1.08 telefon ,mamo weź transporter i wyjedź do mnie na rowerze ..w stronę Woli.
Ciemna noc ,robię w portki i jadę
Idzie moje dziecko i cos targa ,kota.
Kot biegał po skrzyżowaniu w okolicach Ciepłowni Wola

Biało bure ,brudne tak niemiłosiernie jak by w węglu siedziało ,dotarliśmy do domu .
Kot niestety do piwnicy ,jeszcze nie wyszedł z transportera jak już siedział pysiem w misce ,dotknęłam toto ,a to szkielet
Dziewczynka szkielecik jadła i piła ,na przemian
Pół roku ,może trochę więcej ,ewidentnie zagłodzona ,domowa ,może gdzieś byłą zamknięta ?
Powinnam iść z nią jutro do weta ,może kroplówka ,,może chora...
poszłam do domu po jakąś saszetkę ,ją zamknęłam w klatce ,ta kocina wyciągała łapki przez pręty żeby sięgnąć po mokre z miseczki
Co ja z nią zrobię ?
U mnie tłok
Może ktoś by ją zabrał na tymczas ??? tak nieśmiało poproszę
Raniutko muszę wstać ,do pracusi ..jestem padnięta ,a młodego ubije za szlajanie się po nocach
