Wojtusiu...tak bardzo tęsknię....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 27, 2014 20:36 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Ostatnie wyniki Wojtusia tuż przed wyjściem ze szpitala po pp.

Obrazek
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw lut 27, 2014 20:56 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Małgosiu, kciuki za Wojtulę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
zmień weta
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Czw lut 27, 2014 21:51 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

a jak sam Wojtuś się czuje :?: trzymaj się, Małgoś :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 28, 2014 6:31 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Jak się macie po nocy?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lut 28, 2014 8:19 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

W nocy przyłapałam Wojtulkę przy misce z suchym. Chrupał.
Zjadł też dziś śniadanko.
Zdecydowanie najbardziej aktywny jest rano, spaceruje, domaga się jedzenia.
Ale i szybko się męczy, myślę, że ten brzuś mu przeszkadza, na jego małe łapiny to chyba zbyt wielki ciężar :( .

Teraz mam pytanie, wiem, że dziewczyny zaglądają tu z rana, może któraś podpowie.
Mianowicie chodzi mi właśnie o ten nieszczęsny brzuś.
Wczoraj od jednej z wetek usłyszałam, że od momentu punkcji płyn w brzuszku zaczyna się zbierac ze zdwojoną siłą, i właściwie po punkcji kotki żyją ok. dwóch, trzech dni.
I teraz moje pytanie...z jak wielką siłą ten brzuś przybiera?
Czy to jest jakies spektakularne, rożnie dosłownie w oczach, czy raczej tak " na oko " nie bardzo można stwierdzić?
Jakie jest napięcie brzusia? Czy kiedy dotykamy palcem, nie powstaje żadne wgłębienie, bo jest napięty jak silnie nadmuchany balon? Czy palec się zagłębia, nawet płytko?
Może takie naiwne te pytania, ale ja się czepiam każdego szczegółu, jak tonący brzytwy....
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt lut 28, 2014 8:21 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Nie mam pojęcia, nigdy o tym nie słyszałam...
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lut 28, 2014 8:24 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

wydaje mi się, że tu też nie ma reguły.W różnych wątkach różnie dziewczyny piszą

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16625
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 28, 2014 8:28 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Bianka 4 pisze:Nie mam pojęcia, nigdy o tym nie słyszałam...

No właśnie, Bianeczko, ja też nie wiem, na fipowych wątkach nie wyczytałam :? .
Może Blue potem do Wojtusia zajrzy, może coś podpowie...
Wiem, że Alienorek też z rana zagląda.

Izuś, no właśnie, to są tak różne objawy przy każdym kotku, że ja już mam mętlik w głowie :( .

Tak gwoli związania z tematem...
Wczoraj, kiedy leżeliśmy sobie z Wojtusiem obok siebie, kładłam mu dłoń na brzuszku i mamrotałam " Wodo z Wojtusiowego brzusia, znikaj sobie precz! ".
I jeszcze potem wyobrażałam sobie, że rano się budzę, a tu Wojtuś się bawi, brzusia wielkiego nie ma, i domaga się głośno jedzenia.
Ot, taki nakaz dla podświadomości.
Normalnie zaczynam świrować :? .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt lut 28, 2014 8:30 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Wcale nie świrujesz!!! Jak to mówią "wiara czyni cuda" :ok:
Spadam do pracy...
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lut 28, 2014 8:32 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Eeeech, Wojtusiowi naprawdę potrzeba weta, któremu się chce szukać, a nie rozłożyć ręce...

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16625
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 28, 2014 8:33 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

Taką wiarę to ja mam, Bianeczko, tylko jesli o koty chodzi :? .

Izuś, spokojnie, dobrze bedzie! :ok: :ok:

O, jeszcze jedno mam pytanko.
Na tych watkach fipowych wyczytałam, że kot powinien jeść pokarmy wysokobiałkowe.
Czy faktycznie?
A jesli tak, to które?
Conv?
Ostatnio edytowano Wto mar 04, 2014 19:24 przez vip, łącznie edytowano 1 raz
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt lut 28, 2014 8:38 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

izka53 pisze:wydaje mi się, że tu też nie ma reguły.W różnych wątkach różnie dziewczyny piszą

Nie ma reguły. Nie wiążę punkcji ze śmiercią kota. Płyn i tak się zbiera a jego upuszczenie daje oddech kotu. Inaczej bardo się męczy. Płyn uciska narządy, płuca... Jedni weci są za kroplówkami inni są przeciw bo to zwiększa ilość płynu w kocie a przez to szybciej przybiera.
Koty z FIP zaczynają mieć coraz bardziej wyostrzone rysy pysiałka i paciorki kregosłupa zaczynają się pokazywać. Ale jak kot jest wyniszczony chorobą to też ma takie objawy.
Trzeba walczyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lut 28, 2014 8:44 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

No cóż...jest chudy :( .
Może jeszcze nie aż tak bardzo, ale jest.
Asia, a jak z tymi pokarmami wysokobiałkowymi?
Mit czy prawda?
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt lut 28, 2014 8:52 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

vip pisze: Wojtulka od wczoraj przyjmuje leki,


A w jakim kierunku poszło leczenie?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16625
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 28, 2014 8:55 Re: Uratowany?....jeszcze zobaczymy! podejmuję rękawicę.

vip pisze:No cóż...jest chudy :( .
Może jeszcze nie aż tak bardzo, ale jest.
Asia, a jak z tymi pokarmami wysokobiałkowymi?
Mit czy prawda?

One są chude w "dziwny" sposób. Przepraszam za określenie ale przypominają mi indyjskie krowy. Wiem, to głupie ... ale kręgosłup, miednica, łopatki są jak u ptaszka wystające. A na dole brzuś. Co nie znaczy ,że tak jest zawsze tylko przy fipie. Kot z problemami zdrowotnymi też tak może wyglądać. Nasz Pikuniek jak tak schudł to okazało się,że ma problemy z paszczęką. Zepsute zęby tak go wygłodziły i to szybko.

Daję to co chce jeść. Jeśli to FIP (puk, puk...) to nic mu nie zaszkodzi. Jeśli nie to trudno.Ważne by jadł bez walki o każdy kęs. Uważam,że podawanie tego czego nie chce, tylko kota zniechęci do michy. Ale to moje zdanie.
Jak nasz Bis odchodził na FIP i mieliśmy jeszcze nadzieję , to dr Czubek na podobne pytanie ,odpowiedziała to samo. Bisek za późno zdiagnozowanę hemobartolonezę ,która skończyła się FIPem.

Myślałaś o podaniu Furosemidu? To "wysusza" płyn. Co prawda może mieć wpływ na nerki ale nie musi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, puszatek i 84 gości