[Białystok9]'Mruczek-twój sąsiad"-zbieramy podpisy s.52

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 03, 2010 7:21 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

A może kalendarz na nowy rok? A grosik na zbożny cel:
viewtopic.php?f=20&t=117541&start=0
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Nie paź 03, 2010 8:30 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Przepraszam za prywatę ale mam pewien problem.Chodzi o to,że mam kotkę-dzikunkę w wieku ok.4 m-cy.Jest u mnie już jakiś czas i zamiast nabierać ogłady wścieka się na mnie jakby mocniej.Syczy i wali łapą nawet w jedzenie.Może ktoś wie czy jeśli wypuszczę ją z klatki to będzie biła inne koty?Szkoda żeby siedziała w zamknięciu a jeśli nie socjalizuje się w klatce to niech sobie chociaż biega.Może ma ktoś jakieś rady?Bardzo proszę o pomoc :cry:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Nie paź 03, 2010 9:37 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

J.D. jeśli ją wypuścisz myślę, ze będzie chować się po jakiś zakamarkach, nie wiem czy na siłę uszczęśliwianie jej ma sens.Miałam kiedyś u siebie dwa 4 miesięczne kotki siedziały w klatce dwa miesiące, bez większych efektów na to, ze zaczną współpracować, kotki zamieszkały w stadninie koni i myślę, że na pewno są tam bardziej szczęśliwe niż jak były zamknięte. Pamiętaj, że kot to zwierze wolno żyjące. Ja bym rozważyła sterylkę i wypuszczenie na wolność. Ja u siebie na podwórku mam taką kotkę którą wypuściłam, przychodzi na jedzonko na zimę dostanie super ciepłą budkę i jak patrzę teraz na jej pyszczek, to widzę, że jest szczęśliwa, i nawet czasami da się już do siebie dotknąć. Pamiętajmy, że musimy pomagać z rozsądkiem :ok:

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 03, 2010 10:50 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Właśnie chodzi o to,że nie chcę nic na siłę ale nie mam gdzie jej wypuścić :( Wiem,że raczej nie oswoi się na tyle,żeby pójść do adopcji "domowej" ale idzie zima....Nie wiem co robić?Może znasz takie miejsce gdzie mogłaby być szczęśliwa?Może ktoś zna?Proszę o informację BARDZO PROSZĘ :cry:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Nie paź 03, 2010 11:25 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Z kotkami dzikusami to różnie bywa, głównie potrzebna jest cierpliwość opiekuna i to jest najważniejsze. Był problem z oswajaniem pewnych dzikusek. Trafiły do mnie w wieku ok. 7 tyg. Miesiąc siedziały u mnie w klatce, z tym ,że wypuszczałam je codziennie na trochę , aby pobiegały, potem na cały dzień - a na noc zapędzałam do klatki. Cały czas dzikusy... ale powoli, stopniowo oswajały się z nami i moim kotami. Jedna z kić bardzo zachorowała. Wyniki wskazywały ,że nie powinna żyć, leczenie , kroplówki - spowodowały, że zaczęła się oswajać. Wyzdrowiała i znalazła wspaniały domek. Dwie pozostałe są u Basicy kolejne 2 miesiące i dzięki jej upoprowi, wspaniałemu podejściu, olbrzymiej cierpliwości zrobiły się oswojonymi, ślicznymi koteczkami. Z pewnością znajdą domek. Żal nam tylko siostrzyczki i braciszka z tego miotu, które zostały wypuszczone i mam olbrzymie wątpliwości czy w chłodzie i w wiecznej trosce o wyżywienie są szczęśliwe.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Nie paź 03, 2010 11:51 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

gdyby kotka miała 7tyg. to bym się nie martwiła ale ona ma ze 4miechy i nie ma żadnej poprawy w zachowaniu a po zamknięciu w klatce jest nawet gorzej :( Raczej nikła nadzieja na socjalizację i domową adopcję.jedyna szansa to gospodarstwo gdzie mogłaby spokojnie przebywac bez konieczności oswajania.Ale ja nie mam takiego miejsca.Na posesji mam psy ze schroniska a nawet gdyby ich nie było to przy moim domu przebiega droga międzynarodowa do granicy z Białorusią i non stop jeżdżą TIR-y.Dlatego ponawiam prośbę o wiadomośc.

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Nie paź 03, 2010 14:00 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Pani na jej miejscu tez by sie wsciekła siedzac w klatce.Ja zawsze staram się oswajac przez kontakt z kotami wlasnymi oczywiscie czekam okolo 2 tygodnie na potwierdzenie ze sa zdrowe Troszeczke na siebie posycza powachaja sie i zaczyna sie oswajanie wowczas staram się karmic z reki przychodza domowe i powoli zaczynaja podchodzic te oswajane Raz tylko mi sie nie udalo ale to byla kotka okolo 2 lat i bardzo skrzywdzona przez czlekoksztaltna bestie Obecnie nadal ja karmie pozwala mi podejsc tak na okolo pol metra
Moja 3 latka byla straszna dzikuska jak ja zlapalam miala okolo roku. Zycze cierpliwosci a sukces murowany

jagoda48

 
Posty: 108
Od: Czw lip 01, 2010 21:23

Post » Nie paź 03, 2010 14:29 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Ja bym nie ryzykowała z ,,nauczaniem" kota naszymi kotami. nigdy nie wiadomo co się trafi. Dla kota-jak dla każdego zwierzęcia (i człowieka...) może odbić. Jeżeli ma się kota takiego jak np. Nika to co wtedy ? A jeżeli to właśnie ten drugi kot taki jest ? Najpierw bez kotów, dopiero po oswojeniu samemu...

asica15

 
Posty: 405
Od: Nie cze 06, 2010 13:26
Lokalizacja: Dobrzyniewo Duże

Post » Nie paź 03, 2010 16:32 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Siedziała ze swoimi siostrami w oddzielnym pokoiku przez trzy tygodnie.Chodziłam tam kilka razy dziennie,karmilam,przesiadywałam po kilka godzin,bawiłam się z nimi,głaskałam,brałam na ręce.Ona nawet nie wychodziła zza fotela bawić się.Siostry już są "fajne",gotowe do połaczenia z innymi a ta pannica nie uczłowieczyła się ani dudu.PomySlałam,że może jak nie będzie miała miejsca do ucieczki szybciej oswoi się ale jest jeszcze gorzej.Może czas pokazałby,że nie jest tak żle ale idzie zima.Jeśli nie będzie postępu to przesiedzi w klatce całą zimę i wtedy co?Znów rzucić ją na podwórko?teraz jeszcze nie zapomniała wolności więc myślę,że łatwiej pójdzie powrót.Potrzebne tylko bezpieczne miejsce.Natomiast jeśli wypuszczę do stadka i ona będzie agresywna to jak ją wtedy złapię?Duża kociarnia[w odróżnieniu od małej]jest DUŻA i nie ma szans na złapanie kotka na takiej powierzchni-meble,zakamarki itd...
edit:Pojawiła się jednak szansa na bezpieczne miejsce dla koteczki.Oby udało się :ok:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Nie paź 03, 2010 16:49 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

LUSPA
wielkie dziękuję, za wstawienie zdjęć 3 maleństw,tak to ja je przywiozłam do Białegostoku :oops: , jak to Agata mówiła-interes życia, 1 zawiozłam do nowego domu do Ostrołęki ( Dymek ) a następnego dnia dzwonię do Agaty, że przyniesiono dol ecznicy,uwaga, 14 kociaków :evil:
Dziwna to była sprawa, bo kociak w kociak wielkościowo takie same, a że z jednego miotu niemożliwe... :? tak czy inaczej, kociaki siedziały w kartonie...na śmietniku 8O . 3 zabrałam do siebie, 3 do przywiozłam do pani dr Renaty, dzięki ogromnej uprzejmości pani dr ale i AGATY. Reszta rozdana w Ostrołęce. Napisz coś o maleństwach, strasznie jestem ciekawa, bo jak miałam 6, to dziamgały mi co się dało, małe szczurki wchodziły wszędzie, pod pache, we włosy:) U mnie są wstępnie 2 zarezerwowane z 3. Moje małe dzieciaczki :1luvu: Jeszcze raz dziękuję:)
Apropo Dymka- chłopczyk bardzo fajnie się z nim bawi, nosi go na rękach, tarmosi a Dymek znosi to podobno przyzwoicie;) raz uciekł na podworko, ale udało się go z powrotem zwabić na wątróbkę. Państwo nie chcą Go jeszcze wypuszczać, bo mówią, że jeszcze zmarznie :D

pchelka

 
Posty: 87
Od: Pt gru 25, 2009 1:47
Lokalizacja: Białystok/Ostrołęka

Post » Nie paź 03, 2010 17:25 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

beata87 pisze:Nazwa : Fundacja Kotkowo


bardzo dziękuję :D
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 03, 2010 18:06 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

pchelka pisze:LUSPA
wielkie dziękuję, za wstawienie zdjęć 3 maleństw,tak to ja je przywiozłam do Białegostoku :oops: , jak to Agata mówiła-interes życia, 1 zawiozłam do nowego domu do Ostrołęki ( Dymek ) a następnego dnia dzwonię do Agaty, że przyniesiono dol ecznicy,uwaga, 14 kociaków :evil:
Dziwna to była sprawa, bo kociak w kociak wielkościowo takie same, a że z jednego miotu niemożliwe... :? tak czy inaczej, kociaki siedziały w kartonie...na śmietniku 8O . 3 zabrałam do siebie, 3 do przywiozłam do pani dr Renaty, dzięki ogromnej uprzejmości pani dr ale i AGATY. Reszta rozdana w Ostrołęce. Napisz coś o maleństwach, strasznie jestem ciekawa, bo jak miałam 6, to dziamgały mi co się dało, małe szczurki wchodziły wszędzie, pod pache, we włosy:) U mnie są wstępnie 2 zarezerwowane z 3. Moje małe dzieciaczki :1luvu: Jeszcze raz dziękuję:)
Apropo Dymka- chłopczyk bardzo fajnie się z nim bawi, nosi go na rękach, tarmosi a Dymek znosi to podobno przyzwoicie;) raz uciekł na podworko, ale udało się go z powrotem zwabić na wątróbkę. Państwo nie chcą Go jeszcze wypuszczać, bo mówią, że jeszcze zmarznie :D

Kotki są w naprawdę wspaniałym dt. Magda jest zakochana po uszy i na kolorowego kotka chętni byli już w tamtym tyg, ale ona powiedziała "że są jeszcze za małe".. :roll: W sobotę się okazało, że wcale za małe nie są i był to czysto egoistyczny powód 8) Domek na szczęście się nie rozmyślił i myślę, że na dniach podpiszą umowę. Kotki są przekochane :1luvu: Śpią na termofonie w klateczce, ładnie jedzą stały pokarm. Oby im się poszczęściło :ok:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 03, 2010 20:09 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

pchelka pisze:LUSPA
wielkie dziękuję, za wstawienie zdjęć 3 maleństw,tak to ja je przywiozłam do Białegostoku :oops: , jak to Agata mówiła-interes życia, 1 zawiozłam do nowego domu do Ostrołęki ( Dymek ) a następnego dnia dzwonię do Agaty, że przyniesiono dol ecznicy,uwaga, 14 kociaków :evil:
Dziwna to była sprawa, bo kociak w kociak wielkościowo takie same, a że z jednego miotu niemożliwe... :? tak czy inaczej, kociaki siedziały w kartonie...na śmietniku 8O . 3 zabrałam do siebie, 3 do przywiozłam do pani dr Renaty, dzięki ogromnej uprzejmości pani dr ale i AGATY. Reszta rozdana w Ostrołęce. Napisz coś o maleństwach, strasznie jestem ciekawa, bo jak miałam 6, to dziamgały mi co się dało, małe szczurki wchodziły wszędzie, pod pache, we włosy:) U mnie są wstępnie 2 zarezerwowane z 3. Moje małe dzieciaczki :1luvu: Jeszcze raz dziękuję:)
Apropo Dymka- chłopczyk bardzo fajnie się z nim bawi, nosi go na rękach, tarmosi a Dymek znosi to podobno przyzwoicie;) raz uciekł na podworko, ale udało się go z powrotem zwabić na wątróbkę. Państwo nie chcą Go jeszcze wypuszczać, bo mówią, że jeszcze zmarznie :D


jakie piękne maleństwa :1luvu:

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 04, 2010 12:17 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Wczoraj do nowego, zapowiadającego się bardzo dobrze, domu pojechała Bobina z serii Bobików.

A Chudy Bobik nie nadaje się jeszcze do oddania, moim zdaniem:)

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Pon paź 04, 2010 12:42 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Ewa Speichler, widzę, że na stronie Krakvetu zgłosiłaś przytulisko w Brzegu 8O.
Rozumiem, że tak naprawdę każdy sam dysponuje tym swoim jednym głosem... Ale czy nie powinniśmy wesprzeć KAN Radomsko? Oni się wycofali z ankiety miau na naszą korzyść w sierpniu...
Obrazek

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 621 gości