Zaraz po przyjeździe dałam do klatki, żeby spokojnie zjadła, napiła się i załatwiła - podkład w transporterku niezużyty

Potem jak chciała wyjść to wypuściłam. Zresztą ciekawy był efekt jej wyjścia - w klatce znalazły się moje 2 młodziaki a rezydentki wlazły na wysokości skąd oglądały małą

A gdy się położyłam do łóżka, nagle miałam na sobie 4 koty - mój rekord

Zwiedziła już dom, teraz zasypia na legowisku u Ali. Jutro do weta bo kicha dość mocno i z oczek trochę łzawi.