St.Wola- Krówka szuka PILNIE domu!! str 57

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie cze 11, 2006 21:59

Częstochowa też trzyma kciuki!! Musi być dobrze ..innej opcji nie ma....i już :twisted:

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Nie cze 11, 2006 21:59

Mex.. Velvet .. slow mi brakuje :cry:
Coraz czesciej mi wstyd ze jestem z gatunku ponoc "homo sapiens"
Kciuki i pazurki za zdrowko :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 12, 2006 8:14

Velvet, jak tylko bedziesz cos wiedziec - isz jak on sie dzis czuje.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon cze 12, 2006 11:44

bylysmy z gagatkiem w lecznicy, kicius zyje
opuchlizna troszke zeszla, lepiej oddycha
na szczescie podniebienie cale, ale jezyk uszkodzony
kicius nie zalatwia sie , o jedzeniu nie ma mowy
mial tyle sily jednak zeby wyciagnac wenflon :(

poprosze gagatka zeby wstawila zdjecie choc ostrzegam ze beda drastyczne, ja nie chcialam mu blyskac lampa wiec wyszly ciemne bardzo z mojego aparatu

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 12, 2006 12:05

Słów brakuje :crying:
Biedny kocurek, musi znieść tyle bólu! Bogu dzięki, że macie wetkę z sercem, no i..... że on ma was.
Velvet- czy miał robione prześwietlenie? Organy wewnętrzne całe? A co z oczkiem?
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon cze 12, 2006 12:11

no wlasnie nie bylo przeswietlenia, u tej wetki nie ma rentgena, bede tam jeszcze dzis to zapytam bo wtedy do innej lecznicy go wezme na przeswietlenie
ja myslalam ze wczoraj od razu go wezme, ale wetka mowila ze na razie nie :roll:
chyba wie co robi.........................

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 12, 2006 12:23

Oto fotki Mexa z lecznicy, ostrzegam, do "przyjemnych " nie należą :cry:
ObrazekObrazekObrazek a i tak velvet mówiła, że dzisiaj Mexiu lepiej wygląda, bo opuchlizna trochę mu zeszła. Nic tylko siąść i płakać :cry:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 12, 2006 12:59

:crying: :crying: :crying: :cry: :cry: to straszne naprawde potworne........
Mexiu prosze zdrowiej nie poddawaj sie, jestes w dobrych rekach, Mexiu mocno za ciebie trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pon cze 12, 2006 13:18

Velvet, Gagatek powiedzcie mi proszę jak długo Mexiu może być w lecznicy? Co stanie się z nim potem? Jaki jest jego stan dziś?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon cze 12, 2006 13:48

wszystko jest kwestia paru dni, okaze sie co z nim bedzie, przynajmniej tydzien bedzie u weta, a potem................. :roll:
potrzebny domek, bo nie ma mowy o piwnicy, nigdy w zyciu
wezme go do siebie, ale nie wiem co bedzie, to jest duze ryzyko, mieszkam z rodzicami, ja tu nie mam zdania.....chocby nie wiem co sie dzialo
Molly jest juz ponad 2 lata ale do tej pory sa spiecia z ojcem
zrestza kot ma wszystko u mnie w pokoju
i spanie i jedzenie i kuwete, na noc sie zamykamy w pokoju

i sie zastanawiam gdzie Mexa umieszcze, po pierwsze beda spiecia z MOlly, bo ona na kazdy nawet zapach obcego kota reaguje sykiem i atakiem na mnie.... :roll: , wiec pasowaloby ich izolowac, po drugie ojciec, lepiej by bylo zeby kot mu sie nie rzucal w oczy......
mysle i mysle, no i jakos bede musiala cos wykombinowac
dobrze z jednej strony ze na razie nie pracuje to bede w domu i bede miala baczenie na wszystko

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 12, 2006 13:58

O Mexiu przeczytałam na stronie RSOZ.

Pomogłam odrobinkę finansowo i kciuki mocno zaciskam.

Co za świat...

Wrocilam wlasnie z Wielopolski. I tam sie napatrzylam: wilczur przybłakał sie do osrodka wczasowego, w skansenie kocurek ze strasznymi ranami na kuperku i koteczka, która niedawno urodzila, a kociaki zagryzione... Znikąd pomocy, ludzie nieswiadomi...
Wojna z wiatrakami...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon cze 12, 2006 16:25

:cry: :cry: :cry:
Mexik trzymaj sie dzielnie teraz bedzie juz tylko lepiej
Kciuki pazurki i ogonki zacisniete :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 12, 2006 17:14

Nie mogę przestać myśleć o Mexiu, o tym co go spotkało... :(
Zaciskam kciuki, żeby wyszedł z tego bez szwanku, żeby oczko udało się uratować.
Maxiu, tak mi przykro, że coś takiego Cię spotkało od tego, który ponoć też jest człowiekiem...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon cze 12, 2006 17:33

wlasnie wrocilam z lecznicy
Mexiulek spi sobie caly czas, jak przychodze i mowie do niego to sie troche ozywia
dostal kroplowke podskornie, ma problemy z przelykaniem sliny, probuje czasem ruszyc jezykiem i przelknac ale nie wychodzi :cry:
jedno oczko widac lepiej juz troche, reaguje przynajmniej, wiec chyba jedno bedzie zdrowe, mam nadzieje

no i maly sukces bo wstal i poszedl zrobic sioo do kuwety :)
od wczoraj nic nie robil

takze zaciskamy kciuki i szukamy domku bo jednak bedzie mu na pewno lepiej gdzies gdzie nie bedzie w domu osob ktore przeganiaja koty :oops:

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 12, 2006 17:47

Zamieściłam ogłoszenie Mexia na forum wyborczej i na grupie pl.rec.zwierzaki, a kciuki cały czas zacisniete!

Czy wetka sprawdzala czy on czasem nie ma zlamanej szczeki?
Rtg to by sie bardzo przydał.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 269 gości