Ojej Paulinko, to smutne jest, ze sie nie ulozylo. Ale to jest dla dobra obydwuch. Bedziemy trzymac kciuki, za dobry domek dla pisinki. A na powrot do UK duzo szczescia.
Usciskaj mamusie od nas i powiedz, ze jeszcze nie czas byl po prostu na dopsienie. Zdazyl Wasze serca pokrasc, ale byl by nieszczesliwy no i Krakersik tez.
jeju dziekuje dziewczynki, naprawdę. to miał byc pies taty, tato poniosl osobista porazke. a u mojego taty nie czesto widać tak silne emocje... moze za pare lat...
A no tak. Jak wrocisz do Polski i wezmiesz Krakersika do siebie, albo jak zostaniesz na stale w Londynie i uda Ci sie go przymycic, to rodzice moga nowe podejscie zrobic.