Na mnie też tak pogoda działa, a słońce to zbawienie

jak go nie ma ,mam totalne doły,mówię nawet że działam na baterie słoneczne
Mirko to nie Tobie oceniać i bilansować,to nie matma,tu raczej chodzi o Twoje oddanie i serce.Robisz bardzo wiele dla tych zwierząt,gdyby nie Twoja pomoc ten bilans byłby zerowy.Pomyśl o tych kotkach którym zdołałaś pomóc i nadal pomagasz

Dałaś im szansę na lepsze życie ,mają opiekę 24 godz.na dobę,znasz każdego kotka dokładnie, reagujesz na zmiany natychmiast ,więc mimo warunków (metraż,zakocenie)i tak mają lepiej niż w schronisku.Podziwiam Twoją siłę ,ja pewnie po pierwszym niepowodzeniu bym się poddała
Jeśli chodzi o stratę Poli i Pako to rozumiem Cię ,myślę że niejedna osoba na tym forum obwinia się ża śmierć swoich kotków,ja niestety też do nich należę

Co nas nie zabije ,to nas wzmocni Mirko ,trzeba z tym żyć.
Słońce się przebija to chyba będzie już lepiej
