na mnie na śniegu i mrozie, aż przyniosę jedzonko. Kociątka też czekały... Było mi bardzo przykro, że te małe kuleczki całe obsypane śniegiem siedziały tak w nadziei, że do nich dotrę i zapełnię ich małe, puste brzuszki.
Oczywiście dostały wtedy cieplutką, styropianową budkę, gdzie spokojnie w cieple przetrwały do wiosny, ale było mi bardzo przykro, że tylko tyle mogłam wtedy dla nich zrobić.
Mróweczka potrafi pięknie się popisywać. Kiedy wyje już wszystko i wszystkie kocie miseczki są zupełnie puste, to zaczyna pomimo okrąglutkiego ciałka ochoczo biegać po drzewkach i pokazywać jaka jest zwinna i radosna.
Czasem jest to bardzo śmieszne bo bryka jak mały kociaczek.

ObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Śro sty 23, 2008 16:30 przez kotalizator, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 16:30

Wstawiłam opisy i zdjęcia (autorstwa p. Izy) kolejnych kotów, które zazdroszczą Mróweczce internetowej opiekunki i proszą o opiekunkę/opiekuna dla siebie :)


24) Centka

Młodziutka, około ośmiomiesięczna koteczka, jeszcze przed sterylizacją.
Drobniutkiej budowy i o miłym atłasowym futerku, co na razie mogę stwierdzić tylko po wyglądzie, bo nie pozwala mi się jeszcze pogłaskać.
Centka jako mały kociak miała zostać przeze mnie odłowiona z piwnicy, jednak była tak nieufna, tak się przede mną broniła, że udało mi się złapać i zabrać tylko dwójkę jej rodzeństwa. Natomiast Centka wraz z bratem pozostała w piwnicy pod moją opieką.
Jest koteczką bardzo energiczną, żywą , radosną. Uwielbia suchą karmę, puszeczki, a szczególnie gotowana rybę.
Niejednokrotnie w drodze do miejsca karmienia widziałam jak Centka biega w pobliskim parku, jak ściga ptaki i jaka jest bystra.
Centka dzięki swojej ciekawości poznała już inne koty i pięknie się zgrała w tym towarzystwie.
Zawsze cierpliwie czeka na jedzonko i z uwagą śledzi, co właśnie wykładam dobrego.
Centka ma śmieszny, biały punkcik na końcu czarnego ogonka i wygląda to jakby ktoś zamoczył jej ten ogonek w białej farbce.
Myślę, że Centka coraz bardziej zaczyna się do mnie przekonywać, o czym chyba świadczy to, że zawsze wita mnie z ogromną radością.


ObrazekObrazek


25) Dzwoneczek

Trzyletni, duży i wyrośnięty kocurek o ładnym umaszczeniu.
Bardzo towarzyski, uwielbia głaskanie, pięknie tuli się do nóg.
Kiedy przyszedł miał obróżkę z dzwoneczkiem. Ustaliłam więc do kogo należy i wtedy okazało się, że już nie należy do nikogo.
Kot podobno sam wybrał wolność i nie chciał już domu...
Trochę to dziwne, bo uwielbiał głaskanie i pieszczoty. Ale cóż, przyszedł i został.
Szybko pojął, że warto na mnie czekać, bo przyniosę coś dobrego. Przyłączył się do Patryka i jego mamy (ona już odeszła) i zawsze zjawiał się punktualnie.
W tym roku zaginął na kilka dni i bardzo się tym martwiłam, tym bardziej, że po odejściu Patryka w inne miejsce, w starym został już tylko Dzwoneczek z Bąbelkiem. Kiedy zabrakło Dzwoneczka, to Bąbelek był tak smutny, że musiałam ja długo pocieszać, prosić, tłumaczyć, żeby zaczęła w końcu jeść.
Tak więc chodziłam i szukałam Dzwoneczka, rozpytywałam i obawiałam się już najgorszego.
Kamień spadł mi z serca, gdy zobaczyłam go w grupie całkiem innych kotów, też oczekujących na mnie.
Ucieszyłam się ogromnie, bo wiem, że jest, że żyje i ma się dobrze.
Teraz w grupie nowych towarzyszy( w tej samej co Centka ) czeka na mnie z utęsknieniem i z apetytem zabiera się za jedzonko.


ObrazekObrazek


26) Płomyczek
To duży i wyrośnięty, rudy, czteroletni kocurek.
Ma szaro - stalowego brata, za którym czasem nie przepada, zwłaszcza gdy trzeba się dzielić jedzeniem.
Płomyczek jest bardzo spokojny, sumienny, zawsze wytrwale czeka i sprawdza torbę, cóż tam dla niego dziś przyniosłam.
Jeśli chodzi o inne koty, to potrafi być agresywny. Jest osobnikiem o bardzo silnym charakterze, podobnie jak jego brat.
Płomyczek bardzo lubi suchą karmę, a najbardziej na świecie kocie puszeczki.
Apetyt ma spory, a z natury jest chyba trochę leniwy, bo jak się spotykamy, to często ziewa i jest zaspany (co widać na zdjęciach).
Pięknie się łasi do nóg okazując mi wdzięczność za posiłek.
Płomyczek to taki prawdziwy, duży misiaczek.


ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 16:48

jej jakie śliczne koteczki...mam nadzieję że znajdą wirtualnych opiekunów :)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 17:17

Moj kregoslup dzisiaj ucierpial mocno ale szczesliwie zarlo dotarlo do p.Izy:))
Zostalam wycalowana i oblapiona za szyje przez jednego z kotow ...czyz to nie najpiekniejsze podziekowanie?:)))

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 17:20

oj chyba najpiękniejsze :D
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 17:31

Dodałam jeszcze Ogonka:

27) Ogonek
Jest uroczym, figlarnym, rocznym kocurkiem.
Niestety jego ciekawość świata miała dla niego bardzo przykre konsekwencje. Latem najprawdopodobniej Ogonek wpadł pod samochód, w efekcie czego wygląda tak jak wygląda.
Dobrze, że choć tylne łapki pięknie się wygoiły, bo i one były obdarte z futerka.
Jak latem zobaczyłam Ogonka (poszukiwałam go już od trzech dni), to myślałam, że dostanę zawału. Leżał marny, smutny między garażami. Kiedy wstał, zauważyłam że nie może chodzić, a ogonek wisiał jak strzęp obdarty z futra. Co gorsze, jakiś czas wcześniej też pod samochód wpadł czarny brat Ogonka, z którym Ogonek był bardzo związany. Razem jedli, bawili się, pokazywali mi swoje kocie umiejętności. Także musiałam im wtedy poświęcać znacznie więcej czasu, do każdego z osobna biegałam z lekarstwami dwa razy dziennie, aby jak najszybciej doszli do zdrowia.
Były to chyba najgorsze chwile w życiu Ogonka.
Nie mógł się poruszać, żeby uciec w razie niebezpieczeństwa, więc na czas choroby wdrapał się na garaż, bo tam czuł się bezpieczny. Tam też postawiłam mu jego miseczkę na jedzonko.
Gdy obaj wrócili do zdrowia i znów się spotkali, harcom nie było końca.
Niestety druga szansa nie była dana czarnemu bratu Ogonka, późną jesienią wpadł pod samochód i Ogonek został sam.
Bardzo to przeżył. Został zupełnie sam, czuł się samotny i widać bardzo cierpiał z powodu swej samotności, bo zmienił miejsce pobytu.
Przeniósł się w nowe miejsce, po drugiej stronie ulicy i znalazł dobre schronienie. Często spotyka się teraz z Szarusią i Rybcią w piwnicy.
Chyba już odcierpiał swoje, bo znów stał się radosnym, zadowolonym kotem. Pięknie się turla i robi śmieszne fikołki. Zawsze błyskawicznie wychodzi z ukrycia na moje zawołanie i biegnie szybciutko do miseczki.
Mam nadzieję, że trochę już wydoroślał, zmądrzał i będzie już bardziej na siebie uważał.
Ostatnio bardzo się przestraszył wybuchów petard w Sylwestra i przyszedł dopiero po trzech dniach. Jak zobaczył mnie z jedzonkiem, to był szczęśliwy jak nigdy.


ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 18:02

Dostalam polecenie :lol: od kotalizator zeby dokladniej opisac moje dzialania.leń jestem ale trudno...;)
Jestem belfrem i ucze w szkole podstawowej . Od pazdziernika do grudnia prowadzilam wraz z kolezanka zajecia rekodziela .Dzieci malowaly na ceramice,szkle ,ozdabialy drewniane przedmioty technika decoupage .Na koniec urzadzilysmy wystawe prac dzieci i sprzedaz wlasnie by zebrac pieniadze na koty . ja rowniez stworzylam troche " arcydziel" i bylam na tyle bezczelna ,ze wolalam podwojna cene .A co! ;)) Poczatkowo pieniadze mialy isc dla schroniskowych kotow ,ale po rozmowie z wolontariuszka ze schroniska okazalo sie ,ze koty ze schroniska maja sie dobrze i nie potrzebuja wsparcia.Wtedy tez wyczytalam na miau o p.Izie . Zebralismy w sumie 660 zl .Kupilam za te pieniadze sucha karme,puszki i 2 fajowskie legowiska ,ktore beda potrzebne do zrobienia 2 brzozowych drapaczkow dla p.Izy...a raczej jej kotow. Widzialam koty p.Izy - te w domu . Sluchajcie ,to jest cos niesamowitego...Gdzie sie nie spojrzy trafia sie na kocie futro:)) A przy tym te koty sa tak grzeczne ,ze bylam w szoku!:)) No i zastydzilam sie strasznie .... Przy ponad 20 kotach u p.Izy jest czysto jak w pudeleczku ,czego nie mozna powiedziec o moim pokoju chociaz mam 2 koty . Ale nic to .....zaraz sie biore za sprzatanie .Wklejam 2 zdjecia z wystawy. Teraz obmyslam nowa akcje zbierania pieniedzy na koty - moze loteria ? Nie uznaje lazenia z puszka po szkole i zebrania;))
Obrazek
Obrazek

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 18:18

hehehe..górą belferki.....
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 18:24

piękne rzeczy robicie.... :kitty:

Pani Iza pewnie szczęśliwa - tyle wszelkiego dobra kociego... Bardziej się cieszy niż gdyby dostała prezent dla siebie jak znam Panią Izę ;)

braaaaaawo kya :king:
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 23, 2008 18:40

kya, bardzo, bardzo dziękuję.
Rzeczy piękne, a dzieci bardzo uzdolnione i o wielkich sercach.
Pani Iza zawsze cieszy się z każdej kociej puszki, z każdego opakowania makaronu, a to co ją spotkało dzisiaj, to myślę, że utkwi w jej pamięci na bardzo długo.

Bardzo dziękuję i Tobie i Dzieciom i Rodzicom, że zechcieliście włączyć się do pomocy.

Myślę, że ta ponad setka bezdomnych kotów będzie Wam bardzo wdzięczna, bo znacząco ułatwicie im przetrwanie zimy.
Jestem przekonana, że p. Iza przemówi tu moimi palcami :D
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 159 gości