<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

uffff.... Oczusia się pojawiła, a zważywszy ze przyszła po naprawdę długim wołaniu oznacza to, zę dziewczyna ma gdzieś miejscówe. Przybiegła też Szafirka, jak zwykle radosna, skakała po drzewach, ocierała się, ogon w górze.

A Ruda Łapa nie je mokrej karmy. Mięsa też nie. Zdecydowanie preferuje suche.. niestety przynajmniej raz dziennie (nie ma mnie całymi dniami więc nie mogę obserwowac dokładnie) wymiotuje - dzisiaj uraczyła mnie przed 6 rano. Mam nadzieję, ze to jej jednak przejdzie. Natomiast bawic się tak uwielbia i może długi czas, że się nawet zastanawiam, czy aby samotnośc oraz pewnie brak zabawy w byłym dsie tez nie był jedną z przyczyn problemów.
No i boi się Milenki - na jej widok ucieka. Milenka goni oczywiście ile sił w łapach. Obie mają ogony w górze. Łapa pewnie z radości, ze udało się jej uciec, a Milenka że udało sie jej przegonic Łapę. Bo jak MIlenka dopadnie do Łapy to szylkreta kuli się na maksa ze strachu i kładzie na bok.

jeśli wymiotuje nieprzetrawionym żarciem to z przejedzenia- w sensie że za dużo nawpycha się na raz a nie myśli że to przecież suche

smarti pisze:jeśli wymiotuje nieprzetrawionym żarciem to z przejedzenia- w sensie że za dużo nawpycha się na raz a nie myśli że to przecież suche

Wygląda na to, ze już jest ok. Obstawiam głównie stres. Tak zresztą też było po kilku dobrych dniach w byłym ds, tez były wymioty ktore samoistnie ustały. Od wczoraj już często łapka je także wtedy gdy ja nie śpię, chodze obok niej, koty też chodzą itp. Je w różnych miejscach, zaczęla też jeśc mokrą karmę.
Myślę, ze się uspokoiło już.

A budka nadal potrzebna...
Wczoraj rozmawiałam z karmicielką od Diabełkow o budkach własnie i na koniec rozmowy powiedziała, ze mi się przyzna szczerze, z ręką na sercu że dzisiaj koty dostały tylko rozwodnione mleko i śmietanę, no bo ona juz nic nie dostaje z gminy ani od ludzi....

a swoich pieniędzy nie ma, zeby kupowac kotom jedzenie. No i ze bedzie do nich chodzic co drugi dzień. Akurat teraz, gdy jest zima i koty tym bardziej potrzebują jesc.
No comments.

Tak szkoda tych marznących kociaków :cry:

Marzeniu, a widziałaś takie budki ?
http://kotylion.pl/budki-dla-kotow-woln ... na-budowe/

Marzenia-dowiadywałm się-w Koterii można zamówić budki za darmo, robią więżniowie.
teraz mają 50 sztuk ale rozchodzą im się jak świeże bułeczki więc kwestia kilku dni i będą nowe-musisz tylko zamówić i odebrać

Bumiś pisze:Tak szkoda tych marznących kociaków
Marzeniu, a widziałaś takie budki ?
http://kotylion.pl/budki-dla-kotow-woln ... na-budowe/

taką podobną zrobiłam 3 lata temu.... stała może miesiąc aż ją życzliwi inaczej mieszkańcy wynieśli niewiadomogdzie.....
ale chyba są perspetywy na budkę

a nawet jakby się zdarzyły dwie to nie szkodzi :mrgreen:

Oczusi dzisiaj nie było, byłam niedawno, Fago się zameldował i Szafirka. Fago głodny tym razem. Już dawno nie widziałam Tygryni, muszę dopytac pani z sasiedniego bloku.
Diabełki wg obliczeń dzisiaj powinny dostac od swojej opiekunki coś więcej niż smietanę i mleko... nie mam z czym do nich iśc.

smarti pisze:Marzenia-dowiadywałm się-w Koterii można zamówić budki za darmo, robią więżniowie.
teraz mają 50 sztuk ale rozchodzą im się jak świeże bułeczki więc kwestia kilku dni i będą nowe-musisz tylko zamówić i odebrać

dzięki! Jutro zadzwonię i się dowiem i zapiszę jak będzie można

a o tych budkach słyszałam w niedzielę bladym świtem w radio tylko nie wiedziałam ze oni nadal robią (myslałam ze zrobili partię i koniec).

Wynudzona Łapa, nie doczekała się zabawy ze mną i zaczęła się bawic gąbeczką.... szkoda że prawie 20 sztuk zostało u tej babki... ja mam tylko 3 ktorych wtedy nie mogłam znaleźc.

Marzena pytalaś mojego faceta czy zrobi to co obiecał?
Ja dziś nie pogadałam bo Kubus caly czas w atakach. Mam nadzieję, że nie musisz nigdzie szukac, że facet się spisze. Daj znać. Jak cos nie tak to skórę przetrzepię:))

asia2 pisze:Marzena pytalaś mojego faceta czy zrobi to co obiecał?
Ja dziś nie pogadałam bo Kubus caly czas w atakach. Mam nadzieję, że nie musisz nigdzie szukac, że facet się spisze. Daj znać. Jak cos nie tak to skórę przetrzepię:))

nie zapytałam :oops:

nie pomyslałam o tym, żeby pytac...

Dzisiaj kontrolna wizyta Łapki i kolejna dawka antybiotyku. Zastanawiam się czy jest sens robic dzisiaj badanie moczu, czy też moze zaczekac... ostatnie było sprzed tygodnia.

Łapa szaleje, dzisiaj w nocy zastałam ją na swoim łóżku siedzącą przy zabawce i miaczuącą. Nietstey ona się nudzi, a moje towarzystwo nie jest zainteresowane wspólną zabawą z łapą ale jej wygonieniem z domu. Wczoraj Łapa wyszła na korytarz a Notka usiadła w progu i syczała na nią gdy ta chciała wejśc spowrotem do mieszkania.

troszkę mi luźniej, więc pora na bardzo spóźnione bazarki, dług w lecznicy rośnie z dnia na dzień....

łapanie Łapki dzisiaj było koszmarne, zresztą Mikuni też :roll:

chyba jestem bardzo zmęczona - od ponad miesiąca codziennie jestem u wetki, mam dosyc pomału, zwłaszcza ze wizyty są poprzedzone długo trwającymi łapankami.
Łapcia dostała kolejny antybiotyk a także kroplowkę z lekami. Przez 3 pełne godziny (a nawet z lekkim kawałkiem) udawała że jej nie ma, w lecznicy byli nawet tacy co mnie zapytali dlaczego przyjechałam z kocykiem w transporterku. Totalne przerażenie - ale wie kiedy dom jest blisko, bo już w budynku wystawiła łepek i była w pełnej gotowości do wyjscia.
Następna wizyta za dwa tygodnie.

Puerwszy bazarek - z kocimi rzeczami - zapraszam! viewtopic.php?f=20&t=148976

a Łapa znów mi nasikała na kołdrę :roll:

nie wiem czemu i dlaczego tak się dzieje raz na jakiś czas, tak co dwa dni, moze trzy... Mam nadzieję, ze to nie stanie się standardem. :roll:

dlaczego...to temat dla zoopsycholożki

a jak Ci poszło zabicie otworu dla kotków aby się pieskie łebki nie mieściły?

dziś była taka mrożna noc-w Koterii budki idą podobno jak świeże bułeczki i upiększają warszawskie osiedla :piwa:

postawiłaś już swoją :?:

smarti pisze:dlaczego...to temat dla zoopsycholożki

a jak Ci poszło zabicie otworu dla kotków aby się pieskie łebki nie mieściły?

dziś była taka mrożna noc-w Koterii budki idą podobno jak świeże bułeczki i upiększają warszawskie osiedla
postawiłaś już swoją

nie trzeba byc zoopsycholozką żeby wiedziec że to stres i choroba jaką jest silne i długotrwające zapalenie pęcherza. moje kocice równo gonią Łapę, nie akcpetują jej, ale jakie mam wyjście?
Na budki się nie załapałam.
Wejście zostało zastawione szafką - tak do 60% wysokości. Kot wejdzie, pies nie ma szans nawet podejśc.
A zimno było wczoraj okropnie - jedynie przyszedł Fago i to też podskakiwał na śniegu i co chwila zmieniał łapy do trzymania w górze, az w końcu wpakował się pod sanochód i tam chciał jesc. Innych kotow nie widziałam.
Własnie wróciłam z Otwocka, zjem coś (

) i wybieram się do wetki z Miką.

za dwa tygodnie mają być następne, lub wtedy kiedy uzbierają potrzebną kwotę.

o dziwo dowiedziałam się że sponsoruje je moja koleżanka-(firma Maja)-to też świetny pomysł na pomoc, jeśli chce się pomagać jednocześnie nie dając bezpośrednio kasy.

Oni chętnie biorą "co łaska" więc biorąc budkę warto im coś dać- niestety,oczywiście rzadko kto to robi :oops:

-chcą też potem monitorowac odebraną budkę-bardzo słusznie-uważam.
natomiast koszt jednej budki wynosi 50 zł i jesli ktoś ma możliwość i ochotę to może zasponsorowac dowolną ilość budek (nad czym bardzo poważnie warto się zastanowić

)

a z tą szafką to też świetny pomysł :ok:

<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kto przegląda forum