Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domów!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 19, 2012 21:36 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

W ogole jest sporo pracy przy kotach, zwlaszcza teraz, gdy choruja. Potrzebuja tez czulosci, miziania...
Jakby ktoras znalazla chwile, to prosze zajrzyjcie do kociarni... Koty procz pelnej michy, czystej kuwety, potrzebuja jednak glaskow,czlowieka...

PS. widzialam Alvinka! cudny chlopak :1luvu: Taka zgrabniocha na dlugich lapkach :)
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon maja 21, 2012 17:52 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

dziś rozmawiałam z Sabina, wirusóka nadal szaleje, kubuś i skarbka w sobote prawie odeszły, koszmar trwa nadal,
straszne,,,

było zapytanie o Basię, może... kto wie

zbieramy kasiorkę na leczenie ogonków
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Pon maja 21, 2012 19:10 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Do tych wszystkich zlych wiadomosci dolaczam jeszcze jedną kocią biedę :(
Obrazek

Kocurek koczuje od kilku tygodni pod Centrum Handlowym Kaszuby w Wejherowie. Nikt do tej pory nie dal mu schronienia :(
Ludzie przechodza w drodze na zakupy obojetnie, nikt nawet nie spojrzy, nikt nie zainteresuje sie jego losem :(
Boze! Co za swiat!
Bede zmuszona go stamtad zabrac...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon maja 21, 2012 20:25 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

maria_kania pisze:dziś rozmawiałam z Sabina, wirusóka nadal szaleje, kubuś i skarbka w sobote prawie odeszły, koszmar trwa nadal,
straszne,,,

było zapytanie o Basię, może... kto wie

zbieramy kasiorkę na leczenie ogonków


boże, maria, co ty piszesz...?? koty prawie odeszły? to straszne! :( jak można Sabinie pomóc?
odnawiam cały czas ogłoszenia Basi, więc może w końcu jej się poszczęści...?

martasekret

 
Posty: 539
Od: Czw sie 07, 2008 14:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon maja 21, 2012 21:00 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Chyba nie bylo az tak zle, ale fakt jest taki, ze Kuba byl w nieciekawym stanie w sobote, nie mogl oddychac normalnie i slabiutki byl.
Mam nadzieje, ze juz jest lepiej.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto maja 22, 2012 6:40 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

bożena mówiła że kot kuba leżał na boku i miał odlot jakby miał wyciągnąć nogi (tego dnia dostał 2 antybiotyki, i to go obaliło). był to też przełom dla skarbki.
ogólnie jest bardzo źle. nie wiem nawet co mam myśleć gdybym nie miała drugiej kociarni. koty klientów by chyba padły :(
nie wiem co się zadziało, gdzie wkradł się błąd. jedno jest pewne że koty mają większe szanse na zdrowie gdy są odizolowane od siebie i zamknięte. ale weź tu trzymaj np.kropa od roku w boksie. jeden krop się trzyma- bo od rana do nocy siedzi na dworzu.
po powrocie kot czesiek zachorował, węzły chłonne jak jaja wielkie. chora jest dość mocno też berta- dostaje teraz draxin. ogólnie tylko balbina, sabina, fiona i basia zdrowe i się trzymają.
wizyta domowa była wczoraj. lecą kolejne antybiotyki. kuba lepiej. nie żałuje ani minuty że wyjechałam. tu jest taka masakra że mam już dość od niedzieli. bożena bardzo dobrze sobie poradziła z pomocą an. dziękuję :) zapraszam do głaskania kotów. ja tam spędzam po kilka godzin dziennie-samo podawanie wit c i inhalacje sporo zajmują.
koty od małżeństwa które się rozwodzi nie będą odebrane. mam mega doła, mam dość kotów, kociarni, wchodzenia ludzi mi na głowę. właściciel postanowił bez konsultacji ze mną że kotów nie odbierze. po prostu jakaś masakra :(
kotka dela nadal nie opłacona, a właścicielka nie zgadza się na jej adopcję. dam szanse do 1.06 i mechanicznie zaczynam ogłaszać.
kotka skarbka nadal nie odebrana.
chyba taki nowy trend na podrzucanie kotów do mnie.
pani od kuby pomimo próśb i moich smsów nadal nie opłaciła jego pobytu.
dobrze ze się zresetowałam na zlocie motocyklowym w gołuniu. nabrałam trochę nowej energii.
ania póki nie wydam kilku kotów, nie wyleczę wszystkich nie wezmę żadnego. weź go póki co do siebie. ja nie dam rady........ i ta operacja mnie dobija. do jesieni muszę wydać wszystkie koty.
niby basią i czesiem ktoś się interesuje- ale póki co bez odzewu.
marta zgłaszam was na zielony festyn BZ i PKDT nie potwierdziły uczestnictwa więc staniecie z nami. zadzwonię, opowiem o szczegółach.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto maja 22, 2012 7:49 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Tak, Kuba wygladal zle, ale on po prostu meczyl sie, bo nie mogl odychac przez nochala. Leki tez otumaniaja i oslabiaja.
Berta w sobote zle nie wygladala - oczka czyste, tylko kichala, ale na "sucho", zadne gluty, nic w tym stylu.
Skarbka siedziala osowiala i rowniez kichala.
Z Czesiem to juz widzialam, ze cos nie hallo sie dzieje.

Leki uodparniajace, wit C., inhalacje (dla tych co maja klopoty z oddychaniem), dobre jedzenie i stana na nogi. Zaraz po wyplacie przeleje cosik na leczenie ogonow.
Postaram sie tez przyjechac pomoc. Nie obiecuje w tym tyg. ale bede sie starac.

:ok: za zdrowie kotow!

Wstawilam zdjecie kocurka, ale nawet nie myslalam, zeby go dac do kociarni. Mysle realnie, widze jak wyglada sytuacja. Trzeba mierzyc sily na zamiary.
Dam rade, cos wymysle.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto maja 22, 2012 10:15 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Nie napisalam nic o Kropusiu po mojej sobotniej wizycie :oops:
Mialam go na rekach, glaskalam. Jest przekochany! :1luvu: Ten kot ma w sobie ogromne poklady milosci! :ok:
Az sie nie chce wierzyc, ze domu jeszcze nie znalazl... :?
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto maja 22, 2012 16:51 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Aniu i nie znajdzie, bo kto weźmie kota któremu trzeba wyciągać fafle z nosa ręcznie?

w kociarni jak koty nie chorują jest ok, daje radę. ale ta choroba mnie totalnie dobiła.
berta dziś bardzo źle. byłam z nia u weta- zastrzyki na wspomaganie oddychania. dostałam też na jutro, a w czwartek kolejny draxin. dziewczyna leje się przez ręce. znowu wzięłam 2 duże lizyny. pani kasprzyk karze dawać wszystkim kotom po 2 strzyki po takim pomorze, a takie opakowanie starcza mniej więcej na 4 dni.
skarbke na szczęscie sąsiad odebrał. uf........................
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto maja 22, 2012 16:59 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

kurcze, sabina, tak mi przykro...dobrym ludziom zawsze wiatr w oczy....nie dość, że i tak się bardzo poświęcasz, to jeszcze ciągle jakieś problemy się pojawiają......mam ogromną nadzieję, że wszystko się ułoży!
obawiam się, że jedyna pomoc, jaką mogę tobie oferować, to odwiedziny w kociarni i jakiś skromny grosz od czasu do czasu :oops:
sabina, a masz jakiś link do tego festynu...? chciałam dziewczynom pokazać

martasekret

 
Posty: 539
Od: Czw sie 07, 2008 14:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 22, 2012 18:03 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Jak podajecie kotom rutinoscorbin? W sensie dawki..?
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 22, 2012 19:49 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Nie wiem jak Sabina, ale ja w okresie wirusowki podaje go sporo - kilka sztuk na raz. Konsultowalam to z wetem, mowil, ze bez obaw moge tyle dawac.
Mialam przypadki, ze podanie kilka rutino w pierwszej fazie, gdy zauwazylam kichanie, zatrzymalo chorobe.
Nie wiem, czy to zbieg innych czynnikow, ale z moich obserwacji - to dziala.

Ostatnio gdy moja Lena miala nawrot glutow poradzilam sobie podajc rutino w sporej dawce, tran, oraz robiac inhalacje (cieple - parowe z inhalolem przez 15 min dziennie) przez prawie tydzien. Obylo sie bez weta.

Jednak Sabina przy takiej ilosci nie da rady ogarnac wszystkich kotow inhalacjami, to jest pewne.
Przydalyby sie jakies dyzury. Moze uda mi sie jutro wyrwac do niej.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto maja 22, 2012 21:31 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Fakt, tran dziala na bank, też to zauważylam...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 22, 2012 22:31 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

no więc sabina jedzie z inhalacjami po kilka godzin dziennie jak trzeba, troche rano , trochę w nocy.
i żadna ze mnie dobra kocia mama, tylko wstrętny babsztyl który dla starych dziadów harlejowców zostawił chore koty bożenie na 2 dni. ale naprawdę bez wyrzutów- uciekłam. wiedząc że bożenka zajmie się kotami najlepiej na świecie. ja wymiękłam po prostu, a wyjazd planowałam od kilku miesięcy.

mam patent na inhalacje, ale się zepsuł- jutro oddam do naprawy. żeby nie musieć robić w transporterach codziennie. będzie tez jutro ania robakowska- to porobi im inhalacje w transporterach. no więc bożena wymyśliła patent na inhalacje w nawilżaczu powietrza po prostu. wlewa się kilka kropel do baniaka i sama maszyna jedzie z parą przez kilka godzin rozpylając parę. inhalol w powietrzu unosi sie jak trzeba :) ale urządzenie "piardło" niestety :(

wypuściłam na wieczór zdrowe stwory- bo już nie miałam sumienia patrzeć jak jęczą za siatką. raz kozie śmierć :oops:
stasiek na wolności zwariował i od razu dopadł do cudzej miski.

ja oczywiście chętnych zawsze zapraszam na kocią terapię, nie do kuwet- ale do głasków :1luvu:

rutinoscorbiny podaje codziennie w ilosci 2 szt plus 2 strzyki lizyny. tran pomaga- ale nie koniecznie kropowi, któremu osobiście tipsami dziś wyciągałam 2 cm zielone smary, łe :|

marta podaj mi mila- wyślę ci zgłoszenie na zielony piknik, sobota od 10.00- 16.00 weźcie jakieś pierdołki na sprzedaż i ulotki. ja was już zgłosiłam dziś wraz z vivy grupami. tylko BZ ostatecznie nie potwierdziły przybycia.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Śro maja 23, 2012 7:52 Re: Uratowane i wyleczone koty z „Miau Adopcje” szukają domó

Jesli Ania bedzie dzis, ja w takim razie przyjade jutro. Moze nawet wezme sobie dzien wolny i przyjade w ciagu dnia.
Ja tam moge i kupy wywalac z kuwet. Nie straszne mi to ;)

Umowmy sie, ze jesli inhalator bedzie nawet sprawny, to najbardziej zagilanym kotom zrobie inhalacje parową na cieplo kazdemu z osobna.

Sabina, nie rob sobie wyrzutow. Nalezala Ci sie odskocznia od tego wszystkiego.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości