z poczty Jadzi, mail wysłany 15.05.br.
"Dzień dobry,
jestem opiekunką Emi (dawniej Szakirki), którą adoptowałam od Pani 3,5 roku temu. Piszę do Pani, gdyż mam problem i zarazem wieeeeelką prośbę...
Zbliża się okres wakacji i wiąże się to u mnie z wyjazdem za granicę do pracy na 2 miesiące. Niestety, sytuacja finansowa mnie do tego zmusza, a jako studentka nie mam możliwości pracy w ciągu roku akademickiego. Stąd moje pytanie - czy zgodziłaby się Pani przygarnąć moje ciorne futerko na ten okres? Będzie to jakieś 6-8 tygodni, od początku lipca. Oczywiście, zapłacę za utrzymanie - jedzenie, żwirek etc. oraz kwotę, jaką uzna Pani za stosowną za opiekę.
Rok temu, w podobnej sytuacji, Emi opiekowała się moja sąsiadka, jednak nie było to najlepsze wyjście, gdyż sąsiadki nie było cały dzień w domu (praca) i Emi z nudów, samotności i chyba przede wszystkim z tęsknoty, wpadła niemal w depresję. Chciałabym tego uniknąć, jesteśmy ze soba bardzo związane i ja równiez bardzo to przezyłam...
Wiem, ze przed wakacjami opiekunowie potrafią pozbywać się przeszkadzającego zwierzaka, dlatego chciałabym tez wyraźnie zaznaczyć, że chodzi oczywiście o pobyt tylko na czas mojego wyjazdu. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie życia bez mojej małej przyjaciółki

Jeśli będzie to potrzebne, napiszę też stosowne zobowiązanie.
Bardzo prosze o pomoc,
Karolina "
Emi to jedna z pięciu kociąt które wzięliśmy na D.T. (te ala-mejnkuny)
To Co POMOŻEMY Karolinie ?