
nie damy sie tej chorobie, prawda?

Powodzenia w diagnozowaniu!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
A, czekaj, chodzi Ci o zawartość tłuszczu w sensie składnika pokarmowego w kościach do jedzenia? No tak, jest dużo, im więcej szpiku, tym więcej. Z tym, że moja Lotka jakoś nie miała z tym problemu, owszem, odkrawałam jej skórę z drobiu i kawałki tłuszczu, ale też nie do zera, a kości jadła normalnie, to nie powodowało żadnych sensacji (na samym początku dostawała pankreatynę/kreon do jedzenia, ale po jakichś2-3 tygodniach odstawiliśmy i nie było różnicy).Liwia pisze:ja doszlam ale jakos uwierzyc nie moge ze az tyle![]()
nie damy sie tej chorobie, prawda?![]()
Powodzenia w diagnozowaniu!
Moja wetka twierdzi, że jak się uda, tzn. jak się nie zatyka i nie ma obrzęku, to tydzień, a nawet 10 dni. Jak kot źle to znosi, to oczywiście krócej. Bo potem jest z kolei problem z miejscem wkłucia, jako że praktycznie tylko dwie żyły w przednich łapach się nadają.Jana pisze:Trzymam kciuki za towarzystwo chorowitków![]()
Z tego co mi wiadomo nie powinno się trzymać jednego wenflonu w żyle dłużej niż 4 dni. Żeby nie dorobić się stanu zapalnego.
Z nim się już nie da pogadać... Myślimy o kupnie nowego, ale na razie myślimy. To trochę duży wydatek jednak.Mysza pisze:ty lepiej pogadaj dobrze z aparatem
U mnie Snooker bardzo często podchodzi do śpiącego Dropszusia, układa się koło niego, zaczyna go lizać, lizać, lizać... i jakoś tak niepostrzeżenie przechodzi do chwytu za gardłoBeata pisze:ciesze sie, ze stosunki kocie lepiej![]()
i za zdrowko Madzonga trzymam
ale wiesz, Daisy systematycznie przychodzi lizac Bajke po glowie, jak ona mnie ugniata na kanapie - zaczyna sie od lizania, potem jest podgryzanie wasow i wibrysow, a potem przeganianie Bajki z kanapy![]()
dlatego ja jak widze, ze ona zaczyna ja zbyt namolnie wylizywac, to interweniuje - odsuwam Daisy
moze robie zle, nie wiem
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 162 gości