Cment Wolski - głodne koty. Oczekują pomocy w karmieniu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 25, 2012 18:41 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

Ja niestety więcej kotów nie wezmę, muszę zarabiać na te 6, które mam, a doba nie chce mieć więcej godzin niż 24.
Nie sądzę, żeby Pumek był u p. Wiesi zestresowany.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sty 25, 2012 18:51 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

meggi 2 pisze:
Fleur pisze:zmieniłam wydarzenie Pumka dodając, że sprawa DS nadal aktualna - czy tak jest? to i tak mało prawdopodobne, ale gdyby znalazł się dla niego odpowiedni dom?

jak się zachowuje u p. Wiesi?

Krakvet nadal nic nie przysłał. chyba w końcu przestanę tam zamawiać :(

Ja z krakvetu też czekam na przysyłke od 11 stycznia.

Co do Pumka to jest żle , on niknie w oczach nic nie che jeść.
Załatwia się raz na wersalke drugi raz do kuwety.
Jest grzeczny nie atakuje innych kotów, pani Wiesi koty też nie są agresywne
przeważnie siedzi na krzeselku za drzwiami w drugim pokoju.
Widać , że pamięta panią Wiesie bo podchodzi do niej na głaskanie z ogonkiem w górze.
Nieraz wyjdzie na przedpokuj na spacerek, jak ja poszłam , żeby mu zrobic zastrzyk to mnie ofuczał i uciekł.



w takim razie czym tlumaczysz fakt, ze Pumek niknie w oczach? (cytat)


i tak gwoli wyjasnienia, nie napisalam , ze powinnas zabrac Pumka do siebie. 8O

Mam nadzieje, ze Meggi napisze, co sie dzieje z Pumkiem, dlaczego jego stan sie tak pogorszyl, czy zostaly zrobione jakies badania, by zdiagnozowac, co sie stalo przyczyna takiego pogorszenia? Mam wielka nadziej, ze kotek prztrwa kryzys.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro sty 25, 2012 19:17 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

Z tego, co wiem, to Pumek zaczął już jeść, więc nie ma co panikować.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sty 25, 2012 19:49 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

mziel52 pisze:Z tego, co wiem, to Pumek zaczął już jeść, więc nie ma co panikować.


Dobrze, ze tak jest : ''z tego co wiesz'', my tego na watku nie wiemy, stad panika. Nikt nas o tym nie poinformowal. Ostania informacja Meggi byla, ze z Pumkiem jest zle, ze nie chce jesc. Moze warto weryfikowac informacje. Skoro informuje sie, ze jest zle, to moze warto tez poinformowac, ze jest lepiej. Trzymam kciuki za Pumka :ok:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro sty 25, 2012 20:11 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

Od 4 do 21 stycznia Pumkiem nikt się jakoś nie interesował, gdzie jest i jak się czuje. Dopiero wiadomość, że jest u p. Wiesi ożywiła forumowiczów, bo łatwiej doradzać i troskać się o kota, kiedy wiadomo, że "ktoś się już nim zajął i nie muszę to być ja".
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sty 25, 2012 20:44 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

Co do wieści o Pumku , to te co napisałam to były z ubiegłego tygodnia.
Ja nie mam forsy, żeby codziennie dzwonić do pani Wiesi i się dopytywać o stan kota.
Na wątku nikt się nie interesował wcale losem kotem.
Jakoś nikt nawet nie podniósł wątku, jak w tytule było napisane, że kot szuka domu.
Czyli lepiej nic nie pisać, to wtedy będzie spokojnie na wątku.
Mam swoje problemy i teraz z kotką i nie mam czasu , ani głowy siedzieć na forum.
Teraz się dowiedziałam, że Pumek od wczoraj zaczął jeśc. Co do stresu to kot raczej się dobrze czuje,
nie boi się kotów jeżeli wychodzi z pokoju na głaski do pani Wiesi.
Alysiu masz numer do pani Wiesi, to wszystkiego możesz się dowiedzieć z pierwszej ręki. Pani Wiesia na pewno się ucieszy się z telefonu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro sty 25, 2012 21:03 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

meggi 2 pisze:Co do wieści o Pumku , to te co napisałam to były z ubiegłego tygodnia.
Ja nie mam forsy, żeby codziennie dzwonić do pani Wiesi i się dopytywać o stan kota.
Na wątku nikt się nie interesował wcale losem kotem.
Jakoś nikt nawet nie podniósł wątku, jak w tytule było napisane, że kot szuka domu.
Czyli lepiej nic nie pisać, to wtedy będzie spokojnie na wątku.
Mam swoje problemy i teraz z kotką i nie mam czasu , ani głowy siedzieć na forum.
Teraz się dowiedziałam, że Pumek od wczoraj zaczął jeśc. Co do stresu to kot raczej się dobrze czuje,
nie boi się kotów jeżeli wychodzi z pokoju na głaski do pani Wiesi.
Alysiu masz numer do pani Wiesi, to wszystkiego możesz się dowiedzieć z pierwszej ręki. Pani Wiesia na pewno się ucieszy się z telefonu




Meggi, ciesze sie , ze Pumek zaczal jesc i ma sie lepiej.... dobrze byloby, gdybys rownolegle ze zlymi informacjami, rowniez pisala o dobrych sprawach.
Napisalas w swoim ostatnim poscie, ze z Pumkiem coraz gorzej. Jakich reakcji sie spodziewalas? Ja tego kota znam z cm. Wolskiego i wiem jaka z niego przylepa. Bardzo sie zdenerwowalam Twoim ostatnim postem, ze jest z nim coraz gorzej. Ciesze sie, ze jest lepiej i to jest najwazniejsze.
Meggi, ja jestem 1300 km od Pani Wiesi i to, co piszesz oficjalnie na watku kotow wolskich jest dla mnie wiarygodne. Wybacz, ale z takiej odleglosci i za te pieniadze dzwonie do mojej najblizszej rodziny. Z tego co wiem, Ty mieszkasz vis a vis Pani Wiesi, i oczekuje, ze napiszesz - jako najblizsza osoba i znajoma Pani Wiesi - co sie z kotkiem dzieje, Pozdrawiam...

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro sty 25, 2012 21:14 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

mziel52 pisze:Od 4 do 21 stycznia Pumkiem nikt się jakoś nie interesował, gdzie jest i jak się czuje. Dopiero wiadomość, że jest u p. Wiesi ożywiła forumowiczów, bo łatwiej doradzać i troskać się o kota, kiedy wiadomo, że "ktoś się już nim zajął i nie muszę to być ja".



Nie wiem Mziel, czy te slowa sa skierowane do mnie bezposrednio. Sledzilam los Pumka od poczatku. Nie moglam sie zajac tym kotem z wiadomych Tobie przyczyn. Robie dla kotow to, co moge i jestem w stanie zrobic w czasie moich - z reguly krotkich pobytow w Polsce. Mysle jednak, ze konstruktywna informacja, chocby krotka i rzeczowa w sprawie Pumka na forum, bylaby wskazana, tym bardziej, ze w watku prosi sie o pomoc finansowa itd.
I tak dla wyjasnienia , NIKT na forum nie wiedzial, ze Pumkiem zajela sie Pani Wiesia, informacja na ten temat ukazala sie dopiero w odpowiedzi na pytanie zadane na forum.... do tego czasu byla cisza... 8O

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro sty 25, 2012 21:21 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

Czyli rozumiem , że wedle życzenia musze codziennie się ubierać i iśc do przeciwległego bloku po informacje.
Wybacz, ale tak się nie stanie.
Dlaczego jak kot był w lecznicy, to się nie interesowałaś, tylko dopiero pobyt u p. Wiesi takie zainteresowanie wzbudza?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro sty 25, 2012 21:39 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

meggi 2 pisze:Czyli rozumiem , że wedle życzenia musze codziennie się ubierać i iśc do przeciwległego bloku po informacje.
Wybacz, ale tak się nie stanie.
Dlaczego jak kot był w lecznicy, to się nie interesowałaś, tylko dopiero pobyt u p. Wiesi takie zainteresowanie wzbudza?



Meggi, jesli chodzi o mnie - nie musisz sie codziennie ubierac, mozesz caly dzien przchodzic w pizamie. To nie jest moje zyczenie, bys sie codziennie ubierala. Nie bchodzi mnie to i wcale nie musi sie tak stac.

Piszesz jednak na watku - ogolnie dostepnym , do ktorego - mimo woli zagladam - wszak watek ten stal mi sie bliski.
W tym watku poruszsz temat kota, ktorego kilka razy widzialam, a ktory teraz wzbudza moja troske. Kiedy kot byl w lecznicy, bylam ponad 1300 km od W-wy, niewiele moglam zrobic. To w odpowiedzi na Twoje zapytanie.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro sty 25, 2012 23:00 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

alysia pisze:
mziel52 pisze:Od 4 do 21 stycznia Pumkiem nikt się jakoś nie interesował, gdzie jest i jak się czuje. Dopiero wiadomość, że jest u p. Wiesi ożywiła forumowiczów, bo łatwiej doradzać i troskać się o kota, kiedy wiadomo, że "ktoś się już nim zajął i nie muszę to być ja".



Nie wiem Mziel, czy te slowa sa skierowane do mnie bezposrednio. Sledzilam los Pumka od poczatku. Nie moglam sie zajac tym kotem z wiadomych Tobie przyczyn. Robie dla kotow to, co moge i jestem w stanie zrobic w czasie moich - z reguly krotkich pobytow w Polsce. Mysle jednak, ze konstruktywna informacja, chocby krotka i rzeczowa w sprawie Pumka na forum, bylaby wskazana, tym bardziej, ze w watku prosi sie o pomoc finansowa itd.
I tak dla wyjasnienia , NIKT na forum nie wiedzial, ze Pumkiem zajela sie Pani Wiesia, informacja na ten temat ukazala sie dopiero w odpowiedzi na pytanie zadane na forum.... do tego czasu byla cisza... 8O


No właśnie, była cisza i jakoś nikogo nie obchodziło, że Pumek siedzi smutny w lecznicy.
Na razie za Pumka jest odpowiedzialna P. Wiesia, a jeśli ktoś uważa, że może lepiej się nim zająć i dać mu stały domek - to nie widzę przeszkód.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sty 25, 2012 23:12 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

mziel52 pisze:
alysia pisze:
mziel52 pisze:Od 4 do 21 stycznia Pumkiem nikt się jakoś nie interesował, gdzie jest i jak się czuje. Dopiero wiadomość, że jest u p. Wiesi ożywiła forumowiczów, bo łatwiej doradzać i troskać się o kota, kiedy wiadomo, że "ktoś się już nim zajął i nie muszę to być ja".



Nie wiem Mziel, czy te slowa sa skierowane do mnie bezposrednio. Sledzilam los Pumka od poczatku. Nie moglam sie zajac tym kotem z wiadomych Tobie przyczyn. Robie dla kotow to, co moge i jestem w stanie zrobic w czasie moich - z reguly krotkich pobytow w Polsce. Mysle jednak, ze konstruktywna informacja, chocby krotka i rzeczowa w sprawie Pumka na forum, bylaby wskazana, tym bardziej, ze w watku prosi sie o pomoc finansowa itd.
I tak dla wyjasnienia , NIKT na forum nie wiedzial, ze Pumkiem zajela sie Pani Wiesia, informacja na ten temat ukazala sie dopiero w odpowiedzi na pytanie zadane na forum.... do tego czasu byla cisza... 8O


No właśnie, była cisza i jakoś nikogo nie obchodziło, że Pumek siedzi smutny w lecznicy.
Na razie za Pumka jest odpowiedzialna P. Wiesia, a jeśli ktoś uważa, że może lepiej się nim zająć i dać mu stały domek - to nie widzę przeszkód.


No , jakos nie do konca jest tak, jak to przedstawiasz. W lecznicy byl Wujek i Fleur. Faktem, , ze poza nimi nikt sie nie interesowal losem Pumka, nie moge byc odpowiedzialna. I raz jeszcze - NIKT nie wiedzial, ze Pumkiem zajela sie Pani Wiesia. Nikt o tym nie poinformowal. Ani Meggi, ani Ty... choc chyba i Ty o tym wiedzialas....Jesli sie informuje na ogolnym watku, do ktorego ma dostep kazdy, o stanie zdrowia kota, to nalezy tez napisac, ze jest lepiej, ze kot sam je itd. ... tak mysle, a moze sie myle??

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Czw sty 26, 2012 0:27 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

Skoro Pumek Cię alysiu tak interesuje, to czemu wcześniej o niego nie spytałaś? Przecież widziałaś, że jest smutny w lecznicy, i powinien jak najszybciej stamtąd zostać zabrany. Wiadomo było zresztą, że wiecznie tam być nie może.
Co tu było informować, jeśli nikt nawet wątku o domek dla Pumcia nie podbijał.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sty 26, 2012 12:23 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim.FIV (+) Pilnie szuka domku.

Fleur pisze: nie udało mi się do niego zajrzeć :(

Fleur, nie udało się w lecznicy to pani Wiesia zaprasza Ciebie w odwiedziny do Pumeczka,
może przypomni sobie koteczek przytulanki z twoich wizyt na cmentarzu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sty 26, 2012 15:24 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim, oczekują naszego wsparcia.

byłam u niego w lecznicy tylko raz, był schowany w transporterku biedaczek.
miło mi, że p. Wiesia mnie zaprasza w odwiedziny do Pumka. mogłabym wpaść najwcześniej w środę, po południu.
ciągle czekam, aż krakvetowi doślą brocconisy.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 110 gości