..a dziś w schronisku..
adopcji żadnej nie było ale zainteresowanie Coffinką tak - jest wstępnie zarezerwowana
był też pan z synem i chcieli malutkiego kocurka czarnuszka jakiegoś ale zaszczepionego - chyba na razie obgadują wspólnie w domu co i jak
za to znów nowe koty
jakiś podrostek chłopak, rozmruczany, miły, zadbany - chyba komuś uciekł
i chyba jakiś powypadkowy
tak poza tym to koty w miarę naszych możliwości wygłaskane
Majkel został ulokowany w klatce - chudy jak szczapa a apetyt ma, nie podoba nam się to
Katar dopadł też Klakiera, Etiudka ciut lepiej
Za to Toreya jest okropna, pierze wszystkich jak leci z nikim się nie liczy
tylko z człowiekiem. Masz na kolanach np Ramisię a zazdrośnica Toreya potrafi przechodząc zdzielić kota, który jest z tobą i potem tamtemu się odechciewa mruczanek.
Melkor zaczyna siadać na kolankach - boi się Toreyi.
Cinek wystraszony siedzi w na kociarni drugiej w tym pomieszczeniu gdzie zazwyczaj dzikawe są jak Ultra czy Primawera.
Próbowałam go uspokoić ale przy głaskaniu buczał, warczał na mnie, a to nigdy się nie zdarzyło do tej pory. Na głaskanie go po głowie kiedy siedzi naprzeciwko mnie - nie pozwala, kuli uszy.
Trochę go udobruchałam, że zaczynał mruczeć ale hałas i koniec.
Szandor taki łobuz - też się uspokoił i z drogi schodzi
co za baba z niej
