Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 31, 2018 16:05 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

https://drive.google.com/open?id=1enII- ... 7e9qEUC3-8 ; https://drive.google.com/open?id=1GTXeB ... peBc-XruX6
Uwaga, wyniki. Nie mam pojęcia, co oznaczają, ale skoro Blue jest z nich zadowolona, to więcej mi nie trzeba!

To właściwie zastanawiające, ale Tola nie ma odruchu ugniatania. Nigdy tego nie robiła. Mruczy normalnie, ale na tym jej kocie zachowania się kończą. Nie myje się, nie wyrzuca rzeczy z miski, żeby jeść je poza nią, nie zakopuje w kuwecie, nie gania pająków, nie odkręca kranów, a kartonowe pudło wydaje się w ogóle jej nie interesować... Dziwne stworzenie. Już doszliśmy do tego, że to nie sfinks, może się okaże, że to w ogóle kot nie jest, że naprawdę kosmita?

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Pon gru 31, 2018 16:15 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

No ja Cię proszę - dlaczego ona ma coś wyrzucać z miski żeby jeść z podłogi - skoro ona rzuca się na jedzenie jak harpia :)
Myć się myje w okolicach zadka aż nadto :)
Co do ugniatania... Ja nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale wczoraj gdy troszkę z nią sama siedziałam i spała mi na kolanach - to zanim usnęła to ugniatała i mruczała jak nawiedzona ;)
Tak więc spokojnie - wszystko przed Tobą :)
I nie bądź zazdrosna ani odrobinę - ja znam sposoby na masowanie odgazowujące biednego kociego brzuszka - co prawda pougniatała z rozkoszy ale wcześniej prawie umarłam po serii bąków jadowitych :)

Pewne rzeczy biorą się u niej jeszcze z jej stanu, ona potrzebuje czasu by być sobą. Może przyjdzie jeszcze czas na ganianie za pająkami :)
Ale powolutku, pomalutku - cały czas się do tego zbliża by być zdrową Tolą o swoim charakterze :)

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon gru 31, 2018 16:17 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

A po co ona ma polować na pająki, jak może polowac na ludzkie nogi?

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Pon gru 31, 2018 16:22 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Wasylisa pisze:A po co ona ma polować na pająki, jak może polowac na ludzkie nogi?


Pająka można zjeść :ryk:

Wpłynęły wpłaty od:
- tajemnicza dobra dusza :)
- Gosiaxyz
- Zazusia
- Bastet

Dziekujemy :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon gru 31, 2018 16:24 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Pająka można zjeść


A fuj :201410

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Pon gru 31, 2018 17:29 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Z tym wyrzucaniem z miski to w ogóle jest ciekawa sprawa: u mnie kotka wyciąga wszystko na podłogę i tam po odrobince konsumuje, kocur zaś je prosto z miski z takim wielkim "hap" łącznie z szorowaniem zębami o miseczkę. Za to przysmaczki to kotka z ręki najlepiej kocur tylko z podłogi, najlepiej pokulane i uciorane wszystkim, co na podłodze było ;)

Super, że wszystko wskazuje na to, że te zaburzenia łaknienia to tylko niedobory, widziałam na oczy kota z full doskonałymi wynikami, zdrowy, ale behawioralnie fu, jadł wszystko. Łącznie z ręcznikami, ścianami, drewnem. Dom był praktycznie puściusieńki, jak niezamieszkany.

Kamień z serca z wynikami testów i badań krwi. Oby dalej do przodu, jesteście na dobrej drodze i ciepłe myśli dla Was, Jaspis i dla dzielnych forumowych cioć Toli!
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Pon gru 31, 2018 17:41 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

He, he. Mały Łysy Kosmita przylatuje pędem do Ciebie, żeby się pochwalić, jaki to on jest mądry i dzielny, i wie, że jak mówisz "Psik", to trzeba zejść ze stołu :ryk: :ryk: Bardzo inteligentna kicia :P
A z pająkiem było tak:
Osoby: My, duży, 8-kilogramowy kot, spory pająk kosarz, wanna
Kot: widzi pająka i włazi do wanny, My: patrzymy, co będzie
Kot trąca delikatnie łapką pająka, pająk szuka , gdzie by się schować, ale w wannie ma kiepskie warunki.
Po chwili kot wali swoją "delikatną" łapeczką z liścia pająkowi
Pająk: podkurcza nóżki i robi "play dead"
Kot jeszcze parę razy trąca pająka, pająk nic. Kot zwraca się do nas z ciężką pretensją: "On już się nie chce bawić!"
My: leżymy ze śmiechu i nie reagujemy. Kot wychodzi z wanny i oddala się, robiąc po drodze uwagę o chichoczących wariatkach.
Pająk zostaje ewakuowany do ogródka.
Kurtyna
Przepraszam za ten wtręt, ale to tak z radości, że Maleńka zdaje się pomalutku wychodzić z najgorszego. Oby tak dalej!
Kciuki trzymane konsekwentnie :ok: :ok: :ok:

Marmolada18

Avatar użytkownika
 
Posty: 1395
Od: Pt sie 24, 2018 10:34

Post » Pon gru 31, 2018 17:44 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Marzenia11 pisze:A na Kotach jest podpięte Kocie ABC, myślę że na początek wystarczy. Na wolne chwile :wink:

Kocie ABC jest nieczytelne. Próbowałam kilka razy przez nie przebrnąć i nie dałam rady. Nie wszystko jest też tam aktualne.


Kciuki za Tolę w dalszym ciągu :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon gru 31, 2018 18:25 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Nooo, spadek leukocytów imponujący! :201421 :201421 :201421

Zdrowego Nowego Roku :1luvu:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 31, 2018 19:53 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Zdrowego Nowego Roku dla Was :1luvu: :ok:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2313
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Pon gru 31, 2018 20:06 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Podczytuję,wszystkiego najlepszego dla Toleńki!!Zdrowiej malutka!
I dla Ciebie Jaspis i dla koleżanki żeby to był dla Was dobry rok!

BONObono

 
Posty: 115
Od: Pt mar 03, 2017 22:20

Post » Pon gru 31, 2018 20:09 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jaspis pisze:https://drive.google.com/open?id=1enII-Vz_ABtBUD4MfvN2287e9qEUC3-8 ; https://drive.google.com/open?id=1GTXeB ... peBc-XruX6
To właściwie zastanawiające, ale Tola nie ma odruchu ugniatania. Nigdy tego nie robiła. Mruczy normalnie, ale na tym jej kocie zachowania się kończą. Nie myje się, nie wyrzuca rzeczy z miski, żeby jeść je poza nią, nie zakopuje w kuwecie, nie gania pająków, nie odkręca kranów, a kartonowe pudło wydaje się w ogóle jej nie interesować... Dziwne stworzenie. Już doszliśmy do tego, że to nie sfinks, może się okaże, że to w ogóle kot nie jest, że naprawdę kosmita?

Tak jak rozmawiałyśmy, nie wszystkie koty mają wszystkie "kocie cechy". Dodatkowo Tola do tej pory skupiała się na przeżyciu. Trochę jej lepiej to i odkrywa kota w sobie :)
Jeśli ma w sobie geny devonów/sfiknsów to raczej będzie z tych kotów - naklejek - chętnie spędzające czas blisko człowieka - wsadzającego nos wszędzie - pragnącego "rozmowy/uwagi" :)

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 31, 2018 21:03 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Dobrego Nowego Roku dla czworonogów i ich dwunożnych przyjaciół! Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 31, 2018 21:58 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Szczęśliwego Nowego Roku! Dla Toleńki i jej obu pańć :)
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto sty 01, 2019 0:58 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Pomyślności i wam na następny rok.
Pewnie wszyscy tutaj śpią/imprezują... Ale jeśli ktoś akurat przegląda wątek o tej dziwnej godzinie, macie jakieś sugestie, jak Tolę opanować? Paskuda wyraźnie nie znosi fajerwerków. Miota się od ponad dwóch godzin po całym mieszkaniu, pokrywając wszystko fekaliami i dziwnie wrzeszcząc. Gdyby była człowiekiem, podejrzewałabym, że ochrypła. Boję się, że zrobi sobie krzywdę, ale próby unieruchomienia jej spaliły na panewce. Próbowałam ją zawinąć w podkład i schować do transporterka, żeby na coś nie wpadła/z czegoś nie spadła/czegoś sobie nie złamała, ale wyjątkowo nie jestem w stanie jej utrzymać przez dłużej, niż kilka sekund. Nawet saszetką nie dała się skusić. Sąsiadom chyba kończą się fajerwerki, ale nie zapowiada się, żeby jej kończył się napad paniki.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 51 gości