POTRZEBUJĘ TYMCZASY II - DT dla kociąt! TRANSPORTERY ZWRÓCIC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 22, 2008 23:18

Ech jopop...
Bo to złota robota jest! :evil:

Kciuki będą!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt lut 22, 2008 23:26

Przejrzałam wątek. zaczęłam łapać na Wileńskiej 23 listopada, już wtedy te maluchy żyły. Załóżmy więc, że urodziły się nie później niż 20 listopada. Czyli mają 3 m-ce. Spokojnie można mamę brać - czyli jesli jutro do mnie przyjdzie - to potrzebuję dla niej tymczas gdzieś max za tydzień.

Dzieci też trzeba zabrać jeśli naprawdę żyją...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 22, 2008 23:31

Znalazłam jej fotki, anika robiła:

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2008 0:24

Zmusiła mnie, jadę z nią... :twisted:
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2008 9:47

jopop pisze:potem wileńska. nie wiem co będzie - może przyjść tamta kotka, co miała małe - karmicielka (inna) obiecała mnie zawiadomić jak będą kociaki, a tego nie zrobiła. A podobno ludzie te gnoje widują, już samodzielne... kotkę trzeba ciachnąć, ona się stale koci... tylko co z maluchami... nie wiem ile, nie mam ich gdzie wsadzic... ech... wzdech... jak samodzielne, to pewnie można mamę zabrać... POWINNY już być samodzielne...

a kotka - przecież kochana, mrucząca, naręczna. koniecznie powinna iść do adopcji, to jest okropne podwórko, przecież to stamtąd są Wilniaki, które były szkieletami jak je łapałam...

same niewiadome...


a już miałam Cię pytać co z tą kotką i maluchami...

w takim razie trzymam kciuki :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2008 13:22

jestem w lecznicy
dzisiejszych kotów zatrzęsienie, niestety same baby i to w większości kotne :roll:
jopop zdążyła już mnie zgwałcić, tj. zajść podstępem i zamiast jednego Żarłacza otrzymam dwie panienki: Małąburą od Agis i przecudowną rozmruczaną biało-buraskę :roll: :wink: (podstęp polegał na tym, że po tym, jak wstępnie nie zgodziłam się na wzięcie dwóch kotów, Asia zaaranżowała wzięcie przeze mnie burej na ręce :roll: brudne toto jak nieszczęście, śmierdzące petami... a mruczeć zaczęło jak szalone. no i trafiony zatopiony, wezmę :twisted: )

jest jeszcze co najmniej jedna przemiła kotka, matka Wilniaków - Wiesia. jej nie odważę się już wziąć na ręce, bo obiecałam sobie, żeby nigdy już nie przekroczyć w domu magicznej liczby 10 :twisted: PILNIE POTRZEBNY TYMCZAS DLA WIESI!!!
i kasa na wszystko, jak zawsze...
Ostatnio edytowano Sob lut 23, 2008 13:54 przez Wielbłądzio, łącznie edytowano 1 raz
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob lut 23, 2008 13:28

Wielbłądzio pisze:jestem w lecznicy
dzisiejszych kotów zatrzęsienie, niestety same baby i to w większości kotne :roll:

:strach: :roll:


to... tylko z jednej łapanki?... 8O eh, fajnie. :twisted:

a dzieci Wiesi? pojawiły się chociaż? :(
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2008 14:01

dziś przywiozłyśmy 6, do tego 2 przyjechały z Mińska i 2 już czekały:)

obłęd:

Ja WCALE :twisted: Kaślki w nic nie wrabiałam :twisted: Dałam jejtylko kotka do potrzymania :twisted:

Wiesia - CUDNA jest!!! jej dzieci niestety nie widziałam, zaś zeznania sąsiadów są podzielone - kociąt jest od 1 do 4:) bure lub biało-bure:) i wychodzą lub nie :twisted: niewątpliwie trzeba tam popolować, raczej rano niż wieczorem - szukam chętnych, mogą być niezmotoryzowani.

GENOWEFA - RELACJA:)

Pipsi, Genowefa - Dzięki:) fajnie było :)

szczególnie historia życia Wiesi, nie?:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2008 14:40

jopop pisze:Wiesia - CUDNA jest!!! jej dzieci niestety nie widziałam, zaś zeznania sąsiadów są podzielone - kociąt jest od 1 do 4:) bure lub biało-bure:) i wychodzą lub nie :twisted: niewątpliwie trzeba tam popolować, raczej rano niż wieczorem - szukam chętnych, mogą być niezmotoryzowani.

jak coś, to ja mogę, ale tylko w weekendy...
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2008 15:05

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Sob lut 23, 2008 15:35

jopop pisze:GENOWEFA - RELACJA:)


No co? już nawet zjeść spokojnie nie można? :roll: :wink:

O piątej rano oprócz budzika obudził mnie radosny sms od jopop, że mam jechać po Pipsi na jakąś ulicę w odległej dzielnicy, na której w życiu nie byłam i na dodatek jopop twierdziła, że mam po drodze 8O
Łapanka odbywała się w rejonie Trójkąta Bermudzkiego (Wileńska-Stalowa-Środkowa). Jednak nieustraszona jopop zostawiła mnie i Pipsi przy jednej bramie, a sama nie zważając na ponurą opinię tego rejonu poszła łapać w drugiej dość odległej bramie. Ja i Pipsi jako łapacze mniej sprawni tworzyłyśmy dwójkę. W ramach zdobywania nowej sprawności dostałyśmy do złożenia nowy transporter - ciężko było, ale dałyśmy radę.
Jednak wynik pierwszej rundy był 1:0 dla mnie i Pipsi. Kotka weszła do klatki i nawet udało nam się ją przełożyć do transportera :mrgreen:
Później Pipsi niestety musiała nas opuścić, a my udałyśmy się na dalsze łowy. Miałam okazję poznać dwie urocze i niezwykle malownicze karmicielki: Bożenę i Elę. W towarzystwie tych Pań spędziłyśmy resztę przedpołudnia turlając się ze śmiechu, kiedy one tego nie widziały. Panie wprowadzały nas w klimaty Warszawskiej Pragi. W wyniku rundki po bramach zostały złapane:
- kotka, na którą karmicielka się napatoczyła poprzedniej nocy (to chyba ją wzięła Wielbłądzio)
- kotka szylkretowa (zabiedzona :( )
- jeszcze dwie kotki w miejscu, gdzie złapałyśmy pierwszą z Pipsi,
- Wiesia, kociaki tak jak jopop pisała nie pokazały się :(

W sumie 6 kotek, w tym chyba dwie do natychmiastowego cięcia w dniu dzisiejszym. No i jeszcze koteczki z Mińska - też niezły klimat, ale może forumowiczka z Mińska sama opisze w jakich "opakowaniach" dotarły kotki ;)

Historia Wiesi: Koteczka od dwóch lat błąka się po podwórku, miała kiedyś Panią o imieniu Wiesia (stąd imię koteczki). Pani jest poszukiwana przez policję. Policja przypuszcza, że Pani została zasztyletowana za niepłacenie długów (pewnie za drogie żarcie kotu kupowała ;) )

WIESIA - KOTECZKA, KTÓREJ PANIĄ ZASZTYLETOWANO BARDZO PILNIE SZUKA TYMCZASU

A ja, jak mam jeździć po Warszawie i nad ranem szukać z mapą jakiś dziwnych ulic, to stanowczo żądam, aby jopop miała do wypożyczenia dla kierowców GPSa. ;)
Ostatnio edytowano Sob lut 23, 2008 15:55 przez genowefa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lut 23, 2008 15:45

genowefa pisze:.... No i jeszcze koteczki z Mińska - też niezły klimat, ale może forumowiczka z Mińska sama opisze w jakich "opakowaniach" dotarły kotki ;)


No co Gieniu, koszyczki Ci się nie spodobały? :wink: Pan, który zapakował w nie swoje podwórkowe pół-dzikie kotki, jak je oddawałam po akcji grzecznie zaproponował, że mi je wypożyczy, jak będę jechała po kotki za tydzień. Też chciał mieć jakiś wkład w te sterylki, a co :wink: Podziękowałam panu i powiedziałam, że mam transporterki.
Te koszyczki to był stary i brudny kosz na bieliznę oraz plasikowy koszyk na zakupy z klapkami. Ledwo się kot do niego zmieścił. Ten pan ma swoją domową kotkę, widocznie nie widzi potrzeby, aby kupić jej normalny transporter.

Natomiast potwierdzam, że Wiesława jest wspaniała :D Daje się miętolić, nosić, głaskać. Fajna kicia. Przydałby jej się jakiś normalny dom...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob lut 23, 2008 17:07

Czy mamy jakieś młode bure kocurki do adopcji?

Szef koleżanki szuka takiego dla siebie: mieszkanie, kot spędzałby parę godzin sam w domu.
Podsunęłąm mu Burasia Modjeski ( http://morisowa.waw.pl/koty/buras.htm ), ale pan chyba chciałby mieć większy wybór. Najchętniej wziąłby kociaka :roll:

Asia_i_PSoty

 
Posty: 338
Od: Czw maja 26, 2005 9:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2008 17:16

MałaBura? chyba teraz już u Welbłądzia.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lut 23, 2008 17:20

genowefa pisze:MałaBura? chyba teraz już u Welbłądzia.

Ale to baba...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Nul i 428 gości

cron